PiS czyli jak to było? Aha już wiem : Prawo i Sprawiedliwość. Formacja, która oddaje sprawiedliwość oddanym donosicielom SB.
Nowy prezes PKP obsadzony w ramach czystek w spółkach skarbu Państwa, jakie zarządził tryumfalnie PiS, to dawny Tajny Współpracownik zarejestrowany jako "Mieczysław" i "Przemek". Informację tą zgłasza nie byle kto dla prawicy, bo znany z gorliwości lustracyjnej historyk Sławomir Cenckiewicz. Kowalski miał w ciągu dwóch lat już pod koniec trwania systemu aż 60 razy spotkać się z oficerami i 20 razy przyjąć wynagrodzenie za pracę. Cenckiewicz wspomina coś jeszcze o współczesnych prokremlowskich sympatiach pana Prezesa. Dodajmy do tego Pana Szołuchę w Polskiej Grupie Zbrojeniowej (otwarcie proklemlowski), oraz komunistycznych funkcjonariuszy na eksponowanych stanowiskach publicznych i mamy jasny obraz partii Prawo i Sprawiedliwość.
Nie wspomnę już o lekceważeniu prawa i procedur demokratycznych, o jaskrawie antyeuropejskiej retoryce, bo to odrębny temat.
Jedno jest pewne. Putin się cieszy z nowej władzy, i to bardzo. Nie mógł sobie wymarzyć lepszego dla siebie obrotu sytuacji w Polsce.
A PiSowskie lemingi się cieszą, bo jest biało czerwono, chorągiewki łopoczą i dzielny naród z kolan powstały pięścią sękatą wygraża wrogom rozlicznym.
Co więcej, także w III RP działalność Kowalskiego nie była kryształowo czysta. Współpracował on z Mateuszem Piskorskim, byłym posłem Samoobrony, a dzisiaj szefem prorosyjskiej partii Zmiana, częstym gościem kremlowskich mediów. Po rosyjskiej agresji na Krym Kowalski przekonywał, że referendum w sprawie przyłączenia go do Federacji było ważne i przeprowadzone zgodnie z zasadami – przypomina Cenckiewicz.