Fot. commons.wikimedia.org
Fot. commons.wikimedia.org

Dziwne zachowanie ojca. Zostawił córkę na szlaku, bo była zmęczona

Redakcja Redakcja Hobby Obserwuj temat Obserwuj notkę 84
Na szlaku w Bieszczadach zauważano 10-letnią dziewczynkę, która sama schodziła z Połoniny Wetlińskiej. Dzieckiem zajęła się policja. Jak się okazało, polecenie zejścia samej wydał jej ojciec, kiedy poskarżyła się, że jest zmęczona. Mężczyzna z młodszym rodzeństwem poszedł dalej wcześniej zaplanowaną trasą.

10-latka sama na szlaku 

Dziewczynkę na szlaku zauważył przewodnik, który prowadził grupę harcerzy z Połoniny Wetlińskiej na Przełęcz Wyżną.

"Podczas wędrówki przewodnik zauważył, że za jego grupą idzie mała dziewczynka, której nie towarzyszą opiekunowie. Dziecko nie chciało powiedzieć, jak się nazywa ani gdzie mieszka, a pytane o rodziców odpowiadało, że są w górach na szlaku, ale nie wie, gdzie dokładnie" – relacjonuje policja.


Ojciec odpowie przed sądem rodzinnym 

Policjanci, którzy przybyli na przełęcz, na którą zeszła grupa, zaopiekowali się dziewczynką. Dopiero im przyznała się, że ma 10 lat i dzień wcześniej z ojcem i młodszym rodzeństwem przyjechała z Warszawy w Bieszczady.

"We wtorek rodzina wybrała się na Połoninę Wetlińską, ale na szczycie dziewczynka poczuła się zbyt zmęczona, by iść dalej szlakiem czerwonym, jak planował ojciec i poprosiła, że chciałaby wrócić do schroniska w Wetlinie, gdzie mieszkali. Wówczas ojciec polecił jej, by sama zeszła ze szczytu, a następnie znalazła sobie jakiś transport do Wetliny, sam zaś poszedł z młodszymi dziećmi dalej, wcześniej zaplanowaną trasą" – czytamy w informacji.

Policjanci przewieźli dziecko do Wetliny. Z gór ściągnięto ojca, skontaktowali się również z matką dziewczynki. Teraz zachowaniem rodzica oraz sytuacją małoletniej zajmie się sąd rodzinny.

MP

Fot. commons.wikimedia.org

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości