chinaski chinaski
711
BLOG

Zaremba vs Jastrun. Po co dokarmiać karalucha?

chinaski chinaski Polityka Obserwuj notkę 14

Tak, mordobicie na lewackim poletku sprawia takiemu nieokrzesanemu 'prawakowi' jak ja - jakąś - jednak ograniczoną - satysfakcję. Zwłaszcza, że kilka dni temu na Czerskiej nabijali się z 'chłodnego' tekstu "Rzepy" na temat... nowego dziennika red. Sakiewicza. Oj, jak piali!!!
Dlatego odnotujmy: od dziś "Krytyka Polityczna" jest "przyczółkiem superhiperpostnowoczesnej lewicy", a Wojtek Orliński stał się "obrzydliwy"; "kiedyś miał ideę, ale wybrał pieniądze. I musi się wyżyć na tych, którzy jeszcze mają idee i siłę, żeby coś robić."

M. Gdula, (to ta chudzina z "Krytyki") właśnie "zapuścić się w rejony "Gazety Polskiej"". Biedaczysko. To mniej więcej tak, jakby R. Biedroń wylądował na dawnej łazienkowskiej "Żylecie". Taniec na linie...

Ale nie o tym dziś chciałem.

P. Zaremba zwrócił się jakiś czas temu do naczelnego "Newsweeka", by ten - ze względu na dawne wybory tatulka - ucywilizował protegowanego Jastruna. Pan Tomek bowiem śmiał żartować "na łamach" z rzekomych preferencji (seksualnych) Prezesa. Zniesmaczony Zaremba z automatu nazwał ten greps traktatem o "chromoleniu kotów".... No i się zaczęło.

Panie Piotrze, żyje Pan na tym świecie na tyle długo, by wiedzieć, że od "Maziara" wymagać nie należy niczego. Ten typ tak ma, udowodnił po wielokroć. Po co więc "dawać pretekst"? Nie rozumiem.

Istnieje u Was - niektórych publicystów "RZ"- ten słynny, odwieczny problem. Olbrzymie pragnienie pozostawienia sobie niedomkniętej furtki. Po co asekuracyjnie rezerwować bilet na basen wypełniony szambem? Nie rozumiem.

"Wyskok" Jastruna nie jest pierwszym, nie będzie ostatnim. Maziarski nie był/jest lepszy. Nie udawajmy, że obaj Panowie reprezentują inny system wartości, mają różną ogładę. Od lat przecież tworzą zgrany, schamiały, śmierdzący na kilometr team. Próba polemiki to dla niego jadło dające szansę przetrwania. Przestańcie, na litość...,  dokarmiać karalucha!

Wojenka na "lewicy" i 'podkłady' Zaremby skłaniają do refleksji. My, "prawacy", winniśmy zaniechać ostrych, bezsensownych, jałowych sporów wewnętrznych (to apel do braci Karnowskich i P. Lisiewicza), powinniśmy też przestać wpadać w (polemiczną)pułapkę ze spleśniałym serem.

Róbmy swoje. Linia "Uważam RZE" niech będzie wyznacznikiem.

chinaski
O mnie chinaski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka