Refleksja pierwsza - przy okazji wszystkich świąt państwowych znajduje się pewna grupa dyżurnych krytyków, którzy czują misję wrzucania łyżki dziegciu do beczki miodu i zaczynają swoją perrorację jakoby "Polacy nie umieli świętować", jakobyśmy mieli "tyle rocznic że każdemu się już odbija ten patriotyzm" itp. itd. więc siedzą w domu bo jeszcze by zobaczyli że fakty się nie zgadzają z teorią... jak wiadomo : to źle dla faktów. Acha przypominam - mam 3 święta narodowe, to baaaardzo dużo. I żadne nie upamiętnia klęski. Jest oczywiście tez i druga grupa, która uważa, że trzeba odmieniać słowo patriotyzm przez wszystkie przypadki, ale to już inna historia.
Refleksja druga - czy nasza flaga jest dla niektórych za brzydka, że musza ją na siłę "upiększać"? Otóż flaga biało - czerwona z godłem Polski wpisanym na pasku bieli NIE JEST POLSKĄ FLAGĄ. Polska falaga jest biało-czerwona i KONIEC. A jak dla kogoś tak jest brzydko i trzeba dowalić orła to niech zmieni naród. Tymczasem roi się wszędzie od "upiększonych" flag. To jest bandera, a nie flaga, a bandera to coś innego!
Refleksja trzecia - dlaczego w nowych blokach na balkonach nie instaluje się uchwytów na flagi?! Mam zresztą wątpliwość czy dospawanie takiego uchwytu jest legalne choć szczerze mówiąc mało mnie to interesuje bo i tak sobie przyspawam. Zdaje się że deweloperzy wychodzą z założenia że flagi oszpecają elewację. Może zamiast narzekać że flagi nie wiszą jakiś patriotyczny poseł zainteresuje się dlaczego nie buduje się na balkonach takich uchwytów.
Refleksja czwarta - dysonans na ulicach Warszawy: starcia anarchistów i faszystów. Obie grupy są warte siebie i obie mogłyby się "ustawić" w lesie w innym terminie a nie swoją obecnością bezcześcić to święto. Jeżeli chodzi o faszystów to Marszałek wiedział gdzie jest ich miejsce: w Berezie i na tym można ten temat zamknąć. Jeżeli chodzi o anarchistów to symptomatyczne jest to, że na tym "antyfaszystowskim" zgromadzeniu nie było ani jednej polskiej flagi (nawet "upiększonej"). Poza tym komunistyczne hasła typu "no pasaran" w taką rocznicę to żenada. Bolszewicy tez mówili "no pasaran" polskiej niepodległości.
Refleksja czwarta - nie wiem kto odpowiada za organizację obchodów pod Grobem Nieznanego Żołnierza i wiem że za deszcz nikt nie odpowiada. Ale za nagłośnienie, fatalne, chyba ktoś odpowiada.