Zbyszek Zbyszek
117
BLOG

Przerywnik rozrywkowy i skok w czasie

Zbyszek Zbyszek Kultura Obserwuj notkę 1

Szczyt (szczyt?) showbizensu światowego ma miejsce dorocznie w przerwie tzw. Superbowl, czyli meczu zadziwiającej gry, którą chyba tylko Amerykanie potrafią oglądać, bo tam za dużo nie ma do oglądania i można się skupić na piwie i frytkach.No ale w przerwie to robią show za super kasę. W tym roku wystąpiła piosenkarka Rihanna i jak zwykle zadziwiła świat.

Wozili ją na jakiejś platformie, całkiem wysoko, dobrze, że nie spadła, bo była w ciąży i nie dość, że sobie by zrobiła krzywdę, to jeszcze dziecku,którym się chyba za bardzo jednak nie przejmowała, albo je ubezpieczyła przed tą ekwilibrystyką na wszelki wypadek.

Próbowałem słuchać, ale się  nie dało. Teraz szoły są do oglądania,bo w tle jakieś stękania, krzyki, strzępy czegoś tam, to patrzę. Fajne były fajerwerki, chyba najfajniejsze z całego występu artystycznego. Na wielkiej scenie Rihanna w zaawansowanej ciąży, na czerwono, z jakimś zewnętrznym biustonoszem z plastiku w układzie choreograficznym dupno-waginalnym. Chwyty za pupę, były przeplatane jakimiś dziwnymi minami, nie mogłem zczaić o co w tych minach chodzi i wieńczone chwytami za przyrodzenie artystki, która wymownie i chyba z wyższością spoglądała w kamerę.

"Piosenkarce" towarzyszył tłum jakichś dziwacznych nie wiadomo kogo. Większość czarnych. W bardzo szybkiej aranżacji, typu lumbago-sexy. Chyba. Nie znam się. Nie dałem rady - całości.

Więc na odtrutkę cofnąłem się - za zachętą kolegi - wstecz, nawet nie wiem ile, może z 50 lat. W każdym bądź razie do kraju  głęboko komunistycznego, to wiadomo. Ale może wcale nie wiadomo. Bo Polacy jak religijni tak komunistyczni byli, czyli na niby. I obejrzałem sobie występ połączonych zespołów "Moja faja" i "Siostry sisters", choć to prawdopodobniej był jeden z kabaretów ówczesnych.

Już sam zapowiadający - chyba Zaorski - geniusz - uruchomił dwie panie w stylu przebojowym. Te... w normalnych sukienkach o odpowiedniej, dającej do myślenia i patrzenia, długości, od razu zaczynają śpiewać. Mniejsza, że z plejbeku, wszystko staje się nie ważne z pierwszymi taktami. Jest muzyka, są słowa, jest pięknie. Takie połączenie Badalamentiego z filmów Lyncha z jakąś słowiańską muzycznością.

Za to zespół. Co za zespół! Spojrzenie Kociniaka grającego na gitarze... Pokora szalejący na perkusji. Kobuszewski hipnotyzujący  keyboard i... nie wiem. To chyba Łazuka ten agresywny z drugiej strony. Człowiek może się zasłuchać, zapatrzeć, uśmiechnąć i lżej się robi na duszy, widząc tych wszystkich ludzi, których już nie ma, a którzy mieli i poczucie humoru i zmysł artystyczny, czyli to coś, co już dawno zostało spuszczone do sedesu z forsą, za wielką wodą.

Zachęcam do spojrzenia i może komentarza. Czy to ja mam jakieś skrzywienie odbiorcze, czy to świat się skrzywił?





Zbyszek
O mnie Zbyszek

http://camino.zbyszeks.pl/  Kopia twoich tekstów: http://blog.zbyszeks.pl/2068/kopia-bezpieczenstwa-salon24-pl/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura