Lara Gessler, Magda Gessler i Tadeusz Muller. Fot. Instagram/@magdagessler_official
Lara Gessler, Magda Gessler i Tadeusz Muller. Fot. Instagram/@magdagessler_official

"Paragony grozy" u Magdy Gessler. Córka restauratorki wyjaśnia, dlaczego jest tak drogo

Redakcja Redakcja Handel Obserwuj temat Obserwuj notkę 50
Temat drożyzny na świątecznych jarmarkach i w lokalach wraca co roku niczym bumerang. "Paragony grozy" znów straszą na facebookowych forach, a właściciele biznesów stają w ogniu krytyki. Lara Gessler ma jednak na takie komentarze prostą odpowiedź: "Jeśli ktoś uważa, że jest za drogo, to może to sobie zrobić sam"

Zbliżają się święta, a co za tym idzie, czas przygotowywania świątecznych potraw. Wielu Polaków w najbliższych tygodniach będzie spędzać całe dnie w kuchni, szykując dania na wigilijny stół. Nie każdy jednak ma warunki na bożonarodzeniowe gotowanie, w szczególności zabiegani mieszkańcy wielkich miast. Takim osobom naprzeciw wychodzi catering; w Warszawie, jak co roku taką opcję oferują modne Delikatesy u Fukiera Magdy Gessler. I jak co roku, klientów powalają ceny podyktowane przez lokal...

U Magdy Gessler jest kosmicznie drogo 

W zeszłym roku na "paragonach grozy" klientów Delikatesów u Fukiera widniały takie ceny, jak 51 zł za pięć pierogów, 70 zł za dziesięć uszek, czy porcja zupy grzybowej za 83 zł. Jak sytuacja wygląda w tym roku? Dla wielu osób koszt wigilijnych dań Magdy Gessler jest już bardziej, niż absurdalny!


W ofercie Magdy Gessler w jej restauracji "Polka" kilogram bigosu kosztować ma aż 96 zł, a kilogram pierogów niewiele mniej, bo 92 zł. Kubeczek zupy grzybowej (350 ml) to wydatek rzędu 28 zł. Ludzie nie ukrywają szoku. Użytkownik portalu "Pudelek" podzielił się swoją refleksją, twierdząc, że w lokalach znanej restauratorki płaci się nie za jakość, a za nazwisko: "Po posiłku u Fukiera stwierdzam, że to jest takie pitu pitu. Szału nie było. Ceny z kosmosu, kelner nadęty. Płacisz za miejsce i nazwisko właścicielki. Także, żeby tam wracać, to niekoniecznie..."

Lara Gessler zgania na inflację  

Córka Magdy Gessler, Lara, jednak ma inne zdanie. Jak zapewnia celebrytka, jej rodzina zawsze dba o to, żeby każde oferowane przez nich danie miało jak najwyższą jakość. Winą za aż tak wygórowane ceny, jak sto złotych za bigos, obarcza inflację. A wszelkim malkontentom daje prostą radę:

– Zacznijmy od inflacji, bo to jest taka główna rzecz. My zawsze po prostu korzystamy ze składników super jakości, więc to jest podstawa do tego, żeby to kosztowało tyle, a nie mniej. Ja cały czas mówię, że ani ja, ani mama, nie jesteśmy zaborcze na wiedzę w żaden sposób, wszystkimi przepisami się dzielimy. Więc jeśli ktoś uważa, że jest za drogo, to może to sobie zrobić sam. Natomiast jeśli ktoś nie ma czasu, umiejętności, no to w razie czego my jesteśmy po to, żeby po prostu pomóc – twierdzi Lara.

Czy po tym wyjaśnieniu ludzie będą chętniej kupować produkty świąteczne u Gessler?

Salonik 

Lara Gessler, Magda Gessler i Tadeusz Muller. Fot. Instagram/@magdagessler_official

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka