zetjot zetjot
250
BLOG

Przepis na wieczne rządy antypisu ? Rozmnożyć Józefaciuków.

zetjot zetjot Polityka Obserwuj notkę 12

Łatwo powiedzieć, trudniej wykonać. Pomyślmy.

Koalicja 13 Grudnia powinna liczyć na Józefaciuków. Ale co może jeden Józefaciuk. Jeden to za mało. Jak rozmnożyć Józefaciuków ? Wydaje mi się, że mam receptę, a własciwie to ma ją pani minister Nowacka, która nawet nie wie, jaki skarb posiada. Więc ja podpowiadam.

Zacytuję państwu coś, co mnie zainspirowało do zastanowienmia się nad projektem rozmnożenia Józefaciuków.

Oto fragmenty z felietonu Zybertowiczów w tygodniku Sieci. Państwo Zybertowicz stwierdzają, że:

"Nie poświęcono należytej uwagi sposobom myślenia tych, których za pomocą przyklejonych serduszek jako znaku oporu przeciw rządom Prawa i Sprawiedliwości potrafiono zmobilizować."

/.../

"To może chociaż teraz uważniej wsłuchamy się w takie oto głosy. Ten dotarł do nas w warszawskim tramwaju. Mama pyta córkę, która z plecakiem wraca ze szkoły: "Jak było?". Nastolatka, ale chyba jeszcze w podstawówce, odburkuje coś pod nosem. Słychać jednak, że jest niezadowolona, bo nauczycielka zadała pracę domową. Matka dopytuje: "Naprawdę? Przecież jest zakaz nowej minister. Nauczyciele nie mogą wam zadawać do domu." Córka na to, że właśnie tak uczniowie powiedzieli nauczycielce. Ta jednajk wyjaśniła, że jak nie będą robić w domu, to nie zdadzą egzaminów! Przez chwilę obie z matką wydają się rozczarowane. Nagle matka mówi: "Wiesz co ? Nie martwmy się zawczasu, bopani minister jest fajna i może zlikwiduje te egzaminy!"

Pikanterii tej kwestii dodaje fakt, że Łódź, skąd pochodzi pan Józefaciuk, najpierw padła ofiarą reżimu komunistycznego, który doszczętnie wyeksloatował i zdegradował to miasto fizycznie i duchowo, a następnie kolejną pulę zniszczenia zafundowali miastu liberałowie i takie rządy jak pani Zdanowskiej. I te ofiary syndromu sztokholmskiego dalej głosują na swoich oprawców.

Niezależnie od tego jak bulwersujący jest przypadek pana Józefaciuka, jest to kwestia bardzo interesująca z teoretycznego punktu widzenia, łączącego oba aspekty: indywidualny i zbiorowy. Jednostki są różne i ciekawe jest dlaczego system sprzyja akurat takim. Jeżeli odwolamy się do lewackiej polityki tożsamości, to zrozumiemy mechanizm generowania takich dziwolągów. A ponieważ w sferze publicznej operują partie o profilu lew-lib, a do tego zostały odrzucone racjonalne kryteria wyboru, to nic dziwnego, że wysuwają na stanowiska publiczne takie właśnie sztandarowe dziwolągi jak Józefaciuki, Biedronie czy Śmiszki, czyli objawienia fałszywego postępu.

Jest jeden szkopuł - rozmnożenie Józefaciuków metodą tradycyjną może natrafić na trudności. Ale kreatywna lewica i na to powinna znaleźć sposób.

zetjot
O mnie zetjot

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka