Cyniczny Cyniczny
42
BLOG

Smoleńsk - Na litość Boską

Cyniczny Cyniczny Polityka Obserwuj notkę 0

Dość. Można być fałszywym ale ile normalny człowiek jest w stanie znieść. Tego co wygadują politycy PIS-u z niestety jej prezesem na czele (piszę niestety, bo dałem się chyba omamić zmianą prezesa podczas wyborów prezydenckich, w to, że odrzuci swoją drewnianą szabelkę i stanie się politykiem z krwi i kości). Wydarzenia ostatnich dni czyli obrzucanie błotem premiera, dokładnie tym w którym miała leżeć ruska trumna z ciałem prezydenta powoduje u mnie nie tylko odruch wymiotny ale również powoduje naturalną chęć obrony jednego z najwyższych rangą urzędnika państwowego. PIS-owi nie przeszkadza używać palikotycznego języka względem Donalda Tuska. Widok trzęsącego się w jakimś dziwnym emocjonalnym bólu trzy miesiące po tragedii Joachima Brudzińskiego jest tak nienaturalny jak widok zapłakanego dziecka w sklepie gdy rodzice nie kupią zabawki. Wtóruje mu oczywiście zwarta i gotowa Beata Kempa a Zbigniew Ziobro wybrany do Europarlamentu oczywiście szczególnie teraz jest potrzebny tu więc jakie to ma znaczenie gdzie został wybrany. Ostatno zasłynął rozpaczliwym listem do elekta o nie usuwanie krzyża, który nie miał być usunięty a przeniesiony (o co zresztą wreszcie zbiegali ci, którzy ten krzyż postawili - harcerze).

Dramatyczny Joachim

Niczym nieuzasadniony był występ Joachima Brudzińskiego u Moniki Olejnik. Nieuzasadniony pod względem emocji panującym w tym programie. Nie w trzy miesiące po katastrofie.

"Premier polskiego rządu, który pojawił się na miejscu tragedii, który urządzał sobie wyścigi z tym autokarem w którym my jechaliśmy tam na miejsce, którego najbliżsi współpracownicy, wiem to od od osób, które zabezpieczały to miejsce z ramienia Kancelarii Prezydenta, zadali pytanie: którym miejscem będzie wchodził Kaczor, odpowiedź tym? To my spieprzamy tamtym.Premier, który to tolerował i Premier, który parę minut potem ściskał się z Putinem pod namiotem. Padał deszcz. Ściskał się pod namiotem i w świetle kamer wykazywał swoją rozpacz i swój ból a parę metrów dalej, na błocie na zwykłej czarnej folii zostawił ciało Prezydenta Rzeczpospolitej w ruskiej trumnie i nie pomyślał o tym aby w tym autokarze którym ścigał się z bratem Prezydenta przywieźć żołnierzy kampanii [kompanii - pownien powiedzieć] reprezentacyjnej wojska polskiego, nie pomyśłał o tym aby zarządać od Putina aby nad ciałem Prezydenta Rzeczpospolitej został rozpostarty namiot, nie pomyślał o tym aby doprowadzić do tego aby ciało polskiego Prezydenta wróciło do Polski i w Polskiej trumnie nie jest godzien mojego szacunku"

Na czystą logikę. Nie raz zdarzało się, że ruch się wstrzymuje bądź tak udrażnia aby oficjalna kolumna wioząca VIP-ów miał drogę maksymalnie przejezdną a nie sądzę aby dwa kraje oficjalnie były poinformowane, że PREZES jedzie do ciał Leszka, Marylki, Przyjaciół i nic nie wyprawiał pan Tusk a jak sądzę osoby zabezpieczające przejazd PREMIERA RP. Rzecznik rządu i dziennikarze twierdzą, że nie było do miejsca katastrofy wielu wjazdów więc cytowana rzekoma rozmowa między wpółpracownikami w dodatku w obliczu tak wielkiej tragedii w której zgineli również przedstawiciele PO byłaby tak nie na miejscu, że aż trudno w nią uwierzyć. Joachim Brudziński twierdzi, że tej rozmowy nie słysza osobiści tylko od ludazi "zabezpieczających to miejsce z ramienia Kancelarii Prezydenta". Nie pamiętam również a widziałem nie raz migawki ze słynnego "ściskania się" premierów w Smoleńsku, żeby robili to pod namiotem i w dodatku co potwierdzają dziennikarze będące wówczas na miejscu tragedii, że nie było opadów deszczu.

Pomysł z przywiezieniem ze sobą kompani reprezentacyjnej WP to już jakaś bzdura stulecia. Gdyby premier Tusk to zrobił to przecież świadczyłoby to o zupełnym zobojętnieniu w obliczu tak wielkiej tragedii. Przywiezienie ze sobą trumny to już żałosny, śmieszny i straszny zarazem argument.

Wilcze oczy Jarosława

 

"Uczynię wszystko, by wyjaśnić przyczyny katastrofy samolotu rządowego. To jest dziś dla mnie najważniejsze i osobiście, i politycznie. Będę zabiegał o wyciągnięcie konsekwencji nie tylko prawnych wobec tych, którzy mogli przyczynić się do tego zdarzenia, ale także politycznych i moralnych. Ustalenie osób odpowiedzialnych politycznie za katastrofę smoleńską nie wymaga śledztwa. Ale to trzeba powiedzieć w odpowiednim momencie tak, by usłyszała o tym cała Polska i cały świat. "(niezależna.pl)

jeszcze raz:

Ustalenie osób odpowiedzialnych politycznie za katastrofę smoleńską nie wymaga śledztwa.

 Więc wszystko panie Prezesie jasne? Tusko, Komorowski, Schetyna przy udziale służb Putina zamordowali polskiego bohatera, męża stanu, patriotę, ojca narodu?

Kaczyński opowiada także, że nie przyjął kondolencji od Władimira Putina. Swoją decyzję tłumaczy "niejasną rolą premiera Tuska i premiera Putina".(tvn24.pl)

Dlaczego prezes nie powie wprost - zamordowaliście mi brata Władimirze i Donaldzie?

PIS jak widzę uczynił z tragedii smoleńskiej swój oręż polityczny. Pytanie tylko czy ma do tego prawo. Zginął Prezydent ale to nie był Prezydent Prawa i Sprawiedliwości tylko Prezydent Polski. Mówi się, że zginął na służbie. Poniekąd tak i dlatego właśnie PIS nie ma prawa do zawłaszczenia sobie osoby Prezydenta dla własnych celów.  Zgineło jeszcze 94 osoby, większość z nich to synowie, córki, bracia, siostry, rodzice czy wnuki, dlaczego więc mamy szczególnie traktować Jarosława Kaczyńskiego mimo, że serdeczna większość rodzin ofiar katastrofy nie podziela poglądów prezesa? Skąd ten niezrozumiały immunitet?

i wcale nie, pani Kempa, panie Bielan, Giżyński, Brudziński, nie musimy rozumieć żal pana Jarosława dlatego, że zginął w katastrofie jego brat, bo nie była to jedyna osoba na pokładzie, przecież nie leciał szybowcem.

I nie sięga rynsztoku Palikot gdy mówi czy pisze wprost to co myśli, bo wolę jego czaem z pewnością przejaskrawione ale p[oglądy a nie ubrane w żal oskarżenia w stylu "wiem ale nie powiem", "wyjdzie to w odpowiednim czasie" . Dość. 

Jarosła Kaczyśki oszukał wszystkich podczas kampanii prezydenckiej udając konsolidację i zakończenie wojny, którą sam rozpętał. Teraz widać i bazując na porównaniach Marka Migalskiego dotyczących przeniesienie krzyża spod pałacu prezydenckiego("Przypomina to znany z czasów sowieckich czasów zwyczaj usuwania post factum zdjęć i relacji o kolejnych ofiarach Stalina. Nagle okazywało się, że Bucharin, Trocki, Zinowiew, Kamieniew nie istnieli, nigdy ich nie było, nie zachowały się żadne dowody na ich egzystencję. Liderzy PO podobnie chcą postąpić z pamięcią o Lechu Kaczyńskim. I robią to w celach całkowicie politycznych. Zabicie mitu i pamięci o tragicznie zmarłym prezydencie ma poprzedzać anihilację całego PiS.") tak i prezes PIS proponując rozejm i zakończenie wojny szykował się do kolejnego konfliktu i to na śmierć i życie. Duża stawka.

Cyniczny
O mnie Cyniczny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka