Zetor Zetor
175
BLOG

Pokora kontra "filozofowie", czyli czemu lepszy jeden cierpliwy

Zetor Zetor Kultura Obserwuj notkę 21
W dzisiejszych czasach modna jest różnorodność, pluralizm, centryzm. Radykalizm czy wierność jednej idei niejednokrotnie ściągają na człowieka opinię zakutego łba. Modne jest próbowanie wszystkiego, flirt ze wszystkim. Burmistrz Nowego Jorku, Michael Bloomberg, twierdząc, że podobało mu się palenie trawy, wywołuje zachwyt żurnalisty The Time. „Młodzieńcza fascynacja marksizmem” to nie powód do wstydu, ale dowód na otwartość i chłonność umysłu. I o ile w samej „młodzieńczej fascynacji marksizmem” nie ma nic złego, to robienie z „młodych zafascynowanych” intelektualistów jest już niebezpieczne. Ja natomiast mam wąskie horyzonty. Jest to jeszcze jedno mądre stwierdzenie Chevalier des Arts'a, i odczuwam dumę, że to ten wybitny erudyta o horyzontach tak szerokich, że żeby je ogarnąć musiałbym robić głową skręty właściwe sowie, albo i nawet złamać sobie kręgosłup (moralny), pierwszy to zauważył. Co prawda monsieur Chevalier nie zdemaskował jeszcze mojej głupoty, tchórzostwa, brzydoty, słabości charakteru i notorycznej niewdzięczności, ale na pewno jego, pardon Jego otwarty umysł wkrótce dokona na podstawie tekstów zamieszczanych na tym blogu błyskotliwej analizy mojej osobowości i także te cechy przed szanownymi salonowcami odkryje. Mnie pozostaje potwierdzić, że mam wąskie horyzonty. I wytłumaczyć, dlaczego będąc świadom tego faktu tutaj piszę.Powodem, dla którego piszę, jest moja własna niedoskonałość. Bo skoro niedoskonały mogę być ja, to i każdy człowiek. Droga do doskonałości jest bardzo daleka i trudna. Śmiem twierdzić, ze za krótka na ludzkie życie. Stan doskonałości jest też do utrzymania niełatwy. I dlatego każde moje słowo, każdy wpis, ma za zadanie przekonać choćby jednego człowieka do POKORY.Wielu „ludzi o otwartych umysłach” chce zmieniać świat. Chce uszczęśliwiać bliźnich na siłę. Chce walczyć z prawami Natury, które są niezmienne. Każda nowa utopia rodzi nowe cierpienia, ale nie zraża to kolejnych „myślicieli”. Przeciwnie, „każdy nowy dzień rodzi nowe paranoje” ich autorstwa. Kolejka chętnych do udowodnienia, że skacząc z urwiska można nie potłuc się rośnie. Problem w tym, że chętni ci nie skaczą sami, ale zrzucają innych. „Oświeceni” nie dopuszczają do siebie myśli, że skoro język, alfabet Morse’a i kod binarny zrodziły się bez odgórnych regulacji, to ludzkość tym bardziej nie potrzebuje ich w sprawie krzywizny banana. Nie wpadną na to, że skoro transakcje handlowe wyglądają tak samo od wieków i przebiegają według tych samych zasad na giełdzie w Hong Kongu i na podwórku, gdzie dzieci grają w kapsle, to coś w tym musi być. Że skoro państwa istnieją od zarania ludzkości, to coś ich istnienie determinuje. Jeśli już nawet dojdą do tych wniosków, to pragną usuwać przyczyny, bo nie podoba im się skutek. A że przyczyną losu ludzkości jest człowiek i jego charakter, usuwa się ludzi albo, co dziś bardziej w modzie, łamie się im charaktery.Ja, narrow-minded Zetor, nie chcę się kopać z koniem. Nie chcę narzucać niczego nikomu. Pragnę tylko żyć zgodnie z odwiecznymi prawami Natury i Logiki, nie niepokojony przez nikogo. Czytać swoje płytkie książki, oglądać mdłe filmy, kochać prostą miłością bez granic i nienawidzić nienawiścią bez wątpliwości. Tylko tyle. Nie roszczę sobie prawa do sakiewek ani flint moich braci, do spadków i umysłów moich sióstr. Ale takie widzenie świata jest widać płytkie. Ważne są szerokie horyzonty. Jak w ’39. Z jednej strony wizja zniewolenia A, z drugiej strony wizja zniewolenia B. I tysiąc innych wizji zniewolenia pomiędzy nimi.I zakończę słowami, które kiedyś wypowiedział Ten, Któremu ja nie jestem godzien zawiązać rzemyka u sandałów:  A teraz, królowie, zrozumcieNauczcie się, sędziowie ZiemiZ trwogą przed Panem padajcieZ pokorą całujcie mu stopy  Ateistów proszę o zamienienie Boga na Naturę.
Zetor
O mnie Zetor

Twórca - raz na miesiąc, leniwy do imentu. Libertarianin - tyle wolności ile można tyle atlantyckiego imperializmu żeby zlikwidować jeszcze gorsze państwa. Amerykanin - i do tego nacjonalista! Przykład na to jak można nim zostać nie mając obywatelstwa i nigdy nie ruszając się z Europy. Transhumanista - religia taka, popularna szczególnie w Dolinie Krzemowej; głosi ze przy tym tempie postępu technicznego ludzie zaczną niedługo posiadać cechy boskie, a przynajmniej nadludzkie, takie jak dodatkowe zmysły czy nieśmiertelność, i z tego każdy już sobie sam wyciąga wnioski. Można sobie wierzyć, znajdować w tym pociechę, czuć się wyjątkowym i w imię tego tworzyć i zabijać, jak w przypadku każdej innej religii. GG: 7211588 - nabluzgaj mi w cztery oczy ;)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura