Dzień dobry
W telewizorze wszystkie partie mają cudowne oferty dla Wsi, pomoc rolnikom i w ogóle, chcą wszystkim ludziom nieba przychylić.
Na nieszczęście dla pana Mateusza Morawieckiego, pana Jana Krzysztofa Ardanowskiego i całego Rządu zajrzałem w sobotę do sklepu, usiłując kupić Cydr.
Wracając do owego Cydru w sklepie, zauważyłem ciekawą rzecz:
Piwo o zawartości 4,5% alkoholu nie ma ma banderoli akcyzowej i kosztuje 2,5 złotego,
Cydr o zawartości 4,5% alkoholu ma taką banderolę i kosztuje co najmniej 4 złote.
Tymczasem w całej Polsce słychać płacz i zgrzytanie zębów z powodu cen skupu jabłek,
podobno sięgających aż 20 groszy za kilogram.
To macie towarzysze z Rządu takie "cudowne" plany dla Wsi, ale równocześnie akcyzy z Cydru znieść to nie łaska?
Pomijając fakt, że akcyza od wina też jest polską specjalnością, jak by troszkę zwiedzić całą Europę, to się okaże, że akcyza dotyczy alkoholi wysokoprocentowych, a wino jest traktowane jak normalny produkt spożywczy.
U nas tak traktowane jest wyłącznie piwo, natomiast wino i cydr już mają akcyzę.
Czyżby producenci wina i cydru skąpili na łapówkach dla polityków?
Czy może producenci piwa mają lepszych lobbystów?
Pozdrawiam