Bloxer Bloxer
26
BLOG

Pic na wodę

Bloxer Bloxer Polityka Obserwuj notkę 0

Ukazała się ciekawa analiza produktów strukturyzowanych, które powoli podbijają serca (i portfele) Polaków, wykonana przez Analizy Online. Wynika z niej jasno, że dotychczasowe wyniki oferowanych u nas produktów, są poniżej oczekiwań (lub raczej obietnic). Średni zwrot w skali roku wyniósł... +3,9%, czyli mniej niż obligacje, bądź lokata bankowa, pomimo mamienia inwestoriatu potencjalnymi zyskami +20, +30 czy +50%.

A miało być tak pięknie.

Produkty strukturyzowane miały być panaceum na bessę na giełdzie i mogły być, gdyby nie "grzech pierworodny", jakim są obarczone. Struktury tworzone są przez pryzmat prowizji, od nich zaczyna sie tworzenie produktu i dobór instrumentów. Tym samym marnuje się prawdziwą szansę na ciekawy, nowy produkt na rynku, pozwalający zdywersyfikować ryzyko takiemu inwestorowi, który nie ma zielonego pojęcia... jak sobie samemu stworzyc taką strukturę, a nie jest to nic skomplikowanego. Podobnie absurdalne jest, choć się o tym nie mówi, nabywanie jednostek funduszy zrównoważonych, bądź stabilnego wzrostu. Takią samą strukturę portfela można bowiem osiągnąć kupując osobno jednostki funduszu obligacji oraz funduszu akcji. Co zyskujemy? Mniejszą prowizję TFI- prowizja za fundusz obligacji jest śladowa, płacimy więc tylko za f. akcji. Fundusz zrównoważony kosztuje natomiast tyle co f. akcji. Oszczędzamy więc na dzień dobry parę procent.

Produkt idealny.

Produkt strukturyzowany jest stosunkowo nowym zjawiskiem na rynku kapitałowym, o nieskomplikowanej konstrukcji. Za 90% kwoty wpłaty nabywa się obligcje zerokuponowe, za 5% określoną opcję (tutaj hulaj dusza- opcji może być tyle i tak niespotykanych, że trudno sobie nam, maluczkim to wyobrazić) np.: na zwyżkę cen ropy w okresie 5-letnim (aż trudno uwierzyć, że tego typu zakłady były zawierane jeszcze pół roku temu, autor naśmiewał się z tego jeszcze przed korektą na surowcach, w jednym z wpisów) a reszta, czyli pozostałe 5% to prowizja "konstruktora". Proste prawda? I teraz najlepsze. Stosunek pomiędzy wielkością opcji, a zaangażowaniem w obligacje, musi być taki, aby ewentualne straty z niewłaściwej pozycji np. na ropie, zostały pokryte z odsetek z obligacji. Ot i mamy gwarancję kapitału, którą klient sam musi sobie stworzyć. Gwarancji kapitału, nie daje nam bowiem pracujący w pocie czoła broker/makler, a my sami. Czyli 5% prowizji dla brokera jest głównie za to, że kupi on w naszym imieniu... obligacje oprocentowane mniej więcej na 5%. Produkt jest idealny, zawsze zarabia dla wystawcy, zawsze "gwarantuje" kapitał dla inwestora:)

Podsumowując, produkt ma ciągle szansę być popularną alternatywą dla inwestora, tylko jedna (naiwna) uwaga: państwo bankierzy może czas wreszcie dać nam cos zarobić?

Autor nie jest posiadaczem żadnego produktu strukturyzowanego, bo od początku był im sceptyczny, choć wciąż ma nadzieję.

Bloxer
O mnie Bloxer

Nie spekuluję na: - żywności - ropie naftowej - spółkach tytoniowych bo są bardziej etyczne sposoby zarabiania pieniędzy. Polska Federacja Rynku Nieruchomości opublikowała wpis "-30%" na swojej stronie: www.pfrn.pl/files/Analiza_sytuacji_na_rynku_nier.doc "To rzeczywiście był ciekawy komentarz (o rynku nieruchomości). Trudno nie zgodzić się z tezami stawianymi przez jego autora." Piotr Kuczyński- analityk giełdowy, o wpisie "-30%?"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka