barbie barbie
199
BLOG

Analogowa audiofilia - glossa.

barbie barbie Muzyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 22
Nie mogę komentować na blogu Ryszarda Woźniaka - zamieszczam więc notkę z własną opinią

Chyba będę w mniejszości - ale uważam, że HiFi umarło już w połowie lat 1960...

A dlaczego?

Bo dziś słuchamy (nawet na koncertach) efektu działań elektroakustyków za wielkimi konsoletami, potencjometrami panoramiczymi, equilazeirami etc. Każdy instrument ma osobny kanał kontrolowany przez elektroakustyka...

A kiedyś - oto tylko jeden z wielu przykładów takich nagrań (cytuję opis z okładki albumu "Adam - Giselle, LSO, Anatole Fistoulari):

"Three microphones were used - one for monophonic and they were hung slightly in front of the orchestra in carefully tested positions. They were not moved at any time during the sessions. Sound which were caught by the microphones were transmitted directly to recording machines without any tampering or monitoring on the part of engineers - quieter passages of music were not electronically "boosted" nor louder sections compressed.

Musical balance, nuance and all dynamics were controlled solely by Maestro Fistoulari conducting the London Symphony Orchestra. Recording session took place in Warford Town Hall, early summer of 1960!!! (Winyl Mercury Living Presence SR2-9011)

Płyta ma już ponad 50 lat (33 rpm) a efekt na dobrym sprzęcie jest wprost porażający! Takie nagrania to jest PRAWDZIWA WYSOKA WIERNOŚĆ muzyce.

Większość dzisiejszych nagrań to "canned music" czyli po prostu konserwy dźwiękowe...

Można też zawalczyć o kopie taśm matek (szpule NAB, 38 cm/s) ale ceny zaczynają się od 1500 zł. Oczywiście magnetofon nie ma prawa mieć żadnej redukcji szumów - starzy dźwiękowcy mawiają że "magnetofon był dobry, dopóki nie popsuł go Ray Dolby"!

barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 76 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką, a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, piątka wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura