Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski
4822
BLOG

Kondominium

Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski Polityka Obserwuj notkę 69

Założone zostało formalnie przez Francuzów i Brytyjczyków na początku XX wieku, by przeciwstawić się ówczesnej ekspansji Niemiec w tym regionie. Na mocy niebywale złożonego systemu prawnego, wynegocjowanego w trudzie i znoju przez oba mocarstwa, w Nowych Hebrydach wszystkiego było dwa: dwa systemy walutowe, dwa obywatelstwa, dwa systemy sądownicze i dwa systemy więzień: brytyjskie były podobno znośniejsze, ale we francuskich było lepsze jedzenie. (Co im – jak w puencie ukażę – zostało do dziś).

 

Jedyna wspólna władza to był tzw. Sąd Wspólny, rozstrzygający spory między francuską i brytyjską administracją, a także między administracją a tubylcami. Jak mi mówił kiedyś znajomy uczony Australijczyk, zajmujący się historią wysp Południowego Pacyfiku, prezesa tego Sądu powoływał… Król Hiszpanii (ale nie ręczę za tę wiadomość, może to ktoś sprawdzi, a jest to kwestia naprawdę zasadniczego znaczenia).

 

Pierwszy raz do Nowych Hebrydów przyjechałem już po osiągnięciu przez ten archipelag niepodległości, i gdy się nazywały Vanuatu, a na czele rządu stał charyzmatyczny Ojciec Lini, który na dzień dobry wsadził do więzienia przywódcę separatystów z północnej wyspy Santo (gdzie, nota bene, przed laty amerykańscy libertarianie założyli byli na parę lat super-wolnorynkową republikę w stylu Ayn Rand, ale to inna historia). Akurat przyleciałem w Sylwestra wieczorem, w moim hoteliku przy głównej uliczce Port Vila odbywał się bal dla uczczenia zakończenia rajdu automobilowego (startowało chyba 7 załóg, z czego na razie do mety dotarły cztery). Rano wstałem, cała obsługa hotelu leżała pokotem w okolicach recepcji, nadszarpana alkoholowym męczeństwem, a ja poczułem nagle na tym pobojowisku niezwykle miły zapach. Na ladzie w recepcji stało wielkie pudło chyba z setką świeżutkich croissantów prosto z pieca. Oto uczciwy piekarz dostarczył zamówione wcześniej rogaliki, ale o tej porze nikt ich tam nie chciał.

 

 

Poza mną.

 

 

I chociaż od tego czasu byłem jeszcze na Vanuatu parę razy, to już chyba zawsze będzie mi się kojarzyło z pysznymi francuskimi croissantami „a discretion”. Mam więc, jakby się kto pytał (a nawet jakby się nie pytał), dobre skojarzenia z kondominium.

Moje najlepsze wpisy: 1. Rękopis znaleziony w Kabanossie: "Obraz Salonu: sercem gryzę" 2. Trochę plotkarska opowieść o pewnej Damie (taka jak z Vivy lub T 3. Pawłowi Paliwodzie do sztambucha 4. Opowieść nowojorska 5. Sen 6. Książę, Machiavelli i pistolecik 7. Szatani, Biesy i Inni Demoni Pana Premiera 8. Prolegomenon do blogologii (Wykład Jubileuszowy) 9. Wyznania Salonowca 10. Salon Poprawnych 11. Szanowny Panie Rekontra (czyli druga spowiedź solenna, szczera, 12. Rok Niechęci Do Ludzi (mowa jubileuszowa) 13. Manifest tolerała 14. Spowiedź szczera, solenna, sobotnia 15. Anty-anty-polityka 16. Czynaście 17. Prawo i lewo naturalne 18. Król Maciuś I o Unii Europejskiej 19. O kulturze dyskusji 20. Moje obsesje

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka