Kiedy będę w lepszym humorze, to może napiszę co mi się w "NaTemat.pl" podoba; na razie dam jednak upust swojemu rozczarowaniu :-)
Wtopa pierwsza: logowanie przez Facebooka.
Rozumiem wygodę (i oszczędność) - dla prowadzących serwis; dla takich jak ja oznacza to jednak zatrzaśnięcie drzwi przed nosem.
Kolejna wpadka: z dnia na dzień zniknęły (z całą zawartością) strony "Kampania na żywo" i "Coś nowego"
Sygnał dla ich dotychczasowych gości i komentatorów - "Tak naprawdę mamy was gdzieś; jeśli z "Na Temat" też nie wszystko pójdzie jak zakładamy, puścimy was w trąbę tak samo szybko i bez żalu".