Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski
2997
BLOG

Gdy opozycja przegrywa (i przegrywa, i przegrywa…)

Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski Polityka Obserwuj notkę 37

W systemie partii dominującej, zazwyczaj to nie główna partia wygrywa z wyborów na wybory, ale raczej opozycja – przegrywa. Taki system ma szansę wytworzyć się obecnie w Polsce – piszę w dzisiejszej Rzeczpospolitej. A oto końcowy, kluczowy fragment tego artykułu:

 

Na pozór, najbardziej oczywisty komentarz brzmi: a co w tym złego? Skoro wyborcy tego chcą, skoro opozycja jest na tyle słaba, że nie może zagrozić partii dziś rządzącej, to jeśli nie ma prawnych ani faktycznych przywilejów dla największej partii – w czym problem? A jednak problem jest.

A mówiąc dokładniej: jest pięć problemów.

Po pierwsze – w systemie partii dominującej, rywalizacja między rozmaitymi opcjami przesuwa się z płaszczyzny międzypartyjnej na wewnątrz-partyjną. W demokracji pluralizm poglądów musi przecież gdzieś znaleźć swoje ujście, a w systemie partii dominującej, najbardziej naturalnym środowiskiem jest sama partia rządząca: tam rywalizacja programów ma sens, gdyż tylko tam tworzy się realna polityka, której uwieńczeniem jest praktyka. Ale z punktu widzenia zasad demokracji zdrowiej jest, gdy przejawem pluralizmu jest konkurencja między partiami, a nie między frakcjami w jednej partii, gdyż każda partia zmierza (i ma do tego prawo) do utajniania takiej rywalizacji. Stąd, polityka staje się mniej transparentna, przejrzysta, dostępna dla obywateli.

Po drugie – system partii dominującej ma tendencję do zacierania rozróżnienia między życiem partyjnym a państwowym. Działacze partii stają się, gdy tylko w umyśle liderów zaistnieje taka potrzeba, ministrami i innymi urzędnikami państwowymi – i na odwrót. Nie jest to zdrowe dla demokracji, gdyż obywatele mają jakąś kontrolę nad państwem, ale minimalną nad partią (zwłaszcza, gdy do niej nie należą). Takie niebezpieczeństwo oczywiście zawsze istnieje w demokracji, także w systemie częstych zmian partii rządzącej – ale w systemie partii dominującej jest ono szczególnie wyraźne.

Po trzecie – partia dominująca traci bodziec dla przejmowania się krytyką ze strony opozycji (owo Tuska: „Nie mamy z kim przegrać”), bo krytyka ta jest wyłącznie pustą retoryką, za którą nie stoi realne niebezpieczeństwo (z punktu widzenia partii rządzącej) utraty władzy. Erozji ulega więc kontrola władzy – ów najważniejszy składnik demokracji. Na tej prawdzie opiera się myśl, że silna i sprawna opozycja jest fundamentem demokracji.

Po czwarte – partia dominująca ma naturalną tendencję do zacierania swej programowej wyrazistości, gdyż staje się (przynajmniej w swych aspiracjach) „partią całego narodu”. Wybór, dokonywany przez elektorat, staje się zatem coraz mniej racjonalny (tzn. w coraz mniejszym stopniu oparty na przesłankach programowych lub np. na interesach, jakie zdaniem wyborcy dana partia reprezentuje), a w coraz większym stopniu na czynnikach drugorzędnych: symbolicznych lub osobowościowych.

Po piąte wreszcie – w systemie partii dominującej partie opozycyjne marnieją, gnuśnieją i stają się coraz lichsze. To naturalny skutek braku realnych perspektyw dojścia do władzy, co zniechęca wielu utalentowanych ludzi do wejścia do opozycyjnej polityki jeśli tylko mają oni inne niż polityka ujścia dla swych kompetencji. A marność opozycji jest słabością demokracji.

Z tych pięciu powodów, nie ma co cieszyć się z ukształtowania systemu partii dominującej – no chyba, że jest się wśród liderów tej partii. Liderom tym niczego zarzucić nie można: słabość opozycji jest ich siłą, a niewykorzystanie jej byłoby dowodem braku umiejętności politycznych. Do partii dominującej nie można więc mieć pretensji za jej potęgę. Ale z punktu widzenia obywateli ukształtowanie się takiego systemu – coś, o czym za wcześnie orzekać w przypadku Polski, choć rozwój wydaje się iść w tym właśnie kierunku – nie jest dobrą wiadomością.

Moje najlepsze wpisy: 1. Rękopis znaleziony w Kabanossie: "Obraz Salonu: sercem gryzę" 2. Trochę plotkarska opowieść o pewnej Damie (taka jak z Vivy lub T 3. Pawłowi Paliwodzie do sztambucha 4. Opowieść nowojorska 5. Sen 6. Książę, Machiavelli i pistolecik 7. Szatani, Biesy i Inni Demoni Pana Premiera 8. Prolegomenon do blogologii (Wykład Jubileuszowy) 9. Wyznania Salonowca 10. Salon Poprawnych 11. Szanowny Panie Rekontra (czyli druga spowiedź solenna, szczera, 12. Rok Niechęci Do Ludzi (mowa jubileuszowa) 13. Manifest tolerała 14. Spowiedź szczera, solenna, sobotnia 15. Anty-anty-polityka 16. Czynaście 17. Prawo i lewo naturalne 18. Król Maciuś I o Unii Europejskiej 19. O kulturze dyskusji 20. Moje obsesje

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka