Afera podsłuchowa to ni mniej ni więcej, tylko efekt bezkrytycznego ulegania modzie.
Jak nie sushi, to carpaccio!
I po co zlikwidowaliście bary mleczne?
Gdyby one istniały.....to nikomu by do głowy nie przyszło zakładać w nich jakieś podsłuchy. Bo niby po co? Żeby podsłuchać siorbania, mlaskania, beknięcia, albo monologu staruszki o nędzy, czy dyskusji egzystencjalnej biednych studentów?
Jedzenie byłoby zdrowe i atmosfera swojska. Wystarczyłoby włożyć jakiś ciuch z lumpeksu, ciemne okulary i dyskrecja zapewniona.
Śmiało moglibyście się układać, bezkarnie obrabiać d....ę wszystkim jak leci, obśmiewać kogo się da i ponarzekać na swój ciężki los.
I widzicie teraz, do czego doprowadziła likwidacja barów mlecznych!