Cezary Krysztopa Cezary Krysztopa
661
BLOG

Czy Komorowski odbierze Nagrodę Mustafie Dżemilewowi?

Cezary Krysztopa Cezary Krysztopa Polityka Obserwuj notkę 22

tekst ukazał się na Blogpublika.com 08.06.2014

Nasi decydenci przyzwyczajeni są do udomowionych „ałtorytetów”. Taki „ałtorytet” kiedyś może i nawet się wykazywał jakimś charakterem, niepokornością, nieuczesaniem, ale dzisiaj, w czasach sytych i przewidywalnych został już odpowiednio uwarunkowany, obwieszony orderami, upasiony grantami, żeby nie powiedzieć wytresowany. Wie doskonale co mu wolno a czego nie, co ma mówić na akademiach ku czci i zaproszony do „zaprzyjaźnionych mediów”, gra swoją rozpisaną uprzednio rolę, oświecając prosty lud blaskiem swojej „ałtorytetowości” ku chwale decydentów i ich mocodawców.

Stety lub nie (zależy od punktu widzenia) taka sytuacja wpływa również na obniżenie poziomu czujności decydentów. Nie muszą każdego „ałtoryteta” pilnować z osobna, czasem tylko lekko korygują kurs, kiedy im się któryś, jak Wałęsa z Libertasem, znarowi. Parę karnych artykułów, ewentualnie mały niułsik o jakiejś aferce zwykle załatwiają sprawę. To może wpływać na ogólne rozprzężenie mechanizmów kontrolnych i zwykłego instynktu samozachowawczego decydenckiego establiszmentu.

Przyzwyczajeni do tresowanych „ałtorytetów” polscy decydenci postanowili dowartościować swoje propagandowe święto dogadania się z Jaruzelskim, przyznając nagrodę „Solidarności im Lecha Wałęsy” (z którą nota bene „Solidarność” nie ma zdaje się nic wspólnego) Mustafie Dżemilewowi, przywódcy Krymskich Tatarów. Zaiste spiżowa postać, łagry, wysiedlenia, wieloletnie więzienie, sowiecki full serwis). I ten wystawiony na wiele prób człowiek, dysydent, przedstawiciel dumnego narodu, nie zrozumiał praw jakie łączą decydentów z „ałtorytetami”. Dostał statuetkę i milion euro. Dostał, miał coś tam ponudzić i wesprzeć swoim całkiem prawdziwym, w tym przypadku, autorytetem spróchniały mit Okrągłego Stołu i wyjechać. A ten „barbarzyńca nieokrzesany” prostodusznie i bez zahamowań raczył był stwierdzić, w wywiadzie dla GP coś, na pierwszy rzut nieuzbrojonego w rządowe okulary oka, oczywistego: „…Może u Was są na ten temat różne opinie, ale nie u nas. My, krymscy Tatarzy, jesteśmy przekonani na 100%, że Wasza tragedia [smoleńska - przyp. red.] to dzieło Rosjan i Putina…”Czarna niewdzięczność – „co, za mało daliśmy?” – pomyśleli uformowani na kształt ruskich klakierów decydenci.

Otóż nie, to tylko szlachetny i prostolinijny Tatar, zrobił coś, za co wydawało mu się, że został nagrodzony, wyraził szczerą opinię. Tak właśnie, drogie dzieci, wygląda wolny człowiek.

>>> Wypromuj również swoją stronę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka