Kruchość:
Włóczęga, który puka do twoich drzwi. Stoi w ubraniu, które kiedyś nosiłeś.
Bob Dylan
Czasem myślę sobie, że za mało pomagam - powiedział mi kiedyś Przyjaciel z ogromnym smutkiem w głosie. Znamy się od początku mojego trzeźwienia i wiem, że nie udawał.
Na mityngu ostatnio opowiadała o sobie dziewczyna, która chodzi z posłaniem na detoks. Ja nie chodziłem. Nie chodzę. Nie mam nawet zamiaru chodzić. Nie potrzebuję tego. Czy inni tego potrzebują? Na pewno znalazłby się ktoś, kto utożsamiłby się z moją historią.
Trzeba mieć w sobie gotowość - powiedziała dziewczyna. Rozumiem to, ja po prostu tego nie czuję, co nie znaczy, że w ogóle nie pomagam. Zawsze powtarzam, że każdy powinien pomagać, jak potrafi. Ja jestem dobry w sprawach związanych z komputerami, więc przygotowuję różne rzeczy z tym związane.
Codziennie rano wysyłam tekst medytacji z „Prostej drogi”, przetłumaczony na polski. Przygotowuję notkę związaną z tematem. Mam również grupę SMSową. Wożę przyjaciół na mityngi, jeśli nie są zmotoryzowani. Pomagam organizować nowe telefony. Przygotowuję dla przyjaciół bransoletki.
To potrafię. Ubrania też rozdaję, gdy przestaję je nosić.
Notkę można również obejrzeć na YouTube.