Rzepa napisała i chyba się nie myli. Koalicja aktualnie rządząca zamierza się pobawić ordynacją do wyborów samorządowych, tak by jak najwięcej zyskać. Nihil novi...
... albo skleroza nie boli. Naprawdę nie pamiętają kto zyskał po poprzedniej manipulacji, wróć - poprawie ordynacji wyborczej? Dziwne by to było, bo rozchodzi się właśnie o nich. Genialny zamysł genialnego stratega był genialny i miał genialnie promować najlepszą koalicję. A skończyło się kompletnie inaczej. Remisem ze wskazaniem - na ówczesną opozycję. PO dzięki tym wyborom po raz pierwszy od jesieni 05 nie biło jedynie światłem odbitym od PiS, a PSL przestał się panicznie bać o polityczny byt, przez pierwsze półrocze 06 naprawdę zagrożony. A w ekipie rządowej obudziły się "inne szatany"...
No pewnie, są różnice. Wtedy wszystko odbywało się na dni przed wyborami, teraz mamy przed sobą kuuuuupę czasu. Wtedy - targi i inne odbywały się w typowym dla Tercetu Egzotycznego tragikomicznym sosie. Teraz - miłe debaty przy cygarku lub jakoś podobnie. Ale idea jest taka sama jak zawsze - tak skroić paragrafy i ustępy, by samemu zyskać. I mi się to nie podoba. Naiwny jestem. Wpiszcie 2014 albo 2018 to pogadamy...
Niepokój upierdliwie budzi coś jeszcze innego. Nie jestem aż tak obeznany w praktyce wyborów samorządowych, by odkryć jak taka zmiana realnie wpłynie na wyniki w poszczególnych, zwłaszcza gminach. Ale Waldy Dz. jak zwykle promuje pomysł JOWów w całym kraju przy okazji wyborów parlamentarnych. Wara wam!
