W obronie i w pełni zachwytu nad pewną niezbyt bystrą panią, która nie wiedzieć czemu jest stałym bywalcem mediów wszelkich staje na łamach „czerskiej prawdy” pewna profesur etyk. Bronić i zachwycać się jednocześnie jest z czego – o to skrzekliwa, medialna pani pochwaliła się swoim osiągnięciem życiowym – zabiciem dwójki nienarodzonych dzieci.
Złamała więc tabu i powiedziała prawdę, której boją się wyznać miliony polskich kobiet. Dla tego spieszy jej na pomoc wybitna etyczka.
„Prawdą jest jednak, że wiele kobiet nie chce dzieci, nie lubi dzieci” – dlatego aborcja powinna być wg. etyczki na porządku dziennym. Nie lubię Ciebie dziecko więc strzykaweczka i won z mojego brzucha.
„Macierzyństwem zachwycają się najczęściej księża i politycy”- wyznaje etyczka, obnażając siebie i swoje najbliższe otoczenie bo o badania szerszego grona osób jej nie podejrzewam. Osobiście nie znam żadnej kobiety, która nie zachwyca się macierzyństwem ( mam takie szczęście? ).
„Ciąża wycieńcza, zniekształca, czyni własne ciało obcym, budzi lęki… „ - snuje opowieść etyczka. Dlatego zapewne większość znanych etyczce kobiet chcąc uniknąć mdłości i utraty piękności jest gotowe pozbawić życia dziecko.
Poszedł bym dalej! Przecież również macierzyństwo i rodzicielstwo wycieńcza, zniekształca i budzi lęki! Stosować takie same metody zapobiegawcze?
„Nie zawsze ciąża jest "stanem błogosławionym", często - nieznośnym, przykrym i szkodliwym, choć mało kto śmie o tym mówić.” – przyznaje etyczka, dorzucając kolejny kamyczek do zalet aborcji. Współczesny świat oferuje cudowne środki na wszelkie bóle i dolegliwości – dlaczego w Polsce, w tym zaścianku nie można ze spokojem pozbyć się aż tak uciążliwej – dziecka?
„ im więcej deklaracji o świętości życia, tym mniej dzieci”- jawi się kolejna mądrość etyczki, pewnie podparta jakimiś badaniami.
„Większość kobiet, która dokonała zabiegu, zrobiła to z ważnych życiowych powodów.” – to już najwyższej klasy mądrość środowa. Nie jest tak, że te kobiety zabiły swój najważniejszy „życiowy powód”?