Zachowuje się niczym jakiś naćpany...
Pan został wyprowadzony przez zawezwaną policję, nie przedstawił się, nie powiedział czego chce i co tu robi...
Mam wrażenie, że w ludziach chyba zaczyna się rodzić wkurw. To zimny wkurw i tym razem nie skończy się na przyjęciu przeprosin czy oświadczeń, że zostało się źle zrozumianym. Wkurw za stracone rodzinne święta, które ryży Grindż nam ukradł, dzieląc nas przy wigilijnym stole, ale nie tylko. Ten wkurw nie rodzi się wcale dlatego, że ludzie uwielbiali państwo PiS, on rodzi się dlatego, że zdołano ich oszukać, że żyjemy w państwie prawa, a rozwiązania sowieckie przeszły do historii, oszukano ich wizją zgody narodowej, o którą miała zadbać 3D. Starsi z nas rozumieją dobrze, co oznacza, to co dziś obserwujemy, a oznacza to kolejne stracone pokolenie, stracone poczucie bezpieczeństwa i dobrobyt.
Mam nadzieję, że tym razem nie będzie żadnej grubej kreski.
Jak go słucham, to zastanawiam się, czy szturm na obiekty TVP nie rozpocznie się w Wigilię. To by był dopiero byłby czytelny symbol troski o jedność Polaków.
Dokąd to, ślepcze, prowadzisz,
Każąc iść w równym szeregu?
Przecież tam mróz jest nieludzki
I tylko wrony na śniegu
Tam, kędy burzę posiejesz,
Nie ma od wiatru osłony
I jeśli wicher zawieje,
Rozdziobią nas kruki, wrony
Rozdziobią nas kruki, wrony,
Już niepotrzebnych nikomu
I nikt już szukać nie będzie,
By znaleźć drogę do domu
Kostur swój dzierżysz na przedzie
Jak marszałkowską buławę
Dokąd cię, ślepcze, zawiedzie?
Na jaką jeszcze niesławę?
To wszystko kiedyś już było,
Jak sen koszmarny powraca
Znów się historia stoczyła
I znowu kraj w kazamatach
Tędy, co ślepcze, prowadzisz,
Kibitki wiozły Polaków,
Potem transporty prowadził
Żołnierz sowiecki na Katyń.
Ślepiec, a za nim w szeregu
Pomniejszych ślepców gromada
I jeszcze wrony na śniegu
Żałosna to defilada
Dokąd to, ślepcze, prowadzisz,
Każąc iść w równym szeregu?
Przecież tam mróz jest nieludzki
I tylko wrony na śniegu