Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski
4794
BLOG

Prawo kłamczucha oświęcimskiego do wolności słowa

Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski Polityka Obserwuj notkę 104

Wizyta Davida Irvinga i planowana przez niego wycieczka m.in. do Oswięcimia, gdzie ma oprowadzać brytyjskich turystów po miejscach zagłady, których znaczenie w swych publikacjach brutalnie minimalizował, znów wprowadziła zagadnienie „kłamstwa oświęcimskiego” na czołówkę dyskusji publicznej. Pisałem o tym już parę razy – to zagadnienie, które wystawia liberała na najcięższą próbę, bo domaga się od niego konfrontacji pryncypiów z zagadnieniem najbardziej drażliwym z drażliwych.

Ale liberał musi bronić wolności słowa nie tylko ad-hoc, gdy broniony przez niego „mówca” mu się podoba, ale pryncypialnie, także gdy mowa jest wredna, jątrząca i szkodliwa. Taka jest cena liberalnej demokracji.

Postanowiłem więc poddać moje zasady następującemu testowi. Swojego czasu opublikowałem (w książce Liberał po przejściach) ostrą krytykę karania za pomawianie Narodu Polskiego o współodpowiedzialność za zbrodnie komunistyczne lub nazistowskie. Ostro skrytykowałam ten przepis (który został potem, z powodów proceduralnych, uchylony przez TK). Poniżej przytaczam fragmenty mojego wcześniejszego artykułu, ale zastępuję wszystkie nawiązania do „pomawiania Narodu” – nawiązaniami do kłamstwa oświęcimskiego. Czy argumenty zachowują swą aktualność? Moim zdaniem – tak, ale proszę osądzić samemu:

 

Wolność słowa – przypomnijmy ten banał – nie jest wartością absolutną ani nieograniczoną, ale każde jej ograniczenie wymaga specjalnie ważnych uzasadnień, bo stanowi zagrożenie dla tego, co jest podstawą demokracji: swobodnej debaty o sprawach publicznych. Każde ograniczenie musi więc znajdować uzasadnienie w chęci uniknięcia bardzo ważnej szkody społecznej. Aby uniknąć arbitralności, Konstytucja ustaliła, jakie to przyczyny mogą uzasadniać ograniczenie wolności słowa i innych konstytucyjnych uprawnień: „Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej albo wolności i praw innych osób”—mówi art. 31 Konstytucji.

Ciekaw jestem, jakie to konstytucyjnie określone podstawy uzasadnionego ograniczenia wolności słowa mogą nasi ustawodawcy przytoczyć dla obrony przepisu o kłamstwie oświęcimskim? Czy np. bezpieczeństwo państwajest zagrożone przez kogoś, kto neguje lub minimalizuje Szoach? Jasne, że nie – bezpieczeństwo naszych granic ani trwałość sojuszy nie zostaną raczej naruszone przez kłamstwa o Zagładzie. Nonsensem też byłoby twierdzić, że takie stwierdzenia doprowadzą do podważenia „porządku publicznego”. Co innego, gdyby kłamstwa te stały się praktyką na tyle masową, że oburzeni obrońcy prawdy o Zagładzie zaczęliby przemocą uciszać oszczerców. Taki scenariusz we współczesnej Polsce jest wszakże nieprawdopodobny. Ale nawet gdyby doszło do tego, to i tak prawo powinno raczej brać w ochronę niepopularnych mówców, a nie krewkich cenzorów. Nie można ograniczać wypowiedzi na tej podstawie, że wyrażane treści mogą sprowokować słuchaczy do gniewnej reakcji.

Ochrona środowiska i zdrowia? Na pewno nie. Ale może ustawowy zakaz kłamstwa oświęcimskiego podyktowany jest troską o ”moralność publiczną”—kolejną konstytucyjną podstawę dopuszczalnych ograniczeń praw i wolności? Czyż moralność publiczna nie wzdraga się na myśl o oszczercach? Oczywiście, każde kłamstwo jest niemoralne, a wielkie kłamstwo jest wielce niemoralne – ale konstytucyjnie chroniona moralność publiczna nie może obejmować przymusu mówienia prawdy. Kara za mówienie nieprawdy byłaby przecież w sposób oczywisty sprzeczna z samą istotą wolności słowa, która obejmuje też prawo do mówienia rzeczy niesprawdzonych, kontrowersyjnych albo wręcz nieprawdziwych, chyba że stanowią zniesławienie konkretnych osób.

Na koniec — „prawa i wolności innych ludzi” jako podstawa ustawowych ograniczeń. Czy publiczne kwestionowanie rozmiarów Zagłady (niewątpliwie motywowane głębokim antysemityzmem) podważa jakieś prawa i wolności innych ludzi? Chyba tylko prawo do niesłuchania rzeczy oburzających i wolność od treści nieprawdziwych. Ale w demokratycznym państwie nikt nie ma generalnego prawa do wolności od treści, które go oburzają. Możemy starać się omijać periodyki, w których prawdopodobne jest, że natkniemy się na treści nam niemiłe, ale nie mamy prawa do życia w społeczeństwie, w którym takie treści są nieobecne. „Prawo” takie przekładałoby się bowiem na uprawnienie do zakazu jakiejś wypowiedzi opartego tylko na tym, że kogoś ona oburza. Łatwo wyobrazić sobie, jak żałośnie wąski obszar wolności słowa pozostałby po zastosowaniu reguły, że wypowiedzi mogą być zakazane na tej tylko podstawie, że ktoś jest nimi wzburzony.

Przepis o karaniu za negowanie Holocaustu jest więc sprzeczny z Konstytucją i mam nadzieję, że zostanie uchylony przez TK. Ale teraz muszę się przyznać, że cały mój dotychczasowy wywód oparty był na świadomym udawaniu Greka, bo przecież i tak wiadomo, że nie chodzi tu o taką czy inną „teorię” historyczną, ale o cienko ukryty antysemityzm. Liberalnym politykom i publicystom niezręcznie jest krytykować przepis, ścigający kłamców oświęcimskich. Przeciwnik karania za kwestionowanie Zagłady łatwo naraża się na zarzut, że jest sprzymierzeńcem kłamczuchów

Nie powinniśmy ulec takiemu szantażowi. Nie ulega wątpliwości, że dla wielu uczciwych ludzi publiczne wypowiedzi kwestionujące skalę Zagłady mogą być bolesne i drażniące. Ale demokracja ma swoją cenę, a wolność słowa zachowuje swą wartość, nawet gdy powoduje ból i drażni.

Moje najlepsze wpisy: 1. Rękopis znaleziony w Kabanossie: "Obraz Salonu: sercem gryzę" 2. Trochę plotkarska opowieść o pewnej Damie (taka jak z Vivy lub T 3. Pawłowi Paliwodzie do sztambucha 4. Opowieść nowojorska 5. Sen 6. Książę, Machiavelli i pistolecik 7. Szatani, Biesy i Inni Demoni Pana Premiera 8. Prolegomenon do blogologii (Wykład Jubileuszowy) 9. Wyznania Salonowca 10. Salon Poprawnych 11. Szanowny Panie Rekontra (czyli druga spowiedź solenna, szczera, 12. Rok Niechęci Do Ludzi (mowa jubileuszowa) 13. Manifest tolerała 14. Spowiedź szczera, solenna, sobotnia 15. Anty-anty-polityka 16. Czynaście 17. Prawo i lewo naturalne 18. Król Maciuś I o Unii Europejskiej 19. O kulturze dyskusji 20. Moje obsesje

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka