fot. belsat.eu
fot. belsat.eu

7 lat temu PiS próbował zlikwidować Biełsat. Teraz to samo robi PO. O co tu chodzi?

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 26
Telewizja Polska zwolniła dyscyplinarnie dyrektorkę TV Biełsat Agnieszkę Romaszewską. TVP wycofała się całkowicie z finansowania kanału, dotacja z MSZ na jego funkcjonowanie jest okrojona. Już kiedyś PiS zrobił "zamach na Biełsat", a teraz robi to PO. Jan Rokita zastanawia się, "kim naprawdę są w obu wielkich polskich partiach ludzie, którzy nie ustają w zgodnych wysiłkach uciszenia Biełsatu"?

Zwolnienie dyscyplinarne szefowej Biełsatu

Szefowa Biełsatu poinformowała, że TVP ją zwolniła, najpierw proponując jej odejście za porozumieniem stron, na co się nie zgodziła. Wtedy dostała wypowiedzenie. Zwolniono ją dyscyplinarnie “ze względu na ciężkie naruszenie przez nią podstawowych obowiązków pracowniczych”. Jak dowiedział się nieoficjalnie portal Wirtualnemedia.pl, poszło o skopiowanie wielu plików ze sprzętu służbowego na pendrive.

Centrum Informacyjne publicznego nadawcy podało w komunikacie, że “zmiany wynikają z prac prowadzonych nad nowym modelem kanałów zagranicznych TVP, które finansowane są przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych”. "Zakładają one synergię, wykorzystywanie oraz rozwój osiągnięć każdej z anten" - dodano.


PiS chciało zlikwidować Biełsat, teraz robi to PO

Do sprawy Biełsatu nawiązał Jan Rokita w swoim felietonie dla "Dziennika Polskiego". Polityk przypomina, że po raz pierwszy kanał nadający dla odbiorców na Białorusi próbowano zlikwidować 7 lat temu za rządów PiS.

W sierpniu 2017 roku Ministerstwo Spraw Zagranicznych, kierowane wówczas przez Witolda Waszczykowskiego obcięło dotację dla Biełsatu i zerwało umowę na finansowanie stacji, twierdząc, że państwa polskiego na to nie stać. W związku z tym Jacek Kurski, prezes TVP, wystąpił do kierownictwa MSZ z prośbą o informację, czy rząd zamierza utrzymać stację. Wobec braku odpowiedzi skierował to samo pytanie do premier Beaty Szydło.

"Tamten pierwszy atak na Biełsat udało się jakoś spacyfikować. A terror polityczny, jaki zapanował na Białorusi po roku 2020, zlikwidował (jak się zdawało) nierozsądne pomysły robienia prezentów mińskiemu tyranowi. Rósł także stopniowo budżet Biełsatu, aż do 74 mln zł w roku 2023" - napisał Jan Rokita.

Tymczasem w marcu br. poinformowano zarząd Biełsatu o obcięciu finansowania z 74 mln złotych w 2023 roku do 40 mln złotych w 2024 roku, co wg Agnieszki Romaszewskiej oznaczało de facto likwidację kanału i konieczność zwolnienia zespołu, na co nie chciała się zgodzić. Kilka dni później Romaszewska, założycielka i dyrektor Biełsatu, została odwołana z pełnionej funkcji i zwolniona z pracy w TVP.

"Zasłużona szefowa stacji jest z hukiem wywalana, ku głośnemu rechotowi mińskich propagandzistów, i to celowo w taki sposób, aby ją osobiście upokorzyć. A wszystko dlatego, że Romaszewska, tak samo jak siedem lat temu, sprzeciwiła się publicznie
obcięciu budżetu Biełsatu o połowę i jawnym sugestiom nowej władzy, iż z jakichś powodów dalsze działanie Biełsatu jej przeszkadza" - napisał Jan Rokita.

Biełsat jak Radio Wolna Europa, a Romaszewska jak Nowak-Jeziorański

Biełsat jest jedyną możliwą do odbierania na terytorium Białorusi, niezależną od reżimu Aleksandra Łukaszenki i nadającą w języku białoruskim telewizją. Już po 10 latach funkcjonowania kanał znany był co trzeciemu mieszkańcowi Białorusi, a co dziesiąty deklarował, że go oglądał. Zdaniem Rokity Biełsat miał zadanie działać podobnie, jak Radio Wolna Europa w komunistycznej Polsce, a Agnieszka Romaszewska była według Rokity dla mińskiego reżimu "prawdziwym diabłem", podobnie jak Jan Nowak-Jeziorański dla władz PRL.

Biełsat w sumie prowadzi 13 kanałów na YouTube, które między październikiem 2023 roku a styczniem 2024 roku odnotowały 13,6 mln unikalnych użytkowników. W Rosji zablokowano dostęp do kanałów Biełsatu, a w styczniu 2024 roku uznano stację za „zagranicznego agenta”.

Białoruskie środowiska w Polsce z zaniepokojeniem śledzą informacje o cięciach w budżecie Biełsatu i możliwym ograniczeniu programu. - Biełsat to dla artystów uchodźców jedna z niewielu opcji pracy zawodowej w Polsce. Dzięki Biełsatowi mamy możliwość kontaktowania się z odbiorcami, zarówno w Polsce, jak i w Białorusi. Jeśli stracimy tę możliwość, nikt o naszych problemach nie usłyszy. To będzie oznaczało legitymizację Łukaszenki – obawia się Andriej Novik w rozmowie z OKO.press.

Rokita o sprawie Biełsatu: Trudno nie być tu podejrzliwym

Cztery stacje telewizyjne – TVP World, Biełsat TV, TVP Wilno, Polonia TV – współfinansowane przez MSZ, nadające dla odbiorców za granicą, dotychczas ze sobą nie współpracowały. Nowe kierownictwo TVP chce to zmienić. W ramach zmian m.in. Biełsat TV ma współpracować z TVP World przygotowując dlań program rosyjskojęzyczny. Jak informuje OKO.press, Michał Broniatowski, nowy szef TVP World ujawnia, że pod nazwą „Wot Tak” będą nadawane dwa godzinne pasma rano i wieczorem i kilka mniejszych programów. Mają być tylko po rosyjsku, z napisami angielskimi.

"MSZ głosi tymczasem kompletnie nonsensowną ideę, wedle której polska telewizja mówić będzie teraz do Białorusinów przez swoją… anglojęzyczną antenę TVP World. I prawdę mówiąc, znów nie sposób ustalić, o co tu tak naprawdę chodzi. Siedem lat temu rząd PiS próbował zlikwidować dzieło, które sam wcześniej stworzył. Teraz to samo chcą zrobić śmiertelni wrogowie PiS. Trudno zatem nie być tu podejrzliwym. Bo aż się ciśnie na usta pytanie: kim naprawdę są w obu wielkich polskich partiach ludzie, którzy nie ustają w zgodnych wysiłkach uciszenia Biełsatu?" - podsumowuje swój felieton Jan Rokita.

ja

Na zdjęciu kadr z programu "Wot Tak', fot. belsat.eu



Czytaj także:



Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura