Cecora Cecora
501
BLOG

DOMKI Z ZAPAŁEK

Cecora Cecora Polityka Obserwuj notkę 11

 

Wszyscy wiemy, że sytuacja polityczna, gospodarcza, w ogóle sytuacja Polski jest tragiczna. Tak samo, jak domku z zapałek na wietrze. Mówi się, że gorsza już być nie może. A ponieważ myślę, że może, to, miejmy nadzieję, że się nie łudzę, iż da się jeszcze coś zrobić. Zrobić, żeby było lepiej, coraz lepiej, aż poczujemy, że jest dobrze. Że dom stoi na solidnych, trwałych, ponadczasowych fundamentach, ściany ma mocne, chroniące mieszkańców, a nie walące się pod naporem byle podmuchu… sąsiadów.
Dość już cierpliwości i pobłażania osobom, które z różnych, często nieprzypadkowych, aczkolwiek wyglądających na przypadkowe, powodów, mają wpływ na NASZĄ rzeczywistość.
A do naprawy trzeba zabrać się już, natychmiast, żeby nie było za późno, żeby nie osiągnąć stanu niemocy. Bo to, co niekompetencja, głupota, ignorancja, agentura psuje w ekspresowym tempie, naprawić (oby!) da się tylko radykalnie.
Nie można biernie przyglądać się temu, jak niszczony jest cały wieloletni dorobek Państwa Polskiego. Dorobek Państwa, za które w walkach o wolność przelano tyle krwi, cierpiano, umierano. A potem włożono ogrom wysiłków w jego odbudowę. I to wszystko tak po prostu ma być skopane, zdeptane i na koniec oddane w obce ręce?
A ci, którzy widzą wszystko i chcą to zmienić, czują się bezsilni wobec bez-mocy naprawy otaczającej nas rzeczywistości. Bezsilni wobec bezwzględności? Jak długo jeszcze mądrość będzie ustępowała głupocie, cynizmowi? Czyż nie powinno być odwrotnie?
Bo przecież, kiedy położone są na łopatki wszystkie resorty w państwie. I finanse, i gospodarka, i służba zdrowia…, to najważniejszym obszarem do naprawienia jest EDUKACJA. Od niej bowiem tak wiele zależy. O ile nie wszystko. To tym młodym teraz, a później dojrzałym ludziom, oddamy kiedyś władzę, a więc Polskę. To w ich rękach będzie spoczywał cały jej los. Ale żeby stać się w pełni dojrzałymi, mądrymi, odpowiedzialnymi i świadomymi ludźmi, trzeba najpierw być ukształtowanymi przez SZKOŁĘ. Ukształtowanymi prawidłowo. W szkole, w której nie będzie się wyśmiewało mocy intelektu, godności charakteru, siły umysłu, w której doceni się i rozwinie indywidualność młodego człowieka. Indywidualność, która dzisiaj w szkołach jest zabijana, a możliwość uzyskania przez ucznia rzetelnej, ogólnej wiedzy, położona na łopatki.
W szkołach zlikwidowano zupełnie lub obcięto do granic możliwości siatkę godzin najważniejszych przedmiotów. Języka polskiego, historii, matematyki, fizyki, chemii, biologii. W to miejsce pojawiły się inne, egzotyczne, jak bloki przedmiotowe. Kogo obchodzi to, czy uczeń zna dobrze logikę matematyczną, trygonometrię, funkcje, prawa fizyki, zna historię Polski, potrafi płynnie posługiwać się językiem ojczystym mówionym i pisanym. Ważniejsze jest to, żeby mając 15 lat, na zajęciach technicznych przez sześć godzin lekcyjnych rozłożonych na sześć tygodni kleić domki z zapałek.
Ale nie dziwmy się, bo przecież na konferencjach dla matematyków dowiemy się, że np. logika w liceum, do matury nie jest potrzebna, że w nauczaniu należy ją pominąć. A przecież ona właśnie jest bazą, która rozumiana i właściwie przyswojona da zrozumienie filozofii, języków, zasad jasnego i przejrzystego prawa, nauk ścisłych. Kiedyś uczniowie w szkołach zawodowych uczyli się matematyki w czasie trzech lekcji w tygodniu, dzisiaj mają na to lekcję tylko jedną. Dlaczego? Odpowiedź wydaje się prosta: bo Ministerstwu Edukacji Narodowej logika jest obca. I wstyd mi tutaj za moją krajankę z sąsiedniego Knurowa, która kontynuuje poczynania swojej b. szefowej  jakby bez świadomości skutków chybionych decyzji. Czyżby sama nie znała osi liczbowej, własności funkcji rosnących, cóż mówić o wprost proporcjonalności? Pani Minister, która ukończyła studia na Wydziale Matematyki Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach i pracowała jako nauczycielka matematyki w szkole podstawowej nie wie, jak wymagającym przedmiotem jest właśnie matematyka?  Nie wie, ile godzin trzeba jej poświęcić i jak brak znajomości zasad KRÓLOWEJ NAUK rzutuje na brak logicznego myślenia w całym przyszłym życiu młodych ludzi?
A może jednak wie? Może tu chodzi o coś innego? Może ukończone studia podyplomowe z zarządzania zasobami ludzkimi przekonały panią Szumilas, że „zasoby” nie powinny być zbyt logiczne i lotne, bo mogą pojawić się kłopoty z ich sprawnym „zarządzaniem”? Może.
Nie zdziwię się więc po raz kolejny, gdy połowa maturzystów polegnie na egzaminie dojrzałości, a ponad połowa na samej tylko matematyce, tak jak nie dziwię się, że młodsi uczniowie gimnazjów i szkół podstawowych mają dramatyczne problemy z nauką i z myśleniem.
Niech sobie urzędnicy MEN-u dalej produkują programy o domkach z zapałek. Tych ludzi już nie zmienimy. Ich miejsce jest gdzie indziej – i pomóżmy im się tam znaleźć. Nie przynoszą rezultatu protesty, apele, strajki głodowe i marsze. Czas działać inaczej, radykalniej. Bo tu chodzi o nasze dzieci – więc także o przyszłość Polski. Której jest już coraz mniej.
Cecora
O mnie Cecora

krytyczna

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka