"Referendum na Krymie jest nielegalne " rzecze d***kratyczna Unia Europejska. No pewnie że tak. Bo UE popiera tylko takie referenda i głosowania, które są korzystne dla Unii. Jeśli gdzieś nie da się siać homopropagandy i walczyć z globalnym ociepleniem tam jest faszyzm i totalitaryzm, tam "wola ludu" jest nielegalna.
Dla Amerykanów owo referendum też jest nielegalne. Miał ktoś wątpliwości? Tam gdzie nowojorski bankster o nazwisku na W albo M, albo R nie może położyć łapy na odsetkach od udzielonego na lichwiarskich zasadach kredytu, tam brak wolności i demokracji.
Ciekawe że ta sama Unia bez wielkich przeszkód uznała za legalne Kosowo, kiedy to oderwało się od Serbii i ogłosiło niepodległość. Wtedy wszystko było w porządku, no ale prorosyjska Serbia to dla europejskiego d***kraty teren tak przyjazny, jak pole minowe dla każdego pozbawionego myśli samobójczych człowieka. "Referendum na Krymie jest nielegalne", oznajmia UE, ale niekonstytucyjne obalenie Janukowycza (parlament nie może odwołać prezydenta, robi to sąd po wszczęciu odpowiedniej procedury) okazało się bez zastrzeżeń.
Nielegalny ukraiński rząd, jest dla UE do zaakceptowania, bo zaraz będzie im można wcisnąć kredyt, a poza tym nakłonić siłą wiadomej perswazji, by stawiali wiatraki oraz zaczęli likwidować kopalnie. Przecież tylko naiwniak może sądzić, iż UE wycofa się z własnych ambicji ustawiania Europy i będzie respektowała lokalne dążenia Ukraińców.
Podejrzewam że unijni d***kraci trochę się tego boją widząc, że majdan to nie są jednak w całości homoprzyjazne ludziki z wypranymi przez tamtejszą wersję TVNu mózgami. Mogę się mylić, ale wydaje mi się, iż część prominentów z Brukseli już ciężko żałuje tego ukraińskiego zamętu. Bo Amerykanie, przyzwyczajeni do rzezi w różnych zakątkach świata (byle jednak daleko od brzegów kraju "największych piewców demokracji"), liczą już dolary na przyszłe kredyty dla tego głupca, który ogłosił się premierem Ukrainy.
