Zawrzało. Pierwszy śledczy IV RP Antoni Macierewicz mówi o „fałszu i zaprzaństwie, jakiego nie było w dziejach narodu polskiego". Jarosław Kaczyński twierdzi, że w świetle nowych faktów oczywistością staje się wina Rosji za spowodowanie katastrofy.
Za sprawą MAK w świat miała pójść również potwornie krzywdząca informacja, a Polska miała odzyskiwać godność przez szereg następnych lat (media działają jednak nieco szybciej i zgodnie drukują dziś nowe fakty zaprezentowane na wczorajszej konferencji). Część publicystów oskarża rząd o ukrywanie potwornej PRAWDY, która mogła zmienić wynik wyborów, wręcz przeorać całą scenę polityczną i świadomość Polaków. A ja się zastanawiam co tak niezwykłego zostało wczoraj zaprezentowane? Może przeoczyłem ten kluczowy fragment, może te paskudne mainstreamowe media go przede mną ukrywają.
Żadne przełomowe fakty w każdym razie nie zostały opinii publicznej ujawnione. Ujawniono kwestie, które zostały pominięte przez MAK, ale kwestie te nie wpływają w zasadniczy sposób na orzekanie o winie. Owszem, błędy wieży „nie pozostały bez wpływu” na wydarzenia jakie rozegrały się 10 kwietnia, ale z pewnością również „nie spowodowały tych wydarzeń”.Nie wiem dlaczego Miller miałby zwoływać tą konferencję dajmy na to w czerwcu, kiedy nie wiedział jeszcze co znajdzie się w raporcie MAK. Nie miał do ogłoszenia przełomowych, świadczących o celowym działaniu Rosjan faktów w świetle których praca komisji traci jakikolwiek sens. Ot, kwestia uzupełnienia.
Logiczne. Jest raport, jest odpowiedź, to ma sens, odpowiedź przed raportem sensu nie miała. Dlatego smutno patrzeć jak duża część społeczeństwa daje sobie narzucić całkowicie nieracjonalną narrację.
