witoldrepetowicz witoldrepetowicz
81
BLOG

Niedoszli inkwizytorzy zazdroszczą islamofaszystom

witoldrepetowicz witoldrepetowicz Polityka Obserwuj notkę 25

 

Writers and whores, we are the people you can’t forgive.

Nie od dziś wiadomo, że istnieje grupa sklerotycznych skamielin paleokonserwatywnych, wzdychających za czasami gdy płonęły stosy, a sadyści mogli dawać upust swym seksualnym fantazjom rozkoszując się kaźniami na głównych placach miast europejskich. Czasy inkwizycji, stosów, publicznych tortur i kaźni odeszły w niepamięć, a Kościół Katolicki, ku rozpaczy owych dinozaurów PRAWDZIWEJ WIARY bynajmniej nie przejawia zamiaru mordowania grzeszników, homoseksualistów, heretyków, cudzołożników, bluźnierców itp. itd. I jak tu zaspokoić swoją chuć? Przepraszam, wiarę w prawdziwą wiarę!

Tak, tak, tak. Paleo znaleźli sposób. Nie od dziś wiadomo, że z nadzieją patrzą w kierunku … islamofaszystów. To wieszanie nastoletnich homoseksualistów, to kamienowanie cudzołożnic, no i wreszcie … to „karanie śmiercią” bluźnierców – łezka się kręci w oku paleo. Islamofaszyści, choć „ich wiara fałszywa” jak się raczył wyrazić niejaki Jacek Bartyzel dla Rzepy sprzed kilku dni, wyplenią zło, tą zgniliznę moralną z naszej europejskiej cywilizacji. Cała nadzieja w nich.

Nieprzypadkowo wspomniałem o Bartyzelu. Otóż niedawno jeden z najwybitniejszych pisarzy naszych czasów, Salman Rushdie, ogłosił, iż jego najnowsza książka dotyczyć będzie jego własnej historii od czasów ogłoszenia przez ajatollaha Chomeiniego fatwy skazującej go na śmierć i wzywającej wszystkich muzułmanów do jego zabicia. Nawiasem mówiąc – uwaga dla redaktorów Rzeczpospolitej – jeżeli już pragniecie Państwo tłumaczyć czytelnikom co znaczy fatwa to róbcie to poprawnie bo to bynajmniej nie znaczy „po arabsku wyrok śmierci” tylko fatwa jest to dekret ogłoszony przez autorytet religijny rozwiązujący pewną kwestię religijną lub prawną i mający moc obowiązującą wśród ogółu wiernych lub wśród wiernych skupionych wokół tego autorytetu religijnego – ajatollaha. Fatwa może równie dobrze dotyczyć tego co i kiedy można jeść i wielu, wielu innych rzeczy. Ale wróćmy do Rushdiego. Otóż o komentarz do tego faktu poproszono pana Bartyzela, który ze szczerością wprawiająca mnie w stan osłupienia stwierdził, iż książka Rushdiego „Szatańskie wersety” była „lżeniem muzułmanów i ich religii” i że wydany wyrok śmierci był uzasadniony „bo skoro można zabić kogoś w obronie matki to tym bardziej w obronie Boga” (to nie jest dokładny cytat ale oddający sens jego wypowiedzi), a chrześcijanie powinni „brać przykład” z tego jak muzułmanie (czyt. Islamofaszysci) potrafią bronić swojego boga i religię.

Pomijając fakt, iż powyższe zdanie świadczy o tym, iż ów Bartyzel, nie dorastający do pięt Rushdiemu, zapewne nigdy Szatańskich wersetów nie czytał i miałby zasadnicza trudność ze wskazaniem na czym niby to lżenie miało polegać, to sama błyskotliwa myśl Bartyzela nie wymaga mojego komentarza. Skomentował to już Rushdie w Szatańskich wersetach słowami Baala skierowanymi do Mahounda, którymi rozpocząłem ten tekst.

Mahound replied, „Writers and whores.I see no difference here” – I to dedykuję panu Bartyzelowi i wszystkim niespełnionym inkwizytorom.

P.S. Na zakończenie chciałbym podkreślić, iż tak jak nie każdy, a w zasadzie CHWAŁA BOGU niewielu chrześcijan podziela paleokonserwatywną nostalgię inkwizytorską tak też i pojęcia islamofaszysta i muzułmanin nie są tożsame. Ja tu nie o chrześcijanach i muzułmanach pisałem tylko o psychopatach pragnących mordować, mordować i jeszcze raz mordować – w imię swojego krwawego bożka, który prędzej jest Szatanem niż Bogiem.

Liczy się dla mnie przede wszystkim człowiek, jednostka, która ma prawo do wolności dopóty dopóki nie narusza wolności drugiego człowieka.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka