Niebywale niskie temperatury na początku jesieni w Afryce połódniowej, Australii czy Nowej Zelandii przy jednocześnie niskich temperaturach na północnej hemisferze to tylko część złych wiadomości dla entuzjastów tzw "globcia".
"The results of a new approach to calculating the effect of CO2 - using empirical observations - suggest it has a lower impact on the climate than previously thought, and its effects are being over-estimated by the IPCC."
"Very few people disagree with the basic fact that the greenhouse gas CO2 warms the climate, but without some kind of positive feedback mechanism, it doesn't add very much: around 1°C-1.2°C per doubling of CO2. (See this discussion on no-feedback sensitivity). The global warming "crisis" emerged from a belief that small rises in CO2 concentrations result in large knock-on effects, or strong positive feedbacks. These remain conjectural, as the forcings and feedbacks are poorly understood. Just how much of an effect does a rise in CO2 have - a little, or a lot? Hence the importance of new and better studies in the area of climate science dealing with "attribution".
Calość na www.theregister.co.uk/2013/04/22/climate_sensitivity_down_down/
Ciekawe kiedy wreszcie coś co nazywam "kampanią wiatrakowa" zacznie się racjonalizować przekształcając się z obecnego obsadzania wiartakami pod wpływem histerii globalnego ocieplenia i zacznie się przekształcać w wytwarzanie energii możliwie blisko miejsc konsumpcji tejże albo migrowania konsumpcji możliwie blisko jej wytwarzania?
