Witek Witek
166
BLOG

Paczki dla żołnierzy Ukrainy od czytelników salonu24 już w Kijowie! - 9 lat minęło

Witek Witek Społeczeństwo Obserwuj notkę 15

 Po "czterdziestce" czas zaczyna przyspieszać, a po "pięćdziesiątce" to już jest normalnie rollercoster!
Dokładnie 9 lat temu w taką samą słoneczną wiosenną pogodę jak dziś spędziłem czas między Radomiem a Lwowem, aby przekazać cały pokaźny samochód darów dla żołnierzy broniących Ukrainy zebranych osobiście przeze mnie od moich czytelników i innych blogerów salonu24.pl (niegdyś "wiodącej platformy hostingowej" po klasie i poziome, również adminów, której został teraz tylko cień nazwy).

  Napisany na gorący post będzie najlepszym świadectwem tamtego pięknego czasu nierozwianych jeszcze złudzeń i wielkich niewykorzystanych szans, za które przyjdzie nam jeszcze odpowiedzieć...*
(* - niebieska czcionka oznacza napisane po 9 latach)

Paczki dla żołnierzy Ukrainy od czytelników salonu24 już w Kijowie!

  Rekord świata w szybkości przeprowadzenia i dostarczenia paczek dla żołnierzy Ukrainy walczących z rosyjską agresją przez grupę blogerów i komentatorów salonu24.pl został pobity! Ogłoszona 18 lutego akcja "WYŚLIJ PACZKĘ UKRAIŃSKIEMU ŻOŁNIERZOWI!  już po 4 dniach została sprawnie wykonana! Paczki trafiły na Ukrainę do kompetentnych wolontariuszy. To znaczy - 1-szy etap  tej akcji, która - miejmy nadzieję - będzie kontynuowana. Wszystko zależy od Was, wspaniali czytelnicy!
    Ale po kolei - w dyskusji pod tekstem o "dewiancie Paziu zawieszonym na UWr. za publiczne zachwycanie się torturowaniem ukraińskich jeńców, a nawet ich zabijaniem  padły mimochodem niegłupie myśli, które przewijały się po głowie wielu z nas, jednak pomysł pierwszy zwerbalizował ADRIANRADOM 5.02(+ bardziej złożony i ważniejszy o protezowaniu amputantów - brzmi strasznie, choć w rzeczywistości wygląda jeszcze straszniej - od MANU IN FERRUM 1.02 + z 25/2/2024: "Weteran z Ukrainy, który stracił nogi i jedną rękę podczas wojny z Rosją. Ale nie utracił radości życia. Tu podczas rehabilitacji w USA." twtr.com/JanR210/status/1761494367477338189)
    Powtórzyłem oba komentarze w notce z okazji rozpoczęcia "dziwnego rozejmu debalcewskiego" i zostałem zaskoczony rzeczowymi pytaniami od Pawła, który specjalnie zarejestrował się tu aby zapytać:

  - "Chętnie bym to zrobił, ale po pierwsze: czy paczka dojdzie? Po drugie: na kogo zaadresować? (masz może jakieś namiary?) Czy ktoś może pomóc?"  / ELMICHAELO 16.02 12:47

  Kto miałby pomóc, jak nie propagujący ten pomysł!
Wszak za napisane należy odpowiadać jak za podpisane. Zainteresowałem się możliwościami dostarczenia takich paczek i mimo długiego szukania nic ciekawego nie znalazłem. A jeszcze "docisnęła" mnie jedna (na razie tylko jedna PYZOL Kaśka) czytelniczka z Ameryki Północnej wysyłając byPayPal 100 $, abym przekazał je rodzinie walczącego o uratowanie ręki "Cyborga" z donieckiego lotniska, kierowcy Iwana Szostaka (jego historia w pow. notce). A przekazanie kwoty z Polski, tym bardziej bezpośrednio rodzinie - tym bardziej wyglądało jak nierozwiązalna sprawa...
   Żeby oszczędzić i tak cierpliwym czytelnikom mojej grafomanii o szczegółach mojej iście ciernistej (nerwami) trasy i zbierania paczek od arcy-wyrozumiałych darczyńców (ostatni odbiór dokonałem ok. 1-szej w nocy - awaria auta, szczęśliwie usunięta po drodze, przy okazji SERDECZNE POZDROWIENIA DLA MARKA Z POMOCY DROGOWEJ z WND - "robić doktorat z psychologii transportu!") przedstawię od razu jak cała akcja wyglądała od strony ukraińskiej:

  Tłumaczenie notki-relacji wolontariusza  (i dziennikarza wiodącej TV "INTER" Romana Boczkały) z odbioru tej dostawy:
   "Kilka dni przed swoim wyjazdem do Lwowa napisałem o tym w Facebook. Przeczytał to Witek z Gdańska. Znał mnie tylko z internetu. I postanowił zebrać pomoc dla żołnierzy walczących na Donbasie. Szczerze mówiąc, niezbyt uwierzyłem w obietnice Witka, że osobiście sam przywiezie i że dużo różnej pomocy...
    A jednak spotkaliśmy się! We Lwowie. Człowiek jechał ponad dobę, zbierając po drodze paczki od nieobojętnych Polaków z Gdańska, Warszawy i Radomia. Bielizna termiczna, buty wojskowe, śpiwory, racje żywnościowe, słodycze, kawa i nawet noktowizor. I jeszcze 100 $ od pewnej kobiety z Ameryki na leczenie rannego. Witek wykonał swoje zadanie na celująco. Moje zadanie teraz - dostarczyć to wszystko naszym żołnierzom na linię frontu!
    Dziękuję wszystkim tym, kto odpowiedział na inicjatywę. Oddzielnie - Witkowi. On prosił, aby nie pokazywać jego oblicza, bo brzydki i jeździ na terytorium Rosyjskiej Federacji. Obiecuję: wszystko zostanie przekazane w potrzebujące ręce.
    Walerij Łoginow Позывной Аскольд pomoże wybrać, któremu rannemu potrzebna jest najbardziej pomoc."

Oryginał relacji ukraińskiego wolontariusza (po rosyjsku - jak na typowego "ukro-faszystę" przystało;) z odbioru tej 1-szej dostawy:
   "За несколько дней до поездки, я написал, что собираюсь во Львов. Это прочел Витек из Гданська. Он знал меня заочно.
     И решил собрать помощь для воинов АТО. Честно говоря, не очень-то поверил, когда Витек пообещал, что приедет лично и много всего привезет.
     Но вот мы встретились. Во Львове! Человек ехал больше суток с посылками от неравнодушных поляков из Гданська, Варшавы и Радома. Термобелье, берцы, форма, спальники, сухпайки и даже прибор ночного видения. А еще 100$ от одной женщины на лечение кого-то из раненных. Витек со своей задачей справился на отлично. Моя теперь - доставить это все нашим воинам на передовую!
     Спасибо всем, кто откликнулся. Отдельно - Витеку. Он просил не показывать его лицо, так как вынужден ездить через территорию РФ. Обещаю: все будет передано в нужные руки.
Валерий Логинов Позывной Аскольд поможет определиться, кому из раненных сейчас больше всего нужна помощь." / bochkala/posts/895102893875434

Warto przetłumaczyć komentarze Ukraińców pod tym postem:
Tatyana Petefi - Dziękuję Witkowi z Gdańska! Daj Boże pokój polskiemu narodowi!
Lyudmila Krasieva - Dziękuję Polsko!
Мария Ольшицкая - Dziękuję..  Nie mam słów, tylko uczucie wdzięczności.
Helen Sudak - Witku, Dziękuję!!!!!!
Olga Olga - Wielkie dzięki Witkowi i jego przyjaciołom!! Kochamy Was)))
Маргарита Дитрих - Dziękuję Witkowi za pomoc i za to, że rozwiał wątpliwości Romana i za to, że jeszcze raz przypomniał nam, że Polacy popierają zjednoczoną, niepodległą Ukrainę!
Oleh Akkerman - Polacy i Litwini okazali się większymi przyjaciółmi niż myśleliśmy)))
Галина Пигарева - Wielkie dzięki wszystkim, którzy pomagają.
Tatyana Mihalkova - Dzięki panu)))  Дяка пану)))
Oksana Sharyi - Polacy i Litwini lepiej od Niemców i Francuzów rozumieją - jak padnie ostatni ukraiński żołnierz, to kacapska orda do nich. [= Поляки і литовці краще за німців і французів розуиіють - якщо упаде останній український солдат, то кацапська орда прийде до них.
Natashka Shutova - Zuch Witek [= маладца витёк]
Ирина Невзорова - Tak przyjemnie widzieć pomoc dla naszych chłopców. Byli by inni sąsiedzi takimi.
Svetlana Babyr - dlaczegoś płaczę [= почему-то плачу].

    Nie wiem, czy darczyńcy sobie tego życzą, ale chyba nie zastrzegali - przynajmniej nie pamiętam - abym ich wspaniałe odruchy przed światem ukrywał, więc chronologicznie wg odbiorów dziękuję następującym Szlachetnym za:
AMELKA222 - dostatnie paczki żywnościowe +skarpety + świetne karteczki 3-języczne, które zachwyciły ukraińskiego dziennikarza-wolontariusza;
PRZEMEK KRYSZK - wkrótce debiut w s24 (na tym blogu) - ciepłe swetry, szaliki, pulower.
MAREK (przyjaciel GIZ 3MIASTO sprawił, że ten) podarował nowiutką doskonałą amerykańską kurtkę (wiem, bo sprawdziłem podczas mroźnej nocy). MAREK jest synem jedynego ocalałego z 9-osobowej rodziny z Rzezi Wołynia i Galicji, z Kamionki Strumiłowej.
I nie zawahał się przekazać Ukraińcom nowiutkiej kurtki od brata z Chicago, aby nie marzli na wojnie!
Nie umiem wyrazić w słowach pisanych swojego Szacunku doń - z wielkiej litery Człowiek.
(opowiedziałem Ukraińcom od kogo jest ta doskonała kurtka - byli wzruszeni!)
1MAUD (śp. Małgorzata Puternicka z domu Fechner facebook.com/mfechnerputernickaimage - bogate paczki żywnościowe +skarpety + kartki z pozdrowieniami;
ELMICHAELO - świetnie spakowane i ukomplektowane racje frontowe (widoczne na 1, 2 i 3-cim zdjęciu od góry)
ASAS - bardzo szczodre i celnie potrzebne "pogorzelcom debalcewskim" zakupy doskonałej jakości termobielizny, skarpetek, rękawiczek "na zwiad", swetrów, pulowerów +200 zł na potrzeby wyjazdu (zostawiłem we Lwowie) :
BERET w akcji (ambasador Powstania Warszawskiego'44 na salon24) - niesamowicie rozrzutne paczki żywnościowe w potężnych ilościach na ponad pół pokaźnego bagażnika, ze słodyczami, konserwami, itd. +piękne listy do żołnierzy;
Paczki dla żołnierzy Ukrainy od czytelników salonu24 już w Kijowie!
ADRIANRADOM - wybitnie wojskowa "frontowa" pomoc (foto powyżej) : plecaki, śpiwory, namioty, skarpetki, a całość zwieńczyła para nowiutkich wojskowych butów, co już kompletnie emocjonalnie powaliło na ziemię przyjmujących pomoc Ukraińców:
- "Niski pokłon" - i pokłonił się do samej kostki brukowej ten łysy wolontariusz, niczym Bohun w "Ogniem i mieczem".
Ale tym razem ten "Bohun" jest po naszej stronie.
Kniaziówna (= Lwów) - ich.
I niechaj tak będzie - jedno miasto (nawet tak urokliwe i zawsze wierne) za pokój i przyjaźń całego narodu, to chyba niska cena. Zresztą, to nie my wybieraliśmy, a Przeznaczenie.
A przecież granica na mapie to bzdura. Ważniejsze są granice w sercach. Wkrótce nie będzie między nami granic - tak jak między polskim i czeskim Cieszynami
czy miastami Zgorzelec-Goerlitz, Słubice-Frankfurt.
Teraz są drażliwsze problemy niż w jakim języku wiszą tabliczki na ulicach. A przykład Téšina pokazuje, że mogą wisieć tabliczki w dwóch językach obok siebie - mądremu to ne vadi!image

  We Lwowie w szpitalu przy ul. Czechowa (zostawiłem tam część słodkich darów od Joanny Beretki - "Вечором ще було багато людей, а також журналіст-блогер з Польщі пан Вітек і журналіст з Києва Роман Бочкола. Разом ми переможемо!")
leży ponad 200 rannych, w tym wielu po amputacjach kończyn - a bieda tam straszna - przypomina schyłek PRL czy ZSRR w ostatnich najnędzniejszych latach. Chętnym podam adresy rannych żołnierzy dla przysłania paczek czy innej pomocy.
    Muszę tu przypomnieć ten powyżej wspomniany i linkowany apel MANU IN FERRUM z 1.02 - może przeczyta ktoś władny rozpocząć nacisk na decydentów w tej sprawie:
   "Na Ukrainie jest bardzo wielu rannych, inwalidów bez rąk, nóg. To są bardzo często młodzi chłopacy ze wsi, z biednych rodzin, na ich leczenie czy ewentualną rehabilitację nie ma żadnych pieniędzy, po prostu tragedia.
   Myślę, że akurat w tej dziedzinie bardzo by się przydała pomoc ze strony Polski. Sprawa jest całkowicie niekontrowersyjna dla nikogo ( oczywiście poza maniakami w rodzaju Pazia), bardzo potrzebna a i wydaje mi się w ten sposób zaskarbilibyśmy sobie wdzięczność Ukraińców. Bo tak naprawdę to polskie państwo ( nie mówię o Polakach i ich prywatnych inicjatywach) niewiele jeśli chodzi o pomoc dla Ukrainy robi, więc   może chociaż w ten sposób."

  Jeśli "moi" wolontariusze potwierdzą dobre przyjęcie naszej pomocy, akcję można powtórzyć - tym razem mając więcej czasu można będzie ją starannie i nie po powstańczemu zorganizować. Myślę, że szlak jest powoli przecierany.
  Nie tylko my pomagamy - Lenka Stankiewicz wysłała do Artiomowska paczki z pomocą w postaci termobielizny, akcesoriów survivalowych, żywności i odzieży wojskowej. Paczki przekazałem żołnierzom stacjonującym na trasie do Gorłówki w miejscowości Opytne. Byli w szoku. Jak to? Ktoś nam przysłał paczki z Polski? Dlaczego? Czy Wy nas lubicie? Byli wzruszeni. Zobaczcie jak mało potrzeba, by dać trochę szczęścia człowiekowi, który w każdej chwili może stracić życie na wojnie...
T.Maciejczuk w szpitalu wojskowym: Potrzebują pomocy w postaci instrumentów chirurgicznych. Potrzebne są też materace i cala masa innych rzeczy.

  Teraz, oprócz paczek żywnościowych oraz tego co okaże się najbardziej potrzebne w końcu marca, mam ideę ambitną zebrać środki na kupno ukraińskim patriotom bezpilotowego helikopterka, dzięki któremu można dokonywać zwiadu lotniczego.
   Brak tego rodzaju wyposażenia jest największym bolesnym niedostatkiem ukraińskiej strony - "separatyści" (również ci skośni spod Ułan-Ude i zalkoholizowani pokoleniami z Kamczatki) mają ich, dzięki szczodrości "putinowskiego sklepu na rogu", pod dostatkiem.

  A w bonusie dla wytrwałych czytelników, którzy wytrwali do końca filmik z życia wewnętrznego armii donbaskich "separatystów" - jakiś Jakut (lub Mongoł czy Buriat) uczy życia i dyscypliny moskiewskiego alkoholika, zresztą wyzywając go, pewnie nie bez podstaw, od "moskwiewskich pedałów"... - bezcenna porcja wiedzy o "donieckich" "powstańcach" (jak ich nazywają putlerowskie trolle i głupki zwyczajne) :
   Wg Putler-propaganda to będzie tak: "pokojowy górnik" Jakut udziela "pokojowemu traktorzyście" "alkoholikowi z Moskwy" (taki film był) lekcji jak należy kochać ich wspólną ojczyznę - Daunbas i "kak bogat russki jazýk Puszkina i Jesienina..."image

  Tymczasem w największym na świecie "domu obłąkanych" (copyright Oksana Zabużko) zorganizowano w nie-jednym przedszkolu tzw. "Dzień bojownika" (lub "Obrońcy ojczyzny":imageimageimage
Fotki z 2015 roku - co mogło z takich zabaw (poziom stanu umysłów) wyniknąć po kilku latach?

   Wolontariusz i dziennikarz (teraz czołowy w Ukrainie) Roman Bochkala napisał po kilku dniach:

  "Witek, Pańską przesyłkę osobiście przekazałem pododdziałowi specnazu Tornado. Wszystko było złożono do ogromnego białego worka, na foto widać jak przekazuję bojowcowi, wyciągam z niego spiwór i plecak, pokazując co tam jest jeszcze. W tym pododdziale zatrzymaliśmy się ogółem 15-20 minut, tak złożyła się sytuacja i nie było czasu wyłożyć wszystko z worka do ostatniej bańki pasztetu, żeby sfotografować dla was. Mam nadzieję, że poznał Pan swój spiwór (to nie mój, a od ADRIANa chyba) i plecak (mój harcerski z 1984 roku :). Bywa czasem, że rozładowanie przesyłek odbywa się pod wybuchającymi minami czy gradami i w tej sytuacji w ogóle nie udaje się nic sfotografować. Rozładowujemy się nie na tyłach i w sztabach, a na samej linii frontu i osobiście wszystko przekazujemy żołnierzom. Sytuacje bywają różne, tak że wybaczcie, jeśli nie zdążyłem sfotkać wszystkiego z Waszej ogromnej posyłki.
Żołnierzom podkreśliłem, że prezenty są z przyjacielskiej nam Polski i prosili oni przekazać ogromne wyrazy wdzięczności.
Oni zawsze szczególnie wzruszająco przeżywają, kiedy przychodzą do nich prezenty z zagranicy. To oznacza, że za nami stoi słuszność i że ludzie z zagranicy w nas wierzą, i że zwyciężymy!"


"Завершилась очередная поездка в зону АТО нашей волонтерской группы, которая, кстати, вот-вот получит официальный статус в виде благотворительного фонда. С познячком пишу, но времени не было. В роли "курьеров" выступили старые опытные бойцы волонтерского фронта - Юлия Толмачева, Sergiy Plotnitskiy, Žana Puodžius. К счастью, обошлось без серьезных приключений. И главное - удалось помочь всем, кому планировали. В Станице Луганской - 17й бригаде и спецподразделению "Торнадо". В Счастье - территориальной обороне. В Н. Лозовой, под Дебальцево, - 9й роте 30 ОМБР, в районе Артемовска - минометчикам 1 батальона той же 30ки. В Песках - 28й бригаде.
  Благодарю всех, кто участвовал в данной отправке! Персонально Witek Witek из Польши и всех поляков, кто помогал в сборе посылок, Alyona Poplavska громаду украинцев в Портогруаро, Dima Dvg из Италии, Сергея из Молдовы, BLUE/YELLOW из Литвы и многих других. Каждый найдет на этих фото то, что передавал в АТО. Но расслабляться рано. Да и некогда. Скоро новая поездка. С утра опубликую нужды наших ребят."

=   Zakończyła się kolejna wyprawa do front naszej wolonterskiej grupy, która, nawiasem mówiąc, właśnie otrzyma oficjalny status dobroczynnego funduszu. Spóźnionym piszę, bo czasu nie było. W roli "kurierów" wystąpili starzy doświadczeni bojowcy wolonterskiego frontu - Julia Толмачева, Sergiy Plotnitskiy, Žana Puodžius. Na szczęście, obeszło się bez poważnych przygod. I najważniejsze - udało się pomóc wszystkim, komu planowałyśmy. W Stanicy Ługańsku - 17й brygadzie i pododdziałowi specjalnemu "Tornado". W Sczastie - terytorialnej obronie. W Łozowa, pod Дебальцево, - 9й kompanii 30 Омбр, w rejonie Артемовск - artylerzystom 1.bataliona tejże 30ки. W Piaskach - 28й brygadzie.
  Dziękuję wszystkim, kto brał udział w tej wysyłce! Osobiście Witek z Polski i wszystkim Polakom, kto pomagał w zbiorze przesyłek, Alyona Poplavska gromadę Ukraińców w Портогруаро, Dima Dvg z Włoch, Sergija z Mołdowy, BLUE/YELLOW z Litwy i wielu drugich. Każdy znajdzie na tych foto to, że przekazywał do АТО. Lecz opadać na laurach - zbyt wcześnie. Wkrótce nowa dostawa na linię frontu!
https://www.salon24.pl/u/witas1972/633504,paczki-dla-zolnierzy-ukrainy-od-czytelnikow-salonu24-juz-w-kijowie 25.02.2015

  Dziewięć lat po opisanych wydarzeniach znowu udało mi się dostarczyć żołnierzom Ukrainy - Obrońcom przed "Russkim mirem" bardzo potrzebne rzeczy, w tym minikoparkę dla okopów -
"Na drugą rocznicę rosyjskiej agresji - nasza minikoparka już u żołnierzy 56.brygady ZSU pod Bahmut" witas1972/1362638,na-druga-rocznice-agresji-rosji-minikoparka-juz-u-zolnierzy-56-brygady-zsu
i znowu chciałbym prosić moich czytelników o wsparcie drugiej już minikoparki dla biedniutkiej 56.brygady, która walczy od roku pod Bahmutem i teraz kopie okopy przed spodziewaną ofensywą "orkowskiej szarańczy"
image  A planujemy kolejny wyjazd z pomocą dla Obrońców zachodniej cywilizacji przed hordami czerwonogwiaździstych morderców, gwałcicieli i grabicieli zegarków, rowerów, telefonów i terenówek, a także pralek i sedesów i innych rzeczy, które można podnieść.
Wg planu odbędzie się on już w marcu, więc bardzo aktualna pozostaje prośba o zrzutkę na koparkę - zwłaszcza, że na jej zakup został w dużej części skredytowany z własnych kieszeni tych szalonych Entuzjastów:

  Musimy kupić koparkę na front. Zaprzyjaźniona ukraińska brygada potrzebuje „potwora” do kopania okopów, a my zamierzamy im go zawieźć. „Potwór” musi być mały, by „orkom” ciężko było w niego trafić, zwinny, by zmieścił się do okopów i pracowity, aby szybko budował umocnienia. Znaleźliśmy idealnego kandydata na „potwora roku”, ale potrzebujemy Waszej pomocy, by go zakupić. Taka koparka to wydatek rzędu 25 000 zł i tyle zamierzamy uzbierać do połowy marca.
Link do zbiórki: https://zrzutka.pl/px87zd/s/koparkapotwor

Bardzo proszę szanownych Czytelników o wpłaty - może kolejna kopareczka choć trochę złagodzi wielkie wizerunkowe straty Polski i Polaków od szokujących obrazów z protestów granicznych i drogowych, łudząco podobnych do tych z Kacap-stanu A.D.2015imageimageimageimagePrzedostatni krok przed Sodomą - Putleria niszczy dobrą, ale wrogą żywność / 17.08.2015

Choć frontowi żołnierze na pewno lepiej znają znacznie polskiej pomocy od głośnych w internetach "kanapowych patriotach" "wielkiej Ukrainy z Krymem i Biełgorodem jako reparacje włącznie".
Link do zrzutki dla 56. Brygady
- https://zrzutka.pl/px87zd/s/koparkapotwor

Witek
O mnie Witek

  "..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08 ..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." " Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności" JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka" "350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..." Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw(...) "Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел" = "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo