Do napisania tych paru zdań skłoniła mnie notka senatora Libickiego, a dotycząca ostatniego zakupu pana Michała Tuska. Pan senator normalnie "rżnie głupa" wciskając kit o kawalerce i gnieżdżeniu na kilkunastu metrach i prawie do godnego mieszkania. Żeby było jasne, nie mam nic do zakupu nowego mieszkania przez Michała Tuska, nie znam jego możliwości finansowych. Być może zdołal zarobić kasę na zakup, a może dostał od ojca, ale próby tłumaczenia w wykonaniu senatora są żałosne.
A teraz do rzeczy.
W 2009 cena 1m2 w Gdńsku to około 6000 zł czyli przy kredycie 450tys. mieszkanie mogło mieć około 75m2, jeżeli było mniejsze to musiało kosztować dużo więcej za 1m2.
Przy kredycie 450000 zł na 25 lat po 3 latach zostało spłacone okolo 23-24 tys. zł i biorąc pod uwagę koszty notariusza itp itd przy ratach 3000 miesięcznie zostało spłacone dużo mniej niż 5% kwoty kredytu.
Mieszkanie zostało sprzedane. Obecnie średnia cena m2 w Gdańsku jest 10% niższa niż w 2009, czyli mieszkanie trzeba było sprzedać 40-45 tys. taniej. Jak by nie liczyć w plecy gdzieś 30-35 tys. zł.
Oczywiście jest to drobiazg w porównaniu do kwoty zakupu, jednak jak łatwo można było wykazać nie mogła to być panie senatorze zamiana jednego mieszkania na drugie z drobną doplatą.
Na nowy zakup trzeba było mieć dokładnie 500tys. zł w żywej gotówce.
