wyborczo wyborczo
860
BLOG

Jak PIS przerżnał w Trybunale Konstytucyjnym

wyborczo wyborczo Polityka Obserwuj notkę 32

 

 

 
Póki co nie ma dostępu do uzasadnienia wyroku Trybunału Konstytucyjnego więc posługiwał się będę obszernym "Komunikatem prasowym po ogłoszeniu wyroku dotyczącego Kodeksu wyborczego" dostępnym na stronie TK (sygn. sprawy K 9/11).
 
 
I. Blamaż PIS-u.
 
 
Po pierwsze, już w początkowej części komunikatu Trybunał Konstytucyjny dał do zrozumienia, że wnioskujące PIS-iory (w istocie cały PIS, z tym najmniejszym na czele) zachowują się jak polityczna gówniarzeria a nie odpowiedzialna siła polityczna (pamiętamy Leppera? teraz za Leppera robi Kaczyński). TK nie mógł oczywiście napisać tego wprost, więc uznając za istotną okoliczność(!) - ujął to tak, że najpierw na to samo głosują a potem skarżą:
 
"Trybunał wziął pod uwagę fakt, że większość zaskarżonych obecnie regulacji prawnych została przyjęta w drodze konsensu wszystkich ugrupowań politycznych w parlamencie. Kodeks został uchwalony przez Sejm jednomyślnie. Za jego przyjęciem podczas III czytania głosowało 430 posłów na 430 głosujących, w tym również posłowie, którzy podpisali się pod wnioskiem do Trybunału w niniejszej sprawie."
 
 
II. Przerżnięcie PIS-u - zasadnicze.
 
 
Zasadniczym celem PIS-u było wywrócenie całego Kodeksu Wyborczego. Podważanie poszczególnych przepisów było tylko i wyłącznie środkiem mającym to osiągnąć. PIS-owski manewr z wywróceniem całego Kodeksu Wyborczego Trybunał Konstytucyjny opisał tak:
 
„We wniosku (pkt 7) grupa posłów zakwestionowała konstytucyjną możliwość przeprowadzenia wyborów do Sejmu i do Senatu na podstawie Kodeksu wyborczego a nie Ordynacji wyborczej z 2001 r. Na rozprawie wnioskodawcy rozszerzyli wniosek, domagając się, aby Trybunał tak ukształtował sentencję wyroku, aby Kodeks wyborczy w ogóle nie wszedł w życie. Niezależnie od tego, że Trybunał nie mógł wziąć pod uwagę rozszerzenia wniosku przedłożonego na rozprawie, to w obu przypadkach wnioskodawca występował o wykreowanie przez Trybunał normy prawnej, derogującej Kodeks wyborczy oraz przywracającej Ordynację wyborczą.”
 
 
Dlaczego PIS-owi chodziło o wywalenie do kosza KW? Ponieważ wprowadza on JOW-y w wyborach do senatu. To zaś nieuchronnie spowoduje (niemal całkowite) zmarginalizowanie PIS-iorów w senacie (mniej stanowisk aaa!!111) - o ile teraz, przy okręgach kilkumandatowych, zawsze jakiś PIS-iorek miał duże szanse załapać się jako ogon w całym kraju, o tyle w najbliższych wyborach, przy okręgach jednomandatowych, PIS ma możliwości na znacznie mniejszą ilość mandatów - praktycznie tylko w swoich "matecznikach": jakieś podkarpacie, itp. Konsekwencję tego jest przyklepanie wiecznej opozycyjności.
I to było istotą wniosku do TK: utrącenie całego Kodeksu Wyborczego bo wprowadza JOW-y w wyborach do senatu. I w tej sprawie Trybunał Konstytucyjny pokazał PIS-owi faka. Co ciekawsze sama możliwość dwudniowego głosowania zostało rozszerzone Kodeksem Wyborczym (choć nie na wybory do sejmu, senatu i na prezydenta).
Z tym punktem związany następny:
 
 
III. PIS-owskie gadki-szmatki.
 
 
Pojawiające się obecnie PIS-owskie gadki-szmatki o kneblowaniu opozycji, o (ich) zwycięstwie w obronie "wolności słowa" bo będą billbordy i spoty, to tylko łabędzi śpiew przegranych: sprawa mało istotna, jeszcze się kampania wyborcza nie zaczęła a już partie (głównie PIS oczywiście) pokazują jak można obejść takie zakazy - nie tylko w ramach kampanii ale nawet przed jej rozpoczęciem ("premier Jarosław Kaczyński" jako "kampania informacyjna").
Również PIS-owskie pitolenia o "zamachu na konstytucje" bo dwa dni wyborcze można między bajki włożyć, one również nie mają realnego znaczenie (choć mogły zwiększyć przewagę PO nad PIS): od 2006 roku (w sumie podobnie) PIS  przegrywa wszystkie wybory, czy to dwudniowe (europarlamentarne) czy jednodniowe (pozostałe). I tak będzie również w najbliższych wyborach... Dwudniowe wybory zasadniczo nic by nie zmieniły.
 
 
IV. Resztki.
 
 
Gdyby ktoś chciał dodatkowych twardych dowodów, jak straszliwie PIS przerżnął przed Trybunałem Konstytucyjnym, niech się zabawi w statystyka i sobie policzy:
 
- zaskarżone zostały trzy ustawy (praktycznie w całości), ostały się wszystkie;
 
- porównać ilość zaskarżonych przepisów do uznanych za niekonstytucyjne: stosunek kilkudziesięciu do kilku (!).
 
Miłego liczenia :)
 
 
 
 
 
 
 
 
UZUPEŁNIENIE
 
 
Nie minęło czasu wiele i – po początkowej dobrej minie do złej gry, gdy głosili swój „sukces” - PIS-iorkom żałość po przerżniętej rozprawie w TK (czyli de facto pogromie wyborczym w senacie) zaczęła się ulewać: w Radiu Maryja, potwierdzając niniejszą notkę, zaczął płakać sam wnioskodawca Arkadiusz Mularczyk:
 
„Poseł PiS Arkadiusz Mularczyk w "Polskim Punkcie Widzenia" w Telewizji Trwam ochoczo wyliczał grzechy Trybunału Konstytucyjnego, który w środę orzekał w sprawie kodeksu wyborczego. Wyjaśniał widzom, że najcięższy polega na tym, że TK wydał orzeczenie pół roku przed wyborami, bo takich rzeczy przecież się nie robi. Trybunał powinien, według polityka PiS, w całości uchylić kodeks wyborczy, tak by żadne zmiany nie były teraz możliwe. - TK nie uchylając w całości kodeksu, złamał swoją zasadę, to pogwałcenie elementarnych zasad państwa demokratycznego - przekonywał widzów telewizji o. Tadeusza Rydzyka.”
 
 
 
wyborczo
O mnie wyborczo

Polecam: kampanianazywo.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka