Długo jestem obserwatorem Salonu 24. Od 11 lat śledzę tutejsze wydarzenia, notki, ulubionych autorów, przypływy i odpływy ludzi, spraw, postaw i różnego rodzaju "prądów". To miejsce ewoluowało od miejsca swobodnej dyskusji, mniej lub bardziej kulturalnej wypowiedzi (nawet jak się nie zgadzałeś z adwersarzem) do tego czym jest dzisiaj. Miejscem partyjnej nawalanki, bez krzty jakiejkolwiek refleksji. Plemiennej wojny, biją naszych? To my im kijem i łopatą. Nic tu nie jest już istotne oprócz tego czy pisze "nasz" czy "ich". To miejsce i ludzie, którzy tu pisali wpłynęli również na mnie i na moje myślenie o społeczeństwie, Polsce, naszej polityce itp. To tu oduczyłem się zachwytu nad "liberałami", bezrefleksyjnego poparcia dla PO i Donalda Tuska. Tu poznałem ludzi, którzy potrafili celnie pokazać mi świat "drugiej strony". Bez wyzwisk, wulgaryzmów i chamstwa. Niestety ślepej miłości do obecnej władzy nie nauczyli mnie. Bo trzeba być ślepo zakochanym lub całkowicie wyzbytym sumienia sprzedajnym "trollem", żeby po dzisiejszym dniu pisać lub mówić, że ktokolwiek z wierchuszki PiS ma prawo mówić o sobie, że jest człowiekiem uczciwym. I godnym zajmowanego stanowiska w kraju, który ma być niby "demokratyczny" i "praworządny".
Ostatnie dni to prawdziwy koncert łgarstw, mataczenia i stawiania "zasłony dymnej" w sprawie Pegasusa. Te wszystkie durne heheszki, te konsole z lat 90 i inne "konie ze skrzydłami". Gdzie są teraz Ci co to podkręcali jeszcze wczoraj? Jak się czujecie dzisiaj ludzie? Przez kilka dni obowiązująca narracja. Nie mamy Pegasusa, nie używamy go, jesteśmy uczciwi, czyści jak lelije, a Giertych z Brejzą to histerycy i kłamcy. Kto jest kłamcą Panie i Panowie? Jednak Pegasusa kupiliśmy, jednak za pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości i jednak go używaliśmy. Przeciwko przestępcom. Traf chciał zapewne, że wszyscy owi przestępcy to przeciwnicy polityczni obecnej władzy. Czysty przypadek. I czystym przypadkiem Brejza znalazł się na celowniku "konia ze skrzydłami" w roku wyborczym.
Ludzie to już nie są żarty. Mówimy tutaj o podstawie demokracji. Wybory mają być równe. W znaczeniu równe szanse dla wszystkich uczestników. Jak się komuś zagląda w pokera w kartach to trudno mówić o równej walce. I cały sens procesu wyborczego idzie w diabły. Jak nazwać władzę, która najprawdopodobniej oszukiwała społeczeństwo, że uczestniczymy wszyscy w równych, sprawiedliwych i wolnych wyborach. Otóż są to oszuści i kłamcy.
Jeżeli w tym momencie odzywa się w Tobie drogi Czytelniku lub Czytelniczko, plemienna solidarność i zechcesz udowadniać, że "nasi mogą bo PO to złodzieje, kłamcy i u nich biją Murzynów" to podpowiem Ci. Nawet w czasach triumfów PO nad PiS-em nikt nie próbował grać służbami w sprawie wyborów. Były oskarżenia, szczególnie po drugim zwycięstwie wyborczym PO, ale jak dotąd nikogo dzielna ziobrowa prokuratura o to nie oskarżyła, a zapewne próbowaliby gdyby mieli choć cień dowodu na mataczenie PO przy wyborach.
I tak dochodzimy do pytania w tytule. Jak bardzo musi nienawidzić was JK, że publicznie robi wała ze swoich ministrów, premierów i zwykłych "wyznawców". To tak jakby napluł wam prosto w twarze. Ilu z was jeszcze się obliże i powie, że deszcz pada? Pewnie wielu beneficjentów "dobrej zmiany". Tych co się połapali na stołki i stołeczki w spółkach, powiatach, gminach itp. Was nie pytam. Wy się oblizujcie dalej. Pytam was zwykli ludzie piszący tutaj i gardłujący za PiS w każdej, nieważne jak podłej sprawie. Jak się czujecie ze śliną na twarzy? Wasz JK musi was bardzo, ale to bardzo nie lubić, że traktuje was jak śmieci. Dokładnie tak samo ja się czułem jak Tusk pluł mi w twarz kilka lat temu. Ja się wyleczyłem z miłości do niego. Ciekawe jak będzie z wami...
