fot. PAP/Radek Pietruszka
fot. PAP/Radek Pietruszka

Wpadka Tuska podczas pytań o aborcję. Tłumaczył się ze słów o "polityku w sukience"

Redakcja Redakcja Aborcja Obserwuj temat Obserwuj notkę 54
- W polskim systemie prawnym referendum o niczym nie rozstrzyga. Nawet jeśli frekwencja wyniesie ponad 50 procent, to referendum nie stanowi prawa w Polsce - powiedział we wtorek premier Donald Tusk, pytany, czy w Polsce powinno być przeprowadzone referendum ws. aborcji.

Tusk na wtorkowej konferencji prasowej odniósł się do sporu, jaki uwidocznił się przed wyborami samorządowymi między Lewicą a Trzecią Drogą ws. odwlekania poddania przez marszałka Szymona Hołownię pracom w Sejmie czterech projektów dotyczących przepisów aborcyjnych; projekty złożyły: KO, Lewica i Trzecia Droga.

W czwartek głosowanie nad projektami, by trafiły do komisji

"Mi się bardzo nie podobała ta taka awanturka, jeśli chodzi o lidera Lewicy (Włodzimierza Czarzastego) i marszałka Sejmu. Wiele słów było niepotrzebnych; ja rozumiem emocje, sam przeżywam kwestie praw kobiet i jestem też bardzo zaangażowany i mam nadzieję na szybką pracę nad projektami ustaw, jakie są w Sejmie" - ocenił premier.

"W czwartek powinniśmy w Sejmie wspólnie, jako cała koalicja 15 października - taką mam nadzieję i wiele wskazuje, że tak będzie - przegłosować, żeby prace nad tymi wszystkimi projektami dotyczącymi praw kobiet i legalnej aborcji przeniosły się do komisji, żeby niczego nie odrzucono, tylko żeby serio zacząć prace" - powiedział.


"Aborcja nie jest niczym dobrym i w mojej ocenie nigdy niczym dobrym nie będzie. Trzeba postępować z tym bardzo ostrożnie. My tu mówimy o prawie kobiety do decydowania o własnym zdrowiu, macierzyństwie, o swoim poczuciu bezpieczeństwa" - podkreślił premier. "Żeby nie polityk albo polityk w sukience decydował o tym''... - powiedział, po czym przerwał... - Myślałem o czarnej sukience. O księdzu myślałem, żeby była jasność. Pani minister też jest politykiem w sukience - powiedział, wskazując na stojącą obok minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk.

"My będziemy głosować nad wszystkimi projektami za przejściem do prac komisyjnych" - podsumował.

Tusk: Spór o aborcję bez wpływu na wyniki wyborów

Zdaniem Tuska, spór o procedowanie projektów ws. aborcji nie miał wpływu na wynik wyborów samorządowych. "Nie odnotowaliśmy żadnego tąpnięcia, po żadnej ze stron; nie ma żadnej rekonstrukcji poparcia społecznego, więc nie sądzę, żeby to miało jakieś kluczowe znaczenie. Ale generalnie - jak się ludzie kłócą, to inni nie lubią tego oglądać" - stwierdził. "Nie warto się spierać, nie warto mówić o sobie lekceważąco czy w nieprzyjemny sposób; Jesteśmy jednym zespołem, ciężko pracujemy" - dodał.

Premier podkreślił, że każdy ma prawo do swojego poglądu. "Nie chcę rozstrzygać czy referendum jest moralne czy niemoralne w tej kwestii. Problem polega na tym, że w polskim systemie prawnym referendum o niczym nie rozstrzyga. Nawet, jeśli frekwencja wyniesie ponad 50 procent, to referendum nie stanowi prawa w Polsce. My w referendum możemy zatwierdzić konstytucję i zdecydować o takich sprawach, jak wejście do Unii Europejskiej. Wtedy referendum jest wiążące i politykom nic do tego. To jest decyzja ludzi, narodu i koniec" - zaznaczył premier.

Podkreślił natomiast, że referendum w sprawie opinii, jak ma wyglądać przyszła ustawa, jest sondażem. Zaznaczył, że później Sejm i tak musi ustawę przegłosować, a prezydent - podpisać. - Referendum daje może komfort politykom, bo niektórym łatwiej powiedzieć: "niech ludzie zadecydują, a ja nie będę musiał zajmować żadnego wiążącego stanowiska". Każdy ma prawo do takiego podejścia. Problem polega na tym, że referendum nie jest formą rozstrzygającą o czymkolwiek. Dlatego ja pozostaję sceptyczny do tego pomysłu - dodał.


Kilka projektów dot. aborcji

Obecnie w Sejmie na procedowanie czekają cztery projekty liberalizujące przepisy dotyczące przerywania ciąży. Dwa projekty w listopadzie złożyła Lewica: jeden z nich częściowo depenalizuje aborcję i pomoc w niej, drugi umożliwia przerwanie ciąży do końca 12. tygodnia jej trwania.

Z kolei pod koniec stycznia do Sejmu wpłynął projekt grupy posłów klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej. Zakłada on, że osoba w ciąży ma prawo do świadczenia zdrowotnego w postaci przerwania ciąży w okresie pierwszych 12 tygodni jej trwania.

Oprócz tych projektów pod koniec lutego Trzecia Droga (PSL i Polska 2050) złożyła w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o planowaniu rodziny i ochronie płodu ludzkiego, który "odwraca" wyrok TK z 2020 r.; wprowadza on na powrót do ustawy przepis, zgodnie z którym można przerwać ciążę, gdy "wyniki badań wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkich i nieodwracalnych wad płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu". Byłoby to dopuszczalne do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej.

MD

Na zdjęciu Premier Donald Tusk oraz minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, fot. PAP/Radek Pietruszka

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo