Operetkowy audyt może poskutkuje operetkowymi zawiadomieniami do prokuratury, Rigoletto Ziobro odśpiewa swoje ulubione arie na konferencjach prasowych. Ani tym zainteresuje się świat, bo melanż smuty i groteski jest niestrawny.
Szkoda Polski. Niestety, Polacy muszą się z tym zmierzyć. Aby żyć, podłą zmianę trzeba zostawić za sobą. Wpisać do historii.
Pisałem, iż marsze KOD mogą zamienić się w Majdan. Marsz się zatrzyma na placu Piłsudskiego i nie rozejdzie się do domów. I to nie będzie dotyczyć tylko Warszawy, także innych miast, np. w Poznaniu Majdan na placu Wolności.
Oby tak się nie stało. Chyba jednak do tego zmierzamy. Jaki Berkut może rzucić PiS przeciw Polakom?
Przecież nie wojsko, które jest upokorzone tym, że Kaczyński ministrem uczynił Macierewicza, a miał być Gowin. Także policja. Nikt nie posłucha Mariusza Błaszczaka, zwłaszcza że policja została znowu sprowadzona do PRL-owskich praktyk, musiała podawać fałszywe dane o ilości uczestników marszu KOD.
Jedynym Berkutem PiS są ci kibole warszawscy, którzy na meczu Legia – Piast Gliwice wywiesili transparent o wieszaniu. Lecz to typowi tchórze, którzy są silni w gębie, gdy stoi za nimi polityczne wsparcie.
W tej chwili mamy operetkowe państwo, które urządzą inscenizację „Audyt” w reżyserii trybuna taboretu Jarosława Kaczyńskiego.
