ABW. Fot. ABW/zdjęcie ilustracyjne
ABW. Fot. ABW/zdjęcie ilustracyjne

Media: „ABW zatrzymała księdza, był z kobietą”. Mecenas Michała O.: To nieprawda

Redakcja Redakcja Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 82
Sercanin Michał O. został zatrzymany w związku ze śledztwem dotyczącym dysponowania środków z Funduszu Sprawiedliwości. Pojawiły się plotki, że ksiądz został zatrzymany w towarzystwie kobiety. Mec. Krzysztof Wąsowski, pełnomocnik zatrzymanego ks. Michała O., zabrał głos w sprawie. Jego zdaniem nic takiego nie miało miejsca.

Fundusz Sprawiedliwości. Zarzuty w sprawie ks. Michała O. 

Zarzuty wobec księdza Michała O. SCJ mają dotyczyć m.in. przekroczenia uprawnień, poświadczenia nieprawdy i wyrządzenia szkody majątkowej. Śledczy przygotowują wniosek o areszt dla duchownego – informuje TVN24.

We wtorek agenci CBA weszli do budynków należących do zgromadzenia Sercanów. Powód? Działania w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. O sprawie pisaliśmy w poprzednich dniach.

Wiadomo, że w ramach Funduszu Sprawiedliwości dla Fundacji Profeto zaplanowano 98 mln złotych - wypłacane w transzach. Organizacja otrzymała 66 mln zł, które przeznaczono na budowę Archipelagu (centrum pomocy dla ofiar przestępstw) na warszawskim Wilanowie. Wypłatę pozostałych środków finansowych wstrzymało Ministerstwo Sprawiedliwości już pod kierownictwem Adama Bodnara.


Justyna Dobrosz-Oracz: "Duchowny przebywał w towarzystwie kobiety"

Sprawa ma dodatkowy wątek medialno-obyczajowy. Justyna Dobrosz-Oracz podała na Facebooku, że księdza zatrzymano „poza klasztorem, w towarzystwie kobiety”.


Mec. Krzysztof Wąsowski, pełnomocnik zatrzymanego ks. Michała O., przedstawił inną wersję wydarzeń: „Zatrzymano ks. Michała w domu rodzinnym jednego z pracowników Radia Profeto, gdzie spędzał noc gdyż bardzo późno zakończył swoje obowiązki (mamy Wielki Tydzień) i nie mógł o »normalnej« porze wrócić do klasztoru... nie był na wyjeździe w żadnym »SPA«, »hotelu«, »willi«”.

I dodał: ksiądz „nocował u znajomych na poddaszu, SAMOTNIE (nie kryję, że z dużym oburzeniem dowiaduję się o pojawiających się w prasie manipulacjach i sugestiach niemal »romansowych« ks. Michała). Z uzyskanych przeze mnie informacji wynika, że takie sugestie są nieprawdziwe...”.


„Dzieją się dziwne historie w sprawie Fundacji Profeto”

Zdaniem mecenasa Wąsowskiego „dzieją się dziwne historie w sprawie Fundacji Profeto”.

„We wtorek zadzwonił do mnie funkcjonariusz ABW ok. godz. 6.30 rano, z informacją, z której wynikało, że mój Mandant został zatrzymany i prosił o to, bym został poinformowany i obecny przy czynnościach z jego udziałem. (...) Od rannego telefonu owego funkcjonariusza ślad po księdzu Michale »zaginął«. Nie byłem w stanie dodzwonić się do prokuratury, która nadzorowała te czynności, a gdy dodzwoniłem się (ok. godz. 15) do owego »porannego« funkcjonariusza, ten poinformował mnie, że księdza Michała już z jego »ekipą« nie ma i nie, wie gdzie on teraz jest. Nie był w stanie też mi udzielić informacji, u kogo mam się dowiadywać o mojego Mandanta, który od samego rana żądał mojej obecności (swojego obrońcy) przy wszystkich czynnościach. W międzyczasie udało mi się uzyskać adresy e-mail do wszystkich prokuratorów tworzących słynny śledczy zespół nr 2, do których wysłałem wiadomości z moją uprzejmą prośbą o dopuszczenie mnie jako obrońcy. Próbowałem dzwonić także na telefony służbowe... głucha cisza” – podał prawnik na X.


"Apel, abym zrezygnował z obrony mojego Mandanta"

Jeszcze w środę mec. Krzysztof Wąsowski udał się do prokuratury. Spotkał się tam z jednym z prokuratorów, prowadzącym sprawę. 

„Postanowił wręczyć mi swoisty apel, abym zrezygnował z obrony mojego Mandanta. Przyznam, że coś takiego spotkało mnie pierwszy raz. Powodem owej »sugestii« jest to, że teraz (nagle) prokuratura planuje mnie przesłuchać w charakterze świadka (!), gdyż od lat jako adwokat współpracuję z Fundacją Profeto, prowadząc dla niej obsługę prawną (!)” - opisuje prawnik.

Prokuratura ma utrudniać mec. Wąsowskiemu dostęp do akt sprawy. „Mało tego. Usłyszałem też, że »teoretycznie« mógłbym jako adwokat Profeto mieć postawione zarzuty (!), a wtedy mój status ewentualnego podejrzanego »zwalniałby mnie z tajemnicy adwokackiej«” – dodał.

„A co do informacji jednego z moich kolegów mecenasów, że jeden z zatrzymanych zaczął mówić prawdę... to dla ks. Michała bardzo dobra wiadomość, bo o ile będzie ten podejrzany mówił rzeczywiście szczerą prawdę, to cała sprawa dla mojego Mandanta powinna zakończyć się pomyślnie” – wskazał mec. Wąsowski.


KW

Źródło zdjęcia: ABW. Fot. ABW/zdjęcie ilustracyjne

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka