W 70 lat po dokonaniu przez polskich sąsiadów zbrodni na swoich żydowskich sąsiadach prezydent RP w imieniu rodaków prosi o przebaczenie.*
Choć daleki jestem od posądzania Bronisława Komorowskiego o złe intencje, to apel ten, chociaż w wymiarze symbolicznym piękny, nie ma pokrycia w rzeczywistości. Naród w 10 lat po ogólnonarodowej dyskusji o Jedwabnem pomimo przygniatającego materiału dowodowego wciąż wypiera prawdę o tej i podobnych zbrodniach będących udziałem Polaków. Według badań przeprowadzonych przez Pentor 57% Polaków zbrodnie w Jedwabnem przypisuje w dalszym ciągu Niemcom.
A już fragment przemówienia (…)„Chcemy wraz z dzisiejszymi mieszkańcami Jedwabnego do końca zrozumieć wymowę tego, co się wtedy stało oraz uświadomić sobie co musi zostać w nas ocalone jako pamięć(…)” zakrawa o groteskę. Mieszkańcy Jedwabnego od lat tradycyjnie bojkotują obchody. Dotyczy to zarówno zwykłych mieszkańców, jak i władz miejskich.
Tyle o przemówieniu.
Miejsce kaźni. Lasy, pola, łąki, wokół żywej duszy. To niepojęte jakie sceny rozgrywały się tu przed 70 laty. Dziś, a właściwie wczoraj w pięknym słońcu było tam…nieznośnie pięknie.
Tą drogą ofiary zagnano do stodoły
Gdzie następnie sąsiedzi spalili sąsiadów żywcem
Cmentarz
I malownicza droga z Jedwabnego do Wizny
* I nie przebaczaj zaiste nie w Twojej mocy przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie.