fot. Instagram/Duralex
fot. Instagram/Duralex

Kultowa firma postawiona w stan likwidacji. Polacy kochali jej produkty

Redakcja Redakcja Biznes Obserwuj temat Obserwuj notkę 22
Po prawie 80 latach latach działalności francuska firma Duralex została postawiona w stan upadłości. Kilka prób ratowania firmy, w tym pomoc rządu Francji, nie przyniosły rezultatu. Polacy chętnie kupowali wyroby Duralexu. Szklanki z charakterystycznego przydymionego szkła są niemal w każdym domu.

Szklanki z duraleksu - hit czy kit?

PRL-owskie szklanki z cienkiego przezroczystego szkła miały dwie wady: nie dało się z nich pić gorących napojów, bo parzyły w dłonie, a poza tym pękały lub łatwo się tłukły. Dlatego, gdy w latach 90. na polskim rynku pojawiły się szklanki Duralex, Polacy dosłownie oszaleli na ich punkcie. Szklanki robione z hartowanego szkła były solidne, potrafiły przetrwać upadek ze stołu, a poza tym od razu produkowano je z uchem i nie trzeba było do nich szukać osłonek. Niektórzy mieli w domach całe zastawy w charakterystycznym przydymionym kolorze, od waz do zupy, poprzez talerze, półmiski aż po filiżanki.


Moda na "duraleksowe" szklanki trwała przez całe lata 90. Mieli je chyba wszyscy. Oprócz brązowych na początku dużą popularnością cieszyły się zestawy przezroczyste, a potem kolorowe, głównie żółte i niebieskie . Na przełomie XX i XXI wieku te naczynia zaczęły odchodzić do lamusa. Stały się w Polsce już nie symbolem elegancji, a tandety i obciachu. Okazało się też, że nie są bez wad - bardzo niszczyło je mycie w zmywarkach. Szklanki Duralex zaczęły więc lądować na śmietnikach. Teraz może się okazać, że staną się "białymi krukami", niemal jak ząbkowickie cukiernice.


Firma Duralex postawiona w stan upadłości

Słynąca bowiem z ultra solidnych szklanek do stołówek firma Duralex, z siedzibą na przedmieściach Orleanu, od 2021 roku była w posiadaniu La Maison Française du Verre, która prowadzi również markę wyrobów szklanych Pyrex. Nowy właściciel zobowiązał się do zainwestowania 17 milionów euro w ciągu trzech lat w celu ożywienia działalności, a wszystko to bez redukcji zatrudnienia.

Wkrótce jednak wybuchła wojna na Ukrainie i pojawił się kryzys energetyczny. W 2022 r. huta szkła, która zużywa dużo energii elektrycznej i gazu, stanęła w obliczu gwałtownie rosnących rachunków. Obciążona umową na dostawy na bardzo niekorzystnych warunkach, przerwała produkcję, a ostatecznie zwróciła się o pomoc do francuskiego rządu. Ten przyznał jej pożyczkę w wysokości 15 milionów euro, a producent szkła znów postawił swój piec w pełnej gotowości. Jednak po raz kolejny nic nie poszło zgodnie z planem. Inflacja i spadające wydatki konsumentów wpłynęły na sprzedaż. Jakość i kultowość marki przegrały z napływem tanich produktów z Chin.

W 2023 r. obroty firmy ustabilizowały się na poziomie poniżej 26 mln euro, w porównaniu z 29,4 mln euro osiągniętymi w 2022 r., więc Duralex wciąż był pod kreską. Analitycy rynkowi wskazują też inną przyczynę upadku Duralexu. Wskazują bowiem na wyśrubowane unijne przepisy dotyczące ochrony środowiska. Chodzi m.in. o opłaty za emisję dwutlenku węgla.

Na razie firma jest w stanie upadłości, trwa procedura likwidacji spółki. Wtedy okaże się, czy to definitywny koniec producenta kultowych szklanek, czy jednak znajdzie się ktoś, kto zechce przejąć legendarną markę i dać jej kolejną szansę.

ja

Na zdjęciu kobieta ze szklanką firmy Duralex, fot. Instagram/Duralex_France

Czytaj także:



Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka