Cecora Cecora
667
BLOG

Niezwyczajny Marsz

Cecora Cecora Polityka Obserwuj notkę 1

 

Marsz… to brzmi zwyczajnie. Bo maszerować można różnie. Dla zdrowia, dla kondycji, do celu. Cel bywa różny. Ale kiedy dotyczy POLSKOŚCI, to już Marsz nie jest zwyczajny. Bo dotyka nadzwyczajnego tematu. Tematu w naszym życiu, życiu naszych przodków, ale i przyszłym życiu naszych dzieci. A tego bagatelizować nam nie wolno!
Historia Rzezi Wołyńskiej – ludobójstwa przerażającego, dokonanego na Polakach tylko dlatego, że nimi byli, ludobójstwa około najpierw 60 tysięcy Polaków, potem 70 tysięcy wykonana przez ukraińskich nacjonalistów – musi prowadzić do przemyśleń. Przemyśleń, które zadają pytania, ale i starają się na nie odpowiedzieć…
Czy nasze dzieci uczone są w szkołach prawdziwej i pełnej historii? Nie.
Czy wiemy równie dużo o trzech ludobójstwach dokonywanych na narodzie polskim – o ludobójstwie niemieckim, sowieckim i ukraińskim? Nie.
Czy zamordowanym bestialsko Polakom, naszym bohaterom wystawiono pomniki, które krzyczałyby o tych zbrodniach? Nie.
Czy zburzono pomniki morderców – oprawców – bohaterów Ukrainy, którzy patronują nawet szkołom? Nie.
Czy wszyscy mamy świadomość polskich miejscowości na Kresach, które nie istnieją już na mapach? Nie.
Czy Rząd Polski robi wszystko, aby tę pamięć przywrócić? Nie… a przecież powinien. Nie tylko powinien, wręcz jest to jego obowiązkiem. A przecież na Mszy Świętej poświęconej Ludobójstwu Wołyńskiemu - Prezydenta RP, ani Premiera nie było. Nie było ich też na marszu, wśród ludzi. Nie było i pewnie w takiej sytuacji nie będzie. Nie będzie na posterunku… POLSKOŚCI. Na straży tego, co najważniejsze. Ale czy więc dla nich? Pewnie: Nie.
I dopóki odpowiedzi na tak fundamentalne pytania będą negatywne, dopóty Marsze będą trwały, dopóty Nasz Naród nie będzie spokojny, dopóty rodzić się będzie i dojrzewać myśl o zmianie Rządu, dopóty manifestować będziemy i mówić głośno o naszym niezadowoleniu i wymieniać nazwiska tych, którym słowo LUDOBÓJSTWO za takie uznające Rzeź Wołyńską utyka w gardle. Dopóty przychodzić będą na myśl słowa Modlitwy za pomyślność Rzeczypospolitej i Jej Prezydenta z Modlitewnika Żołnierskiego:
Broń, prosimy Cię, Panie, za przyczyną Błogosławionej Marii zawsze Dziewicy, Królowej Polski, i świętych naszych Patronów Rzeczpospolitą od wszelkich przeciwności,
a korzącą się Tobie sercem całym, od zasadzek nieprzyjaciół miłościwie ochraniaj.
Wyciągnij, prosimy Cię, Panie, prawicę niebieskiej pomocy słudze Twojemu […] Prezydentowi Rzeczypospolitej, aby Cię całym sercem szukał i, o co Cię godnie prosi, osiągnął.
Modlić się jeszcze będę: … i Takiego Prezydenta daj nam, Panie.
            Bo te Marsze i to, co, i jak robimy, zależy w ogromnym stopniu od tego, jak zostaliśmy wychowani, jaki też świat stworzymy własnym dzieciom. To sztafeta. Sztafeta tych Marszy może być przerwana. Ale tylko wtedy, gdy warto będzie się zatrzymać, gdy dojdzie do zmian, gdy powrót do przeszłości przyniesie rozliczenie katów i zadośćuczynienie ofiarom, kiedy oprawcy zostaną ukarani. Wtedy też przyjdzie czas na przyjęcie: przeprosin. Dopiero wtedy może pojawić się: wybaczenie.
Cecora
O mnie Cecora

krytyczna

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka