Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
42
BLOG

Prognoza przemian

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Społeczeństwo Obserwuj notkę 8
Co nas czeka w najbliższej przyszłości? Jak mogą potoczyć się losy kraju?

Nie napisałem Polski, bo zarówno obecne władze jak i poprzednie nie o to dbają by w Polsce realizować polskie interesy. Różnica między PO i PiS polega na tym, że Tusk robi to "na rympał", a PiS czynił to metodą "gotowania żaby".


Wczorajsza demonstracja uświadomiła wszystkim, a przynajmniej powinna, że nie ma zgody społeczeństwa na takie, przedmiotowe traktowanie Polaków. Problemem jest kwestia przywództwa.

I chyba jest oczywistym, że PiS, w obecnej postaci, nie jest w stanie przywództwa sprawować. Przywództwa, które doprowadziłoby do przemiany systemowej. Z kilku względów. Obecnie PiS jest na pozycji przegranego. Zatem próba powrotu do poprzedniego układu będzie uznawana za chęć rewanżu, a to zawsze będzie trącić odorem nienawiści. Do tego zwykle, a ekipa Tuska jest przykładem, popełnia się błędy.

W takiej sytuacji byłaby to samobójcza kampania bez szans na zwycięstwo. Dodać należy, że znaczna część ekipy PiS jest "zużyta" - nawet bez żadnych pejoratywnych inklinacji - działa schematycznie, a na domiar złego J. Kaczyński jest podeszłego wieku i nie będzie miałby sił na przeprowadzenie całej akcji.

Brak jest przy tym rzeczy podstawowej - nowego impulsu ideowego, takiego, który mógłby pobudzić społeczeństwo do aktywności. Impulsu, który rokowałby faktyczne zmiany, a nie tak hasłowe jak te Solidarności, które doprowadziły Polaków do podziału na zwalczające się frakcje.

PiS przez ostatnie lata wykorzystał poparcie społeczne dla przemian w których istotny był wzrost konsumpcji - dobrobytu  i to przy zminimalizowanych zróżnicowaniach społecznych.Mimo to relacje społeczne nie zyskały na spójności, a wręcz dochodzi do coraz silniejszych podziałów na dwie przeciwstawiające się frakcje, co wręcz grozi wojną domową.


Czy zatem, w obecnych warunkach, można poszukać programu spójności społecznej, który by zahamował drogę rozpadu? A zaznaczyć należy, że proponowana przez Tuska droga wtapiania się "w Europę"  spowoduje tylko narastającą frustrację z prostego powodu:  tej Europie jesteśmy potrzebni tylko jako niewolnicy, a nie partnerzy. Czyli jest to korzystne tylko dla niewielkiego procentu społeczeństwa - tych, którzy zaadaptują się w strukturach europejskich.


Warto sobie też uświadomić, że istniały i istnieją projekty przebudowy Polski, ale są  w najlepszym razie traktowane jako wentyle bezpieczeństwa przez "ludzi trzymających władzę".

Obecnie stoimy, jako społeczeństwo, przed zadaniem wypracowania strategii rozwojowej. Oczywiście przy założeniu, że strategię zaniku polskości odrzucimy. Jakie są możliwości?

1. Koncepcja PO/PiS - to strategia likwidacyjna różnymi torami.

2. Sugerowana koncepcja "katolicka" jest faktycznie drogą ku likwidacji, a nie tworzenia spójności.

3. Droga "narodowa",  dawała nadzieję w LPR, ale szybko została zdegenerowana Giertychem, a przy Winnickim i Bosaku okazała się drogą donikąd.

4. Katolicko/monarchiczny Braun może być ekscentryczna ciekawostką, ale nie ma potencjału na stworzenie spójnego programu społecznego.

5. Liberalizm JKM też był ekscentryczny, ale przy próbie poszerzenia wpływów okazał się miałki ideowo i faktycznie uległ narracji PO.

6. Trzecia Droga. Chyba jest oczywiste, że to iluzja, która mogła mieć wpływ na tych, którzy szukali odmienności. Nic nie wniosła a mamienie spowoduje szybką refleksję oszukanych.

7. Lewica - to frustraci bez programu, ale zwalczający wszystkie dostrzegalne ułomności systemowe. Ich celem jest dezintegracja wszelkich form społecznych. 


Jakie wnioski?

Chyba takie, że Polska musi przejść katharsis. Zagrożeniem jest kompletny upadek i rozpylenie "w Europie", ale jest też opcja, że "Europa" sama się rozpadnie na skutek wewnętrznych problemów.

Program odbudowy należałoby zacząć od uwolnienia się mentalnie od wpływów "grupy trzymających władzę". Przekonania, że ich władza nie jest tak potężna jak usiłują wszystkim zasugerować.

Dalej trzeba przyjąć, że ekipa Tuska wygra to starcie i ewentualne doprowadzenie do nowych wyborów - tylko pogłębi chaos. Trzeba odczekać przynajmniej do czasu ujawnienia się skutków społecznych decyzji Tuska, które uderzą zwłaszcza w słabszych ekonomicznie.

Do tego czasu, o ile zaistniałaby po temu wola, część działaczy PiS narodowego skrzydła, powinna stworzyć ugrupowanie o wyraźnie propolskim charakterze, a gdzie wystąpiłoby wyraźne odgraniczenie od tych, którzy są ulegli względem "trzymających władzę". 

Wydaje się, że powinna istnieć bliskość rozwiązań społecznych programu PiS, ale z wyraźnie narodowym i to niezależnym od wpływów obcych, akcentem. Na pewno dystans wobec obecnych kierunków polityki zagranicznej, zwłaszcza wobec Ukrainy, nadmiernego uzależnienia od USA i uległości względem absurdalnych żądań Izraela - także na gruncie wewnętrznym. Program powinien być uzupełniony dążeniem do eliminacji obcych wpływów medialnych i organizacji o wyraźnie antypolskim programie.


Dopiero po utworzeniu takiej struktury można byłoby dążyć do ponownych wyborów - w najbardziej sprzyjających okolicznościach mogłoby to mieć miejsce pod koniec roku/początku przyszłego.

W takiej sytuacji można liczyć, że zaistnieje większość parlamentarna PiS + nowe ugrupowanie.


Czy jest to możliwe? Cóż. Nieprawdopodobne sytuacje też się zdarzają.



członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo