fot. PAP/Grzegorz Momot
fot. PAP/Grzegorz Momot

Wojewoda "zajmuje się królikami", a drzewa lecą na ludzi. Afera o spóźnione alerty RCB

Redakcja Redakcja Wypadki Obserwuj temat Obserwuj notkę 22
W poniedziałek w Małopolsce zginęło pięć osób w związku z huraganowym wiatrem. Mieszkańcy województwa otrzymali ostrzegawcze alerty RCB dopiero po południu, gdy było już po tragedii. Szef MSWiA Marcin Kierwiński przyznaje, że "być może obecne procedury wymagają zmian". Posłowie PiS obwiniają także wojewodę małopolskiego, że "zamknął urząd, który powinien działać 24 godziny na dobę”.

Kierwiński tłumaczy się ze spóźnionych alertów RCB

Szef MSWiA był pytany o poniedziałkowy komunikat RCB o silnym wietrze i burzach z opadami, który po południu został wysłany do mieszkańców województwa małopolskiego. Dziennikarze pytali, dlaczego został wysłany dopiero późnym popołudniem, gdy były informacje o ofiarach śmiertelnych tych huraganów. Zmarło pięć osób, w tym dwoje dzieci.

Największe porywy wiatru na południu Małopolski odnotowywano między godziną 11 a 14. Alert RCB mieszkańcy dostali na swoje telefony dopiero po godz. 16.00.

- RCB bazuje w tego typu działalności informacyjnej, informującej o niebezpieczeństwie na podstawie danych IMGW. Dane IMGW mówiły o pierwszym stopniu zagrożenia, które według procedur nie kwalifikuje się do tego, żeby jeszcze na tym etapie wysyłać smsy. Natomiast jak tylko, po interwencji RCB i małopolskiego centrum (zarządzania) kryzysowego, sytuacja została zidentyfikowana jako bardzo, bardzo poważna - SMS-y zostały wysłane na teren całej Małopolski - mówił Kierwiński.

Minister zapowiedział, że po rozmowie, którą odbył w poniedziałek z szefem RCB, przeprowadzony zostanie przegląd procedur na styku IMGW, RCB i wojewódzkich centrów zarządzania kryzysowego tak, żeby - jak podkreślił - "priorytetyzację prognoz pogodowych zbudować na nowo". Dodał, że być może obecne procedury wymagają zmian.


Będą nowe procedury dotyczące ostrzegania

„Weekendowe działania związane z wysyłką Alertu RCB realizowano zgodnie z obowiązującymi procedurami, a prognozy meteorologiczne nie stanowiły podstawy do wysłania Alertu RCB, w związku z potencjalnie niebezpiecznymi warunkami pogodowymi” – podało Rządowe Centrum Bezpieczeństwa.

W komunikacie opublikowanym na stronie RCB wskazano, że na polecenie ministra spraw wewnętrznych i administracji Marcina Kierwińskiego, Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wspólnie z Instytutem Meteorologii i Gospodarki Wodnej „przeanalizują zasady i procedury bezpieczeństwa w kontekście ekstremalnych warunków atmosferycznych”. „Celem jest opracowanie rekomendacji, które jeszcze bardziej zwiększą ochronę obywateli przed skutkami niesprzyjających warunków pogodowych. Analiza i ewentualne rekomendacje będą miały na celu zwiększenie efektywności systemu ostrzegania” – zapewniło Centrum.

Politycy PiS chcą odwołać wojewodę małopolskiego

Poseł i były wojewoda małopolski Łukasz Kmita (PiS) oraz poseł Arkadiusz Mularczyk (PiS) domagają się odwołanie wojewody małopolskiego Krzysztofa Klęczara w związku tragicznymi zdarzeniami w Zakopanem i Rabce. Zdaniem posłów doszło do zaniedbań przy informowaniu mieszkańców o zbliżającym się zagrożeniu.

- W związku z niewywiązywaniem się z obowiązków przez wojewodę małopolskiego Krzysztofa Klęczara, składamy wniosek o jego odwołanie z zajmowanej funkcji. Na tym stanowisku musi być osoba, która poważnie traktuje kwestie bezpieczeństwa w Małopolsce. Na tym stanowisku musi być osoba, która będzie dbała o bezpieczeństwo nie tylko mieszkańców, ale i turystów, a nie zajmowała się królikami czy się grillowaniem ze swoją rodziną – powiedział Kmita podczas wtorkowej konferencji prasowej w Krakowie, odnosząc się do postów Klęczara na jego profilu społecznościowym.

Kmita dodał, że w czasie ekstremalnych zdarzeń atmosferycznych wojewoda przekazał na swoim profilu społecznościowym, że „zamknął urząd, który powinien działać 24 godziny na dobę”.

- Wojewoda powinien stać na straży bezpieczeństwa Małopolan, powinien bezwzględnie informować mieszkańców różnymi kanałami o zagrożeniach. Będziemy żądali wyjaśnień, będziemy żądali, aby minister spraw wewnętrznych i administracji, ale także premier przekazał informacje, dlaczego mieszkańcy południa Polski nie otrzymali wcześniejszego zawiadomienia o możliwych zdarzeniach atmosferycznych. Dlaczego nie został zwołany sztab kryzysowy – podsumował poseł i kandydat na prezydenta Krakowa.

W poniedziałek w Małopolsce zginęło pięć osób w związku z huraganowym wiatrem. W Zakopanem prędkość wiatru przekraczała 100 km na godz. Gdy pięcioosobowa rodzina wychodziła z kościoła pw. NMP Nieustającej Pomocy, runęło na nich drzewo. 9-letniego chłopca nie udało się uratować. Na zakopiańskiej Olczy zginęła 23-latka, na której auto spadł konar. Z kolei w Rabce-Zdroju drzewo śmiertelnie przygniotło dwie kobiety (w wieku 44 i 69 lat) i 7-letnie dziecko. Policja pod nadzorem prokuratury wyjaśnia okoliczności tych zdarzeń.

ja

Na zdjęciu: silny podmuch wiatru na zakopiańskiej Olczy powalił drzewo na samochód, którym jechała młoda kobieta. Fot. PAP/Grzegorz Momot

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości