Drogi wujku,
długo nie pisałem ale jak to mi pisać, kiedy ojczyzna udręczona przez siły różne, które ojczyznę naszą rozrywają na strzępy, ciągną naszego narodu sukno i rwąc je, w kieszeń chowają dla własnej prywaty. Od czasu kiedy udałeś się spełnić śluby milczenia w intencji upadku nierządu Tuska do samotni na pustyni błędowskiej, zdarzyły się jednak rzeczy, o których możesz nie mieć pojęcia, więc spieszę Cię powiadomić.
Ale może już wiesz, bo gdy wejrzysz w niebo, to zobaczysz całun żałobny, który rozciąga się nad Europą, jakby zesłany rój czarnych kruków opłakujących tragedię w Smoleńsku. To nie przypadek, że całun ten rozciągnął się nad ziemią właśnie teraz, kiedy ojczyzna pogrążona w żałobie, kiedy wrogi nasze truchleją, a nawet słońce, które w lewackim szale nie dostosowało się do nastroju chwili nie może być pewne dnia i godziny, kiedy wulkaniczny całun znaków okryje ten kraj. To nie jest przypadek, to znak dany dla nowej odnowy, kiedy hołd cały świat oddaje naszemu Prezydentowi, którego podli Ruscy zabili. Kaja się więc świat, który wcześniej Prezydenta nie doceniał, a już ten i ów poważnie mówią o kanonizacji. To jest naturalna konsekwencja, że Wawel, później kanonizacja, bo jak będzie i Wawel i kanonizacja to te nędzne lewackie wszy będzie można tym Wawelem i kanonizacją deptać, wyciskać i plwać na ich truchła.
Bo to jest przecież sprawa jasna jak słońce i przejrzysta jak literatka, że takie coś stać się nie mogło samo. Samoloty same z siebie nie spadają, a na rosyjskiej ziemi to wiadomo jakie siły drzemią. Jak zauważył pewien mądry człowiek, skoro przed przylotem Majkela do Moskwy można było mgłę rozgonić, to kto wie, czy tę samą mgłę nie przeniesiono nad Smoleńsk. Wujku, to rosyjski samolot, po przeglądzie w rosji i jeszcze rozbity na rosyjskiej ziemi. Tyle razy pada tu "rosyjski", że to w ogóle nie ma wątpliwości, kto za tym stoi. Wujek zresztą rozumie, ale jakby wujek zobaczył ten filmik, na którym widać jak na dłoni w 33 sekundzie, że stoi tam Władimir Putin (za drzewem, po lewej stronie od tej szarej plamki) i śmieje się w głos, ha ha ha, ale się rozbili, mówi, kiedy jego żołnierze z kałaszami szukają ewentualnych ocaleńców, co by ich dobić. Przecież oni, ten Putin, tacy są przymilni, tak współczują, że od razu się odsłaniają, bo wiadomo, że oni zawsze kłamią. Powykręcali żarówki, zestrzelili, naprowadzili na las, zaatakowali wielkim wielorybem tunguskim. Więc to nie katastrofa ale zamach, bo przecież tylu patriotów na raz zlikwidować to wymarzony rozwój wydarzeń i zapewniam Cię wuju, że jeszcze kilka dni i ruszy wojna, na Gruzję pojadą czołgami, na Ukrainę pojadą, a później na Polskę naszą, bez patriotów, jak szwedzki potop nas zaleje, kiedy sprzedawać będą naszą wolność jakieś Tuski, Komorowskie i inne Radziwiłły.
A jak się teraz wiją psubraty, jak im teraz szkoda, że katastrofa, jacy żałobni, w faryzejskich grymasach krzywią swoje zaprzedane twarzoczaszki. a ta, z boku ich koledzy, ich wysłannicy pod oknem papieskim (bo Prezydent to drugi papież) fakju pokazują, jak rapery jakieś. Z nimi pokój? Nigdy. Skończyły się dni kołatania do waszych serc, j*** was pies. Bo te lewusy zaprzepaszczone, w ogóle nie potrafią zachować się w żałobie. Powinni przychodzić i przepraszać, mówić jak dali się omamić mediom, jak dali się oszukać wilczym oczom tuska i mówić, że Lech to był prezydent najlepszy w historii, najwspanialszy w kenozoiku, a oni byli tylko marionetkami, w rękach oszukańczych sondażowni, oszustów i niepolaków. Ja tak sobie myślę, że każdy, kto kiedykolwiek powiedział złe słowo o Prezydencie, powienien się zrzec obywatelstwa, bo nie jest godzien być Polakiem. Trudno mi słowami opisać moją pogardę dla tych ludzi, która przeżywam niemal jak żałobę. Te wszystkie Michniki, ich sługusy, marionetki rosji, marionetki żydokomuny, których my, patrioci, kiedyś powiesimy na latarniach, a jak pomarli, wykopiemy z Powązek, jak tego Geremka.
Bo ogólnie, to straszna żałoba, wujku, skupienie, modlitwa i szacunek dla zmarłych.
