Załóżmy, że dowódca załogi Arkadiusz Protasiuk nie ulega presji prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego otoczenia a zwłaszcza pijanego gen. Błasika. Nawet takiej:
"Prezydent wszedł do kabiny załogi i zapytał: panowie, kto jest zwierzchnikiem sił zbrojnych? Odpowiedziałem: Pan, Panie Prezydencie. To proszę wykonać polecenie i lecieć do Tbilisi - powiedział Prezydent i wyszedł, nie czekając na żadne wyjaśnienia".
I nie podejmuje próby lądowania lub odchodzi na 120/100 metrach nie widząc lotniska, odlatuje na lotnisko zapasowe.
Historia alternatywna
Prezydent Lech Kaczyński spóźnia się na obchody rocznicy mordu katyńskiego (ten prezydent zawsze się spóźnia, na lotnisko się spóźnił a i do Gruzji też się spóźnił, dotarł gdy Sarkozy ustalił porozumienie kończące konflikt rosyjsko-gruziński). A dalej już z górki na PISpazurki:
Lech Kaczyński do dziennikarzy o pilocie: „Jeśli ktoś decyduje się być oficerem, to nie powinien być lękliwy.”
Karol Karski: "Żołnierz ten przyniósł wstyd Państwu Polskiemu oraz jego Siłom Zbrojnym. Wykazał się tchórzostwem...";
Przemysław Gosiewski: "Czy Minister (…)będzie premiował w przyszłości przypadki niesubordynacji, tchórzostwa i odmawiania wykonywania rozkazów?";
groźby prezydenta Lecha Kaczyńskiego wobec Protasiuka: „Jeszcze się policzymy” po zakończonym locie.
nasyłanie na pilota prokuratury: 25 sierpnia 2008 r., poseł PiS Karol Karski złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez kapitana samolotu, który "odmówił wykonania rozkazu";
interpelacja Przemysława Gosiewskiego do szefa MON: "Czy Minister, podejmując decyzję o odznaczeniu, chciał pokazać, iż będzie premiował w przyszłości przypadki niesubordynacji, tchórzostwa i odmawiania wykonywania rozkazów?";
złamanie kariery zawodowej Arkadiusza Protasiuka (lata już tylko jako pomocniczy na Jak-ach).
Niczego nie wymyśliłem.
Przytoczyłem zachowania PISiorów w analogicznej sytuacji odmowy "wykonania rozkazu" prezia.
Morderców?
http://wyborcza.pl/1,75478,7808706,Incydent_gruzinski.html