olgerd olgerd
219
BLOG

Nie lękajcie się - czyńcie dobre uczynki

olgerd olgerd Kultura Obserwuj notkę 1

Jak Bóg nakazał uczciłem dzień święty wizytą w kościele. Wracałem ze mszy prosto do domu. Nie odbiłem do baru, nawet do Lewiatana nie wszedłem. Ładnie było i szło mi się ładnie.

Zobaczyłem go z daleka. Po sześćdziesiątce (wiek) i po pół litra (przebieg) – tak go oceniałem na podstawie chybotliwego sposobu poruszania się. Wyglądało, jakby chciał iść naraz we wszystkich kierunkach. I, wiecie, prawie mu się to udawało. Pomagał sobie laską, którą wymachiwał, jakby się opędzał od anioła stróża. Chyba czynił to skutecznie, bo mu anioł stróż nie chciał pomóc w odnalezieniu tego jednego kierunku, którego nie mógł odnaleźć.

Gdy przemykałem obok, udając, że go nie widzę, bo spodziewałem się kłopotów, on mnie oczywiście wypatrzył i zaczęły się kłopoty.

- Dzień dobry – krzyknął płosząc żerujące przy drodze kawki.

Niestety, mając wpojoną grzeczność na co dzień, odpowiedziałem pięknym za nadobne:

- Dzień dobry.

Dzięki temu miał mnie jak na widelcu.

- Pomoże mi pan? Zgubiłem się....

Popatrzyłem na niego uważnie i wtedy go rozpoznałem. To był gość mieszkający dosłownie dwadzieścia metrów od miejsca, w którym się zgubił. Często widuję go siedzącego przed domem na starym krześle i wpatrzonego kontemplacyjnym wzrokiem w przejeżdżające ulicą samochody. W ruchu go jeszcze nie widziałem.  

Podszedłem do niego i wziąłem pod ramię, bo ledwo stał na nogach.

- Dwa piwa wypiłem... Podprowadzi mnie kierownik do mojej przybudówki?

Przeprowadziłem go przez ulicę, wprowadziłem przez furtkę i posadziłem na tym jego krześle. Z ulgą opadł na siedzisko. Roboty z nim dużo nie było, więc się nie zmachałem.

- Kierowniku, ile jestem winny za pomoc? – on do mnie.

- Nic – ja mu na to. – Dziś jest niedziela i obowiązuje promocja. W niedzielę podprowadzam za darmo.

Zostawiłem go tam, siedzącego na krześle, z szeroko otwartymi ustami – nie z zachwytu nad moją wielkodusznością, ale dlatego, że chłop zasnął.

olgerd
O mnie olgerd

Byłem cieciem na budowie, statystą filmowym, ratownikiem wodnym, ogrodnikiem, dziennikarzem itp. Obecnie "robię w sztuce". Nie oczekuję, że zmienię świat; problem w tym, że on sam, zupełnie bez mojego wpływu, zmienia się na gorsze. Mrożek pisał: "Kiedy myślałem, że jestem na dnie, usłyszałem pukanie od spodu". To ja pukałem! Poprzedni blog: http://blogi.przeglad.olkuski.pl/nakrzywyryj/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura