zmęczon 1 zmęczon 1
307
BLOG

Po chrześcijańsku tłumaczę zaniepokojonym lewakom

zmęczon 1 zmęczon 1 Rozmaitości Obserwuj notkę 2

Po tygodniu napierniczania przez Gazetę Wyborczą w siostrę Bernadettę, zaniepokojeni lewacy zauważyli, że jakoś mało kogo ten temat poruszył. Nie tylko prawica milczy. Milczy tez vox populi, co i rusz zachęcany przez różnych opłacanych przez lewicę "anonimów" na serwisach społecznościowych. Nawet na wykopie gdzie moderatorami są osobniki pokroju Elfika, temat został olany. W końcu lewacy dali głos i tu na salonie. Pogaworzyli głównie we własnym gronie i znowu nic. Vox populi się nie przejął.

Żal mi się ich zrobiło, więc pozwolę sobie im wytłumaczyć :

1. Wiarygodność Gejzety Aborczej jest już na takim poziomie, że jak jej redaktorzy chcą nakarmić rybki w swoim akwarium, to najpierw muszą je długo wygrzebywać z mułu. W rękawiczkach, bo nawet gupiki próbują już rozpaczliwie gryźć. Nawet jak przypadkowo prawdę napiszą, to ilustrowanie artykułów i notek specjalnie namalowanym zohydzającym pseudowizerunkiem, musi obudzić wątpliwości w czytelniku, który zachował resztki obiektywizmu. A już szczególnym mózgotrzepem dla człowieka posiadającego mózg na swoim miejscu, jest autorytatywny głos pani teatrolog, która uznała, że siostry zakonne nie mają kompetencji do prowadzenia biduli, więc trzeba oddać dzieci rodzinom zastępczym. Czyli zabrać mojej znajomej ze studiów, która ma trzy fakultety (polonistyka, pedagogika, pielęgniarstwo), zna cztery języki obce (w tym arabski) i oddać komuś takiemu jak Henryka Krzywonos, która podstawowe wykształcenie zdobyła w ulotnej chwili trzeźwości już jako dorosła. Krótko mówiąc, poza najgłupszymi, każdy w miarę rozgarnięty widzi, że sprawa jest dęta. A od dętych spraw, ludzie jak i rybki, trzymają się z daleka.

2. Ale najgorsze, że ludzie się zaczęli bać. Dzieci stalinowców przypomniały ludziom czasy stalinizmu, gdy Natalia Rolleczek napisała "Drewniany różaniec", a bolszewia na tej podstawie zaczęła zamykać zakonne sierocińce, domy starców, szpitale ... . Po latach obserwowania państwowych przybytków tego typu, każdy rozumny już zauważył, że gdyby Natalia Rolleczek przeszła nie zakonny, ale państwowy bidul, to ona pisarką by nie została. Podobnie Kora Jackowska wiersza by nie napisała, a  Mariusz Świtalski nie założyłby Biedronki, Żabki i Elektromisu. Skąd o wiadomo ? A zna ktoś jakiegoś pisarza, poetę, czy biznesmana po państwowym bidulu ? Oczywiście, że nie ma. Zakonne bidule rajem nie są, ale one dają szansę na jakieś godne życie. Państwowe w Polsce jakoś nigdy. Ciekawe, kiedy tam w końcu prokuratorzy wkroczą ? No ale oczywiście to nie jakaś szczególna empatia wobec osieroconych dzieci indukuje strach przed kolejną hucpą. Ludzie pamietają, że na bidulach się stalinowcy nie zatrzymali. Likwidowali też i katolickie szkoły (a gdzie znaleźć państwowe gimnazjum które utemperuje jedynaka którym rz/żądzą hormony ?), likwidowali i szpitale i domy pomocy społecznej. Owszem Kościół sobie jakoś radził, trochę tych instytucji ocalił. Dla wybranych miejsc starczało, że wspomnę tu Julię Brystiger. Wielowieyska więc może liczyć, że i dla niej się kiedyś znajdzie miejsce u boromeuszek. Ale wszyscy inni, co nie mogą liczyć na status ViPa, też wolą by na starość opiekowała się nim zakonnica, a nie ktoś kto pracuje w DPSie tylko dlatego, że gdzie indziej alkoholików nie przyjmują. Nie wierzycie lewacy ? Mój kumpel, ateista od co najmniej trzech pokoleń też się śmiał z zakonnic. Dopóki mu choroba matkę nie sparaliżowała. Teraz nawet księdza po kolędzie zaczął przyjmować.

zmęczon 1
O mnie zmęczon 1

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości