Zarobki dziennikarzy TVP. Nigdy nie dowiemy się, ile zarabiały gwiazdy telewizji

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 29
O zarobkach w Telewizji Polskiej zrobiło się głośno po ujawnieniu informacji, ile zarabiał m.in. ówczesny prezes Michał Adamczyk. Opinia publiczna chciała się również dowiedzieć, jakie pieniądze inkasowali czołowi dziennikarze stacji, ale raczej do tego nie dojdzie. TVP tłumaczy, że naruszyłoby to tajemnicę przedsiębiorstwa, prywatność tych osób i byłoby ułatwieniem dla konkurencji.

Ogromne zarobki w TVP

Od dawna wysokie zarobki szefów w TVP były tajemnicą poliszynela, ale zmieniło się to z końcem grudnia, gdy poseł Dariusz Joński opublikował pismo w odpowiedzi na kontrolę poselską i przedstawił, jakie pieniądze inkasowali czołowi pracownicy stacji przy Woronicza. 

Z treści pisma wynikało, że gwiazdor TVP Michał Adamczyk jako dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej otrzymał — od 25 kwietnia do 31 grudnia br. — ponad 370 tys. zł. Z kolei "z tytułu umów cywilnoprawnych w ramach prowadzonej działalności gospodarczej w roku 2023" Adamczyk zarobił 1 mln 127 tys. zł. Kolejny z zastępców dyrektora TAI — Maciej Tulicki — zarobił od 26 maja do 31 grudnia br. ponad 417 tys. zł. Z tytułu umów cywilnoprawnych wzbogacił się o dodatkowe 296 tys. zł.

Samuel Pereira jako zastępca dyrektora TAI w tym samym okresie co Adamczyk zarobił znacznie więcej — ponad 439 tys. zł. Na liście płac widnieje również Jarosław Olechowski — były szef TAI. W 2023 r. zarobił na tym stanowisku ponad 1 mln zł. Kolejne 400 tys. otrzymał z tytułu umów cywilnoprawnych.


TVP nie opublikuje informacji o zarobkach 

Telewizja Polska postanowiła również po publikacji Onet.pl opublikować informacje o zarobkach Joanny Kurskiej, gdy była szefową "Pytania na śniadanie". Z komunikatu wynikało, że zarobiła ona ponad 1,5 mln zł. TVP tłumaczyła, że opublikowała dane "mając na celu ucięcie dalszych spekulacji w temacie o dużej doniosłości społecznej, jaką są warunki wynagradzania w Spółkach Skarbu Państwa, a także chcąc ochronić Panią Joannę Kurską przed negatywnymi komentarzami formułowanymi na podstawie nieprecyzyjnych informacji". 

Okazuje się, że zarobków innych gwiazd Telewizji Polskiej za rządu PiS nie poznamy. W najnowszym komunikacie przesłanym do redakcji wirutalnemedia.pl, stacja tłumaczy, że nie może podać danych o zarobkach, ponieważ naruszyłoby to tajemnicę przedsiębiorstwa, prywatność tych osób i byłoby ułatwieniem dla konkurencji.

"Spółka podjęła działania w celu zachowania informacji w przedmiotowym zakresie w poufności nadając im klauzulę ‘tajemnica przedsiębiorstwa’ zgodnie z wewnętrznym aktem prawnym spółki, tj. Instrukcją Ochrony Tajemnicy Przedsiębiorstwa" – czytamy w komunikacie. Nie dowiemy się też, ile zarabiają obecnie gwiazdy po przejęciu TVP przez rząd. 

Zarobki mogły być ogromne 

Nieco światła na sprawę rzucił jednak jakiś czas temu nowy wicedyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Paweł Moskalewicz, który stwierdził, że podobne kwoty co byli dyrektorzy TAI inkasowało kilkadziesiąt osób, głównie prowadzący i wydawcy programów.

– To nieprawdopodobne pieniądze. Przykładowo: za poprowadzenie 20-minutowego programu jeden z takich pracowników dostawał kwotę odpowiadającą średniej krajowej pensji. Szczególnie uprzywilejowani za godzinę pracy dostawali tyle, ile normalnie ludzie zarabiają w tydzień lub dwa - to jest ten rząd wielkości – wyjawił w rozmowie z "Polityką”. Dodał, że chodzi o kwoty rzędu 3-7 tys. zł.

Przypomnijmy również, że w Telewizji Polskiej zarabiali niektórzy eksperci. Za wypowiedzi w programach płacono albo jednorazowo (po 500 zł), albo w ramach stałych umów. Na umowach byli m.in. bracia Jacek i Michał Karnowscy, którzy zaprzeczali, by brali pieniądze za komentarze w TVP, Anna Derewienko, Karol Gac, Miłosz Manasterski, Jacek Wrona, Marcin Najman czy raper Wujek Samo Zło. Rekordzista w całym ub.r. miał zarobić 299 tys. zł brutto za swoje wypowiedzi.

MP

Fot. TVP

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura