Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak na konferencji prasowej Państwowej Komisji Wyborczej w Warszawie, fot. PAP/Piotr Nowak
Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak na konferencji prasowej Państwowej Komisji Wyborczej w Warszawie, fot. PAP/Piotr Nowak

Nowa konferencja PKW. Wyniki uwzględniają dane z najmniejszych obwodów

Redakcja Redakcja Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 115
PKW po raz pierwszy w dniu 16 października zorganizowała konferencję prasową. Po podliczeniu głosów z 28,56 proc. komisji wyniki prezentują się następująco: PiS - 40,05 proc. KO - 26,38 proc., Trzecia Droga - 14,12 proc., Lewica - 8,03 proc. Konfederacja - 7,37 proc.; Bezpartyjni Samorządowcy - 1,87 proc.

Konferencja Państwowej Komisji Wyborczej

W poniedziałek o godzinie 10 rano, Państwowa Komisja Wyborcza opublikowała wyniki głosowania do Sejmu z 28,56  proc. komisji wyborczych. 

- To nie są wyniki reprezentatywne, bo najwcześniej schodzą protokoły z najmniejszych obwodów - powiedział przewodniczący PKW sędzia Sylwester Marciniak na konferencji prasowej po godz. 10.

Najwyższa frekwencja w historii III RP

Według informacji PKW frekwencja w wyborach parlamentarnych z 28,56 proc. komisji wyniosła 71,99 proc.. To najwyższa frekwencja w historii III RP.

- To co mówiliśmy, że będzie rekord frekwencji, ziściło się. Takiej frekwencji, ponad 70 proc. jeszcze w dziejach III RP, po 1989 roku nie było - podkreślił Marciniak.

Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak podkreślił, że "żaden głos wyborcy, który zjawił się w lokalu wyborczym do godz. 21 nie został zmarnowany". Chodziło o możliwość oddania głosu.

Podczas konferencji PKW dziennikarze pytali bowiem o przypadki przedłużenia godziny pracy niektórych OKW.

PKW pierwszy raz miała do czynienia z taką sytuacją

Szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak przyznała, że z taką sytuacją PKW nigdy nie miało do czynienia. - Oczywistym było, że wszyscy wyborcy, którzy przybyli do lokalu przed 21 mają prawo oddać głos i trzeba było im to umożliwić - podkreśliła. Przyznała jednak, że niestety warunki były "tragiczne" z uwagi na niesprzyjającą pogodę: wyborcy musieli czekać w kolejce na zewnątrz.

Szefowa KBW podkreśliła też, że "to nie Państwowa Komisja Wyborcza organizuje lokale i siedziby Obwodowych Komisji Wyborczych, tak samo jak nie dowozi nakłady kart z rezerwy". Jak wyjaśniła, nakłady kart z rezerwy znajdują się w posiadaniu urzędów gmin, a w tym przypadku w Urzędzie Miasta.

- To jest bardzo duże wyzwanie przeprowadzić wybory w dużym mieście, zdaję sobie z tego sprawę, ale musiały tam być jakieś niedociągnięcia w tym zakresie - oceniła. Jak dodała, z nieoficjalnych informacji wynika, że przyczyną zaistniałej sytuacji były m.in. korki, które opóźniły dowiezienie kart z rezerwy, jak również fakt, że - poza osobami ze spisu wyborców - wiele osób głosowało tam na zaświadczenia.

- Jak jest dużo pracy, to pojawiają się błędy. Jest oczywistym, że to jest naturalne, (...) ale trzeba będzie wyciągnąć wnioski na przyszłość, bo nie może tak być, żeby wyborcy musieli w takich warunkach oddawać głos - powiedziała Pietrzak.

 (PAP)

Na zdjęciu przewodniczący PKW Sylwester Marciniak na konferencji prasowej Państwowej Komisji Wyborczej w Warszawie, fot. PAP/Piotr Nowak

ja

Polecamy gorące komentarze powyborcze:



Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka