Pani Krysia pracuje w sklepie mięsnym i zna się "na życiu". Niby to żadna wiadomość, bo każdy może to samo powiedzieć, ale Pani Krysia jest doświadczoną osobą i od ponad 40 lat ma bezpośredni kontakt z tzw. szarym obywatelem, a to powoduje, że jej obserwacje są bardziej wiarygodne, niż jakichś tam sondażowni, naszpikowanych telefonami, przy których siedzą nie znający się na życiu młodziankowie.
Otóż, Pani Krysia zrobiła sondaż, który miał dać odpowiedź, czy lepiej się żyło w PRLu, czy teraz.
Pani Krysia robiła ten sondaż przez parę lat, pytając wiele tysięcy osób, które robiły zakupy w jej sklepie. Do robienia sondażu podeszła bardzo serio, notowała ilość pytanych osób i ich odpowiedzi, ale potem, przestała notować, bo z upływem czasu, odpowiedzi stawały się coraz bardziej wymijające, a pytani klienci zaczęli patrzeć na Panią Krysię podejrzliwie....a tak w ogóle, to klientela zmalała....
Pani Krysia zadawała sondażowe pytanie, tylko i wyłączenie osobom, które wyglądały na powyżej 50 lat, a, że jej sklep, leży w centrum miasa, to "przerób" klienteli był dość znaczny.
Z sondażu Pani Krysi wyszło, że zdecydowana większość opowiedziała się za PRLem, a poniżej, wymieniam najcześciej powatrzane argumenty za:
- zapewniony dach nad głową
- pewna praca
- opłaty pozwalające przeżyć
- łatwiejszy dostęp do lekarzy i tanie lekarstwa
- bezpłatne zajęcia szkolne i pozaszkolne
- tanie obiady w szkołach i bary mleczne
- bezpłatne leczenie stomatologiczne
.........
Pani Krysia zapewniła mnie, że takie argumenty padały niezależnie od wysokości rachunku, jaki płacili klienci za zakupy w jej sklepie.
.............