Magda Figurska Magda Figurska
591
BLOG

Rok, zwany „przestępczym”

Magda Figurska Magda Figurska Polityka Obserwuj notkę 7

 

QCHNIA POLITYCZNA
 
Rok, zwany „przestępczym”
 
Magia Świąt oddaliła na chwilę szarą rzeczywistość, zwiększyła dystans do polityki, polityków, giełdy, finansów, słupków, agencji ratingowych. Zamarły sondażownie, dziennikarze podjęli tematy bardziej osobiste, a „zwierzęta” polityczne przemówiły ludzkim głosem w licznych wywiadach, okraszonych zdjęciami na łonie rodziny z choinką w tle.
Już w wtorek machina polityczna została uruchomiona ponownie za sprawą ostatnich decyzji kończącego się roku i prognoz na następny. Najbardziej kontrowersyjna okazała się oczywiście, ustawa E.Kopacz, zwana refundacyjną, która z całym „dobrodziejstwem” inwentarza przeszła na jej wcześniejszego krytyka, „wrażliwego społecznie” członka SLD, obecnie ministra B.Arłukowicza, któremu wolny rynek jest całkowicie obcy, bo, jak widać chwali centralne sterowanie rynkiem leków, jednakowe ceny i marże. Zagrożeni poczuli się lekarze, w większości wyborcy PO, którzy rozpoczęli bunt przeciw reformie nakładającej na nich dodatkowe obowiązki przy wypisywaniu recept: 3 wskazania lekarskie i 3 zasady odpłatności oraz odpowiedzialność finansową za błędne ich wypisanie. Wybrali jednak najgorszą z możliwych form protestu, uderzającą nie w rząd ani ministra, tylko w pacjentów oraz najgorsze jego uzasadnienie, że zawód lekarza jest „wolnym zawodem”. Zapomnieli tylko dodać, że tzw. „wolny zawód”, określony w art. 17 ust.1 Konstytucji RP jako „zawód zaufania publicznego”, prócz nienormowanego czasu pracy, narzuca też wysoki poziom moralny wykonawcy, osobistą odpowiedzialność za należyte wykonanie świadczenia i odpowiedzialność cywilną za szkody przy wykonywaniu czynności objętych jego zakresem. Śmiem więc przypuszczać, że problem leży o wiele głębiej niż tylko w trudności z opanowaniem przez lekarzy nowych wymogów ustawy.   
 
 W starciu więc z rządem, który dba o oszczędności budżetu, z lekarzami, którzy bronią własnych kieszeni, jak zwykle przegrywają pacjenci, ustawieni, jak za komuny, w kolejki przed aptekami, by zaoszczędzić parę gorszy. W odróżnieniu jednak od Biotonu R.Krauzego, żadnego kapitału, także politycznego, nie zbije ani rząd, ani sam, wystawiony na minę, minister „świeżynka”, o którego dacie przydatności decyduje Donald Tusk.
 
Zresztą sam premier, który grozi lekarzom i obiecuje pacjentom, jak wcześniej śnieg na święta, że leki stanieją, mówiąc, że ktoś będzie musiał płacić więcej, wchodzi w buty dawnego Wałęsy, który zapewniał, że jak wszyscy wszystko stracą, to reszta na tym zyska. Déjá vu. Władek Gomółka i taniejące lokomotywy.
 
 I kto mi powie, że rok 2012 nie będzie rokiem „przestępczym”, skoro jest kontynuacją patologii i afer czterech poprzednich lat? Przecież jedyne, co kwitnie pod rządami Tuska, prócz obietnic bez pokrycia i wzrostu cen wszystkiego, toprzestępczość, korupcja, nadużycia władzy, przekręty przy prywatyzacji, zamówieniach publicznych, nepotyzm, biurokracja i rozdawnictwo przywilejów nietykalności i nagród dla swoich. W 2008 roku za prezesury J.K.Bieleckiego, ekonomicznego guru Tuska, wyprowadzono 17 miliardów z PKO SA do UniCredito Italiano,  w  MSWiA  odkryto afery  łapówkarskie i ustawianie przetargów na 2 ml zł. Wskutek działalności przestępczej w Wojsku Polskim -  nieprawidłowości przy modernizacji okrętów oraz przy naprawie sprzętu wojskowego, który trafiał do Afganistanu - skarb państwa stracił miliony złotych. Przekręty nie ominęły „budowniczych” autostrad i „orlików”, bo zamiast przetargu zastosowano zamówienie z wolnej ręki. Miliardy państwowych pieniędzy utopiono w błocie na informatyzacji polskiej administracji, a kolejne raporty NIK są bezlitosne dla rządu, głównie dla Ministra Skarbu za nieprawidłowości przy prywatyzacji stoczni, które można było uratować. Korupcja, która kwitnie jak całoroczne kwiaty również na szczeblu samorządowym, ma zawsze głównego bohatera, którym jest działacz Platformy: czy to radny z Bielan Michał S., oskarżony o wyłudzenie ponad 2,5 miliona złotych z państwowej instytucji, czy senator PO Eryk Smulewicz, który kupował broń od znajomego Krzysztofa Olewnika, ale nie pamięta, od kogo.
 
Bo już teraz wszystko można. Za walizką kasy nie kryje się już znienawidzony agent Tomek i PiS, który skutecznie zohydzono społeczeństwu wmawiając mu, że CBA może przyjść do każdego, bo cierpiący krzywdy i umęczony przez „pisowski reżim” doktor Garlicki jest kryształowym człowiekiem, jak posłanka Sawicka czy inne Sobiesiaki, Rosoły, Chlebowskie, zamieszane w aferę wyciągową, wobec których umorzono śledztwa. Bo prokuratura czuwa. I rozpoczyna swoje pokazowe akcje na chwilę przed przedawnieniem, jak w przypadku generała Gromosława, który za łapówkę w wysokości 2 milionów może spać spokojnie, podobnie jak uniewinnieni handlarze bronią z WSI.
 
To wieloletnia, skuteczna nauka strachu przed PiS-em przyniosła recydywę Platformie. Dzięki temu pora kręcenia lodów może trwać bezkarnie a niedobitki TW, jak „Zelwer” mogą być ministrami w kancelarii Prezydenta RP czy TW „Jacek”, zamieszany w dawną aferę FOZZ, wiceprezesem NIK odznaczonym przez prezydenta Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
 
I tak za sprawą nieubłaganego czasu, przywitani orędziem prezydenta, życzeniami premiera i piosenkami odrestaurowanej ikony PRL, znaleźliśmy się w roku 2012. Bronisław Komorowski, już wyleczony z chińskiej anginy, przeczytał orędzie. Że jest dobrze i będzie lepiej, Chińczycy trzymają się mocno i my też a kapitan Wrona jest bohaterem narodowym. Później jego kancelaria w liczbie 8 ministrów ( 1 pedagog) oraz 6 doradców etatowych ( 1 profesor i 1 dziennikarz) oraz 14 doradców społecznych ( 4 profesorów i 1 dziennikarz), nie zauważyli błędu w neonie na Pałacu Namiestnikowskim *
                             
 Za to przemówienie premiera Tuska odbyło się między kopaniem piłki na boisku w Gdańsku. Premier oświadczył, że koalicja przetrwa, będzie sumiennie uczył się języka angielskiego za nasze pieniądze i obiecuje być też jeszcze lepszy dla swojej żony.  Spektakl jednakowo infantylny i żenujący. Wizjonerzy wieszczący makabryczne wizje dla Polski i Europy nie mają już nic do roboty. Bo nie trzeba być wizjonerem by wiedzieć, że będzie to rok „przestępczy” a także „hydrauliczny”. Rura pęknie i szambo się wyleje. Bo nie sprawdzą się przepowiednie niejakiego Kononowicza, że „nie będzie niczego” Będzie smród. Ewentualnie smrut.
 
---
* Forma Do Siego Roku jest jedyną poprawną formą tego wyrażenia. Wyraz „siego” jest dopełniaczem staropolskiego zaimka gwarowego: si, sia, sie (ten, ta, to), który zachował się w powiedzeniach: tak czy siak, ni to, ni sio.  Formuła takich życzeń dawniej znaczyła: Doczekajmy w zdrowiu tego roku, który nadejdzie. Dziś ma związek z rokiem, który się rozpoczyna. Ponieważ składa się z przyimka: do, zaimka wskazującego: tego i rzeczownika: roku, obowiązuje pisownia rozdzielna.
 
 Tekst opublikowany w nr.53/2012 r.
 
 

Proponuję oryginalne danie: SŁOWA W SOSIE OSTRO-GORZKIM,produkt ciężko strawny i kaloryczny, okraszony szczyptą humoru i odrobiną ironii. ================================================= Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka