Oskar Szafarowicz. Fot. X/Oskar Szafarowicz
Oskar Szafarowicz. Fot. X/Oskar Szafarowicz

Uniwersytet Warszawski ukarał Oskara Szafarowicza. Komentarz młodego prawicowca

Redakcja Redakcja PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 355
We wtorek komisja dyscyplinarna Uniwersytetu Warszawskiego zdecydowała w sprawie ukarania Oskara Szafarowicza, studenta tej uczelni. To finał sprawy, w której kilkadziesiąt tysięcy osób żądało usunięcia członka Forum Młodych PiS z uczelni za wpisy twitterowe o synu posłanki Magdaleny Filiks.

Oskar Szafarowicz w ogniu krytyki

Po śmierci Mikołaja Filiksa na Oskara Szafarowicza spadła krytyka ze strony dziennikarzy, polityków i studentów Uniwersytetu Warszawskiego. 

Szafarowicz, student prawa na Uniwersytecie Warszawskim, po śmierci syna Magdaleny Filiks powtórzył na X (wówczas - Twitter) dane pozwalające zidentyfikować syna posłanki PO, a ich matce zarzucił, że „milczy od ponad roku, stawiając karierę partyjną ponad dobrem dzieci”, a do milczenia została „zmuszona przez władze PO”.

Działacz młodzieżówki PiS usunął wpisy – ale i tak utworzono i przekazano władzom uczelni petycję o jego usunięcie z Uniwersytetu Warszawskiego. Podpisało ją znacznie ponad 20 tys. osób. 

Szafarowicz rozpoznawalność zyskał w sierpniu 2022 roku, gdy razem z dwójką znajomych założyli konta "Okiem Młodych" na TikToku i Twitterze. Trójka inicjatorów projektu działała wcześniej wspólnie w utworzonej przy ministerstwie sprawiedliwości Młodzieżowej Radzie Sprawiedliwości.


Komisja Dyscyplinarna UW zdecydowała ws. Szafarowicza

9 sierpnia bieżącego roku Komisja Dyscyplinarna UW rozpoczęła przeciwko niemu postępowanie karne. Aktywiście groziło wyrzucenie z uczelni.

Zarzut, jak podał Szafarowicz, dotyczył jego „aktywności publicznej, w tym w mediach społecznościowych”, która według oskarżających „nie licuje z godnością studenta”.

We wtorek komisja dyscyplinarna przesłuchiwała Oskara Szafarowicza przez ponad półtorej godziny. 


Ostatecznie komisja zdecydowała: Szafarowicz pozostaje na uczelni, ale za swoje wpisy otrzymał naganę z ostrzeżeniem. Jednocześnie zaznaczono: każde kolejne niewłaściwe wystąpienie w sferze politycznej oznaczać będzie relegowanie z uczelni. 

 


Szafarowicz: Nie zgadzam się z łamaniem wolności słowa

Sam Szafarowicz skomentował: "Jedno mogę napisać: patriotycznych wartości, konserwatywnych poglądów, wiary i polskości nigdy się nie złożę na ołtarzu politycznej poprawności. Niech w ogniu hartuje się stal, dam radę".

W kolejnym wpisie dodał:

„Nie zgadzam się z ukaraniem mnie naganą z ostrzeżeniem z perspektywą relegowania z uczelni przy każdej kolejnej »niewłaściwej aktywności publicznej«!

Nie zgadzam się z pytaniami podczas przesłuchania czy wstydzę się swojego zaangażowania politycznego!

Nie zgadzam się z łamaniem wolności słowa i dyskryminacją patriotycznych wartości oraz prawicowych poglądów!

Nie poddam się, bo wierzę w wolność wymiany myśli, bo kocham Polskę, bo nie wyprę się nigdy z koniunkturalnych powodów swych przekonań, wiary i polskości!śli, bo kocham Polskę, bo nie wyprę się nigdy z koniunkturalnych powodów swych przekonań, wiary i polskości!”.


Szefowa młodzieżówki Unii Europejskich Demokratów: Wygrała prawda

Z kolei Daria Brzezicka, szefowa młodzieżówki Unii Europejskich Demokratów, która była jedną z inicjatorek akcji, która miała na celu usunięcie Szafarowicza z UW, napisała na X/Twitterze: „Wygrała prawda. Wygrały zasady. Wygrało kilkadziesiąt tysięcy ludzi, którzy podpisali petycję. Do prawdy nie trzeba przekonywać, ona broni się sama. Widział to rzecznik dyscyplinarny, a potem komisja. Dziękuję za Wasze zaangażowanie”.

KW

Źródło zdjęcia: Oskar Szafarowicz. Fot. X/Oskar Szafarowicz

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka