„Front Narodowy tego się domagał. Moi poprzednicy to obiecywali. Ale nikt inny, tylko ja to zrobiłem. Nikt już nie powie, że jestem słabym, niezdolnym do podejmowania decyzji prezydentem. Zasłużyłem sobie na szczególne miejsce w historii V Republiki, albowiem zmieniłem ją na zawsze” - oto komunikat, który zdaje się płynąc do francuskich obywateli ze strony ich prezydenta François Hollande’a.
Od momentu zamachów w Paryżu z 13 listopada ubiegłego roku, François Hollande i szeroko pojęty aktualny francuski obóz władzy czynią wiele (nie zważając przy tym na społeczne koszty), aby udowodnić, że francuska władza jest twarda, nieprzejednana i przygotowana na odparcie każdego wroga; tego wewnętrznego również, a być może - przede wszystkim...
Za zgodą wszystkich ugrupowań politycznych mających swe przedstawicielstwo w parlamencie, we Francji został wprowadzony stan wyjątkowy. Uzasadnienie jego wprowadzenia to: walka z terroryzmem, skuteczne zapobieganie zamachom oraz zapewnienie obywatelom francuskim maksimum bezpieczeństwa. Zakaz manifestacji, strajków i zgromadzeń, wydłużony czas zatrzymania z 48 do 96 godzin, możliwość przeprowadzania rewizji o każdej porze (bez nakazu sądowego i bez podania powodu) - oto główne prerogatywy, które na mocy ustanowionego stanu wyjątkowego zostały przydzielone francuskiemu aparatowi bezpieczeństwa, sprawiedliwości i władzy.
Ustanowiony na 3 miesiące stan wyjątkowy ma zresztą zostać przedłużony na kolejne 3 miesiące. Najważniejsze ugrupowania polityczne już porozumiały się w tej kwestii i to pomimo coraz liczniejszych protestów i wątpliwości, spowodowanych mnożącymi się nadużyciami policyjnymi i prokuratorskimi, które coraz częściej mają miejsce od momentu wprowadzenia stanu wyjątkowego we Francji.
Od zamachu na tygodnik „Charlie Hebdo” i spektakularnego pościgu za jego sprawcami, Francja i jej obywatele żyją w nieustającym strachu. Redakcja „Charlie Hebdo”, sala koncertowa klubu „Bataclan”… Co jeszcze się wydarzy? Te pytanie zadają sobie nie tylko paryżanie, ale również mieszkańcy innych miast francuskich, w których w porę zapobiegnięto zamachom i zatrzymano niedoszłych sprawców - islamskich ekstremistów powiązanych z tzw. Państwem Islamskim, Al-Kaidą, czy innymi, mniej znanymi, organizacjami terrorystycznymi o dużym zasięgu i wielkich możliwościach destrukcyjnych.
Trwająca od dłuższego czasu atmosfera strachu, ma teraz we Francji stać się permanentna. Zostanie ona bowiem (za zgodą głównych sił politycznych) umocowana prawnie we francuskiej konstytucji. Specustawa o policji - to ona ma na stałe przenieść do francuskiego porządku prawnego niemal wszystkie (nadzwyczajne dla państwa demokratycznego) policyjne, prokuratorskie i administracyjne prerogatywy wynikające ze stanu wyjątkowego. Warto jednak zauważyć, iż stan wyjątkowy jest zazwyczaj wprowadzany w obliczu nadzwyczajnych wydarzeń i na czas określony. Przenoszenie jednak na stałe do porządku prawnego rozwiązań przewidzianych na czas wyjątkowy i na okres z góry określony, tworzy co najmniej nieczytelną sytuację dla państwa, które chce się przedstawiać, jako demokratyczne; tworzy nieczytelną sytuację dla jego obywateli, którzy chcą wierzyć, że żyją w kraju, w którym, co do stosunków władza – obywatel, obowiązują standardowe reguły demokratycznego państwa prawa. Czemu ma służyć francuska specustawa o policji i permanentna atmosfera strachu?
Francja należy do krajów najbardziej na świecie zagrożonych zamachami terrorystycznymi. Zamachy terrorystyczne dla Francji i jej obywateli to nic nowego. Nad Sekwaną na szeroką skalę miały one miejsce pod koniec XIX wieku. Na bardzo szeroką skalę dochodziło do nich w latach 60., 80. i 90. XX wieku. Wspomniane fale zamachów miały różne podłoża. Zamachy terrorystyczne o charakterze islamskim odbywały się regularnie we Francji od dziesiątek lat, jednak zaczęło do nich dochodzić na szeroką skalę w ostatniej dekadzie ubiegłego stulecia. Teraz zjawisko to jeszcze bardziej zdaje się przybierać na znaczeniu i częstotliwości. W ubiegłym roku we Francji doszło do dwóch zamachów terrorystycznych. Wiadomo również, iż służbom porządkowym udało się zapobiec co najmniej kilku kolejnym zamachom - informowały o tym francuskie massmedia. Ale ile było (tylko w ubiegłym roku) nieudanych zamachów na terytorium Francji? Trudno powiedzieć. Z całą pewnością można stwierdzić, iż było ich zdecydowanie więcej, niż wynika z doniesień medialnych.
Jednak na chwilę obecną zdaje się, iż bardziej, niż zamachom terrorystycznym, Francja musi stawić czoła zagrożeniu upadku jedności narodowej. Nad Sekwaną coraz częściej dochodzi do starć na tle etnicznym i religijnym. Wedle obecnej definicji, naród francuski to wspólnota ludzi przywiązanych do wspólnych wartości i do społeczno-prawnych zasad republikańskich. Jednak zdaje się, że coraz mniej Francuzów zgadza się z taką definicją narodu francuskiego.
Na północy Francji i na Korsyce (choć nie tylko tam) coraz częściej dochodzi do starć między muzułmanami i ich przeciwnikami. Przemoc ta przybiera coraz ostrzejsze formy. Nierzadko można zaobserwować działania z użyciem broni palnej. Przeciwnicy napływu do Francji muzułmańskich imigrantów coraz częściej biorą sprawy w swoje ręce, a islamscy imigranci nie pozostają bierni... Dochodzą również informacje o niepokoju w szeregach Legii Cudzoziemskiej, a nawet w szeregach wojska francuskiego. Wiele wskazuje na to, że państwo francuskie i jego instytucje powoli tracą kontrolę nad biegiem wydarzeń.
Niekonsultowana z obywatelami specustawa o policji ma być rozwiązaniem, czy też odpowiedzią na wewnętrzne problemy, którym Francja musi stawić dzisiaj czoła. Jednak prerogatywy specjalne i postanowienia specustawy o policji zdają się być wykorzystywane przeciwko tym, których francuska władza uznaje za swych wrogów, czy też tych, których uznaje się za wrogów obecnie panującego społecznego i multikulturowego porządku nad Sekwaną.
Dowodów na to nie brakuje. Podczas kampanii wyborczej poprzedzającej ubiegłoroczne wybory regionalne, wielokrotnie nie dopuszczono do zgromadzeń Frontu Narodowego i jego zwolenników, powołując się na stan wyjątkowy i jego postanowienia. Podczas szczytu klimatycznego w Paryżu, usiłowano zablokować zgromadzenia i manifestacje ekologów, również powołując się na postanowienia obowiązującego stanu wyjątkowego. To tylko dwa, spośród wielu przykładów.
Permanentna atmosfera strachu - oto, jak można dzisiaj najdokładniej określić wewnętrzną sytuację państwa francuskiego i jego obywateli. Być może prerogatywy specjalne, przydzielone francuskiemu aparatowi bezpieczeństwa, przyczynią się do skuteczniejszej obrony francuskiego państwa i jego obywateli przed zamachami terrorystycznymi. Jednak z pewnością specustawa o policji nie rozładuje napięć społecznych, etnicznych, narodowościowych i religijnych, których we Francji jest coraz więcej. Być może wręcz odwrotnie - jeszcze bardziej je rozpali.
* * *
Niepublikowane w portalu Salon24 teksty mojego autorstwa, znajdą Państwo na moim blogu, pod adresem:
http://www.zbigniew-stefanik.blog.pl/
oraz w serwisie informacyjnym Wiadomości24, na stronie:
http://www.wiadomosci24.pl/autor/zbigniew_stefanik,362608,an,aid.html
Zapraszam Państwa do ich lektury i merytorycznej dyskusji.